Na początku września mamy iść na wesele do kolegi męża. Nie jest to bardzo bliska osoba. Nie boję się jakoś specjalnie koronawirusa, ale nie na rękę byłoby mi mieć kwarantannę.
Czy ktoś z Was w ostatnim czasie był na weselu? Jak to teraz wygląda? Czy lepiej darować sobie to wesele?
Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Najgorsze jest to, że nadal jestem w poszukiwaniu zajęcia, które by mnie interesowało i mogło w jakiejś perspektywie przynosić konkretne zyski, bo praca, którą mógłbym w tej chwili wykonywać jest dla mnie ani interesująca, ani nie przynosiłaby zadowalającego dochodu, poza tym wkurza mnie to, bo w takim zawieszeniu zainteresowań tkwię już bardzo długo i nie pamagają mi próby robienia czegoś nawet na siłę, bo co z tego, że to robię, skoro mnie to mało co interesuje i żeby pojawiły się z tego zyski oraz jakieś emocje z dobrze wykonanej pracy, zadowolenia, trzeba pewnie jeszcze co najmniej kilku lat tej nie tak łatwej i na pewno niezbyt dla mnie przyjemnej pracy, przez co chyba się tylko wypalam emocjonalnie. Walka z wiatrakami niemalże. Najlepiej chyba by było napisać kolejną wersję czegoś na kształt "Mein Kampf" lub podobnego, bo mam już za chwilkę, za parę dni 44 lata i nic do głowy mi nie przychodzi, co mogloby mnie w jakimś pozytywnym stopniu zainteresować, a przynosiloby mi wymiernie adekwatne zyski w stosunku do tego czasu i wysiłku jakie poswieciłem by wyjść z nałogów oraz z większego czy mniejszego marazmu jaki mnie przez ćpanie dotknął w życiu...
Pamiętam, że ten utwór był uznawany za najsłabszy na debiutanckiej płycie Culture Club. A ja do niego najchętniej wracam, gdy sobie chcę... Kissing to be clever.
A gdy dom płonie, to chyba szukam tego:
Nie kłóćcie się, proszę. Nie mówcie sobie czegoś przykrego. W życiu jest i tak dość przykrości.
To prawda, gry półsłówek z reguły mają być nieprzyzwoite, sprośne. Na tym też polega humorystyczny efekt - z neutralnego wyrażenia odczytuje się coś, czego w towarzystwie może się nie mówi. Ale... niekoniecznie muszą być takie zbereźne.
Czy to trudne? Czasami tak, a czasami same rzucają się w oczy. Na przykład stoisz w korku, gapisz się na tył samochodu przed tobą, akurat jest na nim napis "Zachowaj odstęp". I nagle parskasz śmiechem 😀
Ale z wyjazdów? Teraz nie było za bardzo nic spektakularnego. Policzki wołowe, grillowane ośmiorniczki i takie tam.
No i wtopa z kanapką z łososiem, gdzie przez brak zrozumienia językowego zapłaciłem zamiast 5 euro to 11 🤣
Na początku września mamy iść na wesele do kolegi męża. Nie jest to bardzo bliska osoba. Nie boję się jakoś specjalnie koronawirusa, ale nie na rękę byłoby mi mieć kwarantannę.
Czy ktoś z Was w ostatnim czasie był na weselu? Jak to teraz wygląda? Czy lepiej darować sobie to wesele?
Udostępnij ten post
Link to postu
Udostępnij na innych stronach