Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Jacenty

Clarkson o Polonezie

Polecane posty

Jacenty

Przez 13 lat był scenarzystą najpopularniejszego programu motoryzacyjnego na świecie - "Top Gear".Patryk Mikiciuk nasz rodzimy dziennikarz motoryzacyjny powiedział,że chciałby cofnąć się w czasie i nigdy nie poznać tego Clarksona.

Naszego kultowego "Borewicza" przedstawił jak  coś najgorszego na świecie.Po filmiku i jego komentarzu widać,że to cham i prostak.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


syn fubu

Nie znam obydwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

A uważasz poloneza za super samochód?

 

Wbrew pozorom Clarkson lubi Polaków, warto poczytać jego książki. I nawet wie, że są drażliwi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
Dnia 30.10.2021 o 07:37, Maybe napisał:

A uważasz poloneza za super samochód? 

Może polonez nie był jakimś tam super samochodem, ale jak na tamte czasy nie można było narzekać ta takie cacko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, FAMME napisał:

Może polonez nie był jakimś tam super samochodem, ale jak na tamte czasy nie można było narzekać ta takie cacko. 

Dla nas moze tak, ale nie był to samochód, którym zachwycałby sie świat. Nie ma co się oszukiwać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
1 minutę temu, Maybe napisał:

Dla nas moze tak, ale nie był to samochód, którym zachwycałby sie świat. Nie ma co się oszukiwać. 

Myślę że gdyby FSO udoskonalali swoje samochody, a nie stało w miejscu i klepali w koło to samo, to mógłby i  świat się zachwycać. W końcu za granicę też szły te samochody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, FAMME napisał:

Myślę że gdyby FSO udoskonalali swoje samochody, a nie stało w miejscu i klepali w koło to samo, to mógłby i  świat się zachwycać. W końcu za granicę też szły te samochody. 

O tak wszystko byłoby lepsze u nas, gdyby....

Nie wiem gdzie szły te samochody, ale chyba nie na zachód....my żyliśmy w innym świecie....wschodnim świecie za żelazną bramą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
11 minut temu, Maybe napisał:

O tak wszystko byłoby lepsze u nas, gdyby....

Nie wiem gdzie szły te samochody, ale chyba nie na zachód....my żyliśmy w innym świecie....wschodnim świecie za żelazną bramą....

Nie narzekaj, kiedyś Polscy mafiozi takimi się wozili ?

Wiadomo że zachodnie były lepsze samochody, a jak otworzyli granice to zaleli nasz rynek i FSO upadło. Nic dziwnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 minuty temu, FAMME napisał:

Nie narzekaj, kiedyś Polscy mafiozi takimi się wozili ?

Wiadomo że zachodnie były lepsze samochody, a jak otworzyli granice to zaleli nasz rynek i FSO upadło. Nic dziwnego. 

Nie narzekam. Sama jeździłam maluchem, dużym fiatem, polonezem gdy robiłam prawko.

Stwierdzam tylko fakty.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
1 minutę temu, Maybe napisał:

Nie narzekam. Sama jeździłam maluchem, dużym fiatem, polonezem gdy robiłam prawko.

Stwierdzam tylko fakty.

 

Malucha i poloneza też miałem i jeździłem. Poloneza miło wspominam, a malucha, cóż to samochodem nie powinno się nazywać ? Plus tamtych samochód to taki że były części tanie, a teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, FAMME napisał:

Malucha i poloneza też miałem i jeździłem. Poloneza miło wspominam, a malucha, cóż to samochodem nie powinno się nazywać ? Plus tamtych samochód to taki że były części tanie, a teraz?

Daj spokój, maluchem na wczasy z dziećmi jeździłam z bagażami i wózkiem na dachu :D Trabanty były gorsze, tekturowe... ale trabanty nie nasze, wschodnio-niemieckie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
Przed chwilą, Maybe napisał:

Daj spokój, maluchem na wczasy z dziećmi jeździłam z bagażami i wózkiem na dachu :D Trabanty były gorsze, tekturowe... ale trabanty nie nasze, wschodnio-niemieckie ;)

Maluch to był najlepszy samochód na wycieczkę. Nie dość że pojemny bagażnik to zawsze się popsuł i można było przedłużyć sobie wakacje ? Trabanty zaskakiwały, bo niby stary samochód, a rdzy na nim nie widać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 minutę temu, FAMME napisał:

Maluch to był najlepszy samochód na wycieczkę. Nie dość że pojemny bagażnik to zawsze się popsuł i można było przedłużyć sobie wakacje ? Trabanty zaskakiwały, bo niby stary samochód, a rdzy na nim nie widać ?

Ach o psuciu lepiej nie mów, od hamulców po wypadające wycieraczki :D

.....ale przynajmniej jest co wspominać, na zachodzie takich wspomnień nie mają. 

Lete spać, milej nocy!

 

PS mój pierwszy skasowany samochód to właśnie polonez, poszedł do kasacji....tak zaszalałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
5 minut temu, Maybe napisał:

Ach o psuciu lepiej nie mów, od hamulców po wypadające wycieraczki :D

.....ale przynajmniej jest co wspominać, na zachodzie takich wspomnień nie mają. 

Lete spać, milej nocy!

 

PS mój pierwszy skasowany samochód to właśnie polonez, poszedł do kasacji....tak zaszalałam ;)

Właśnie, mogą pomarzyć o takich wspomnieniach?

 

To co Ty zrobiłaś że Poloneza skasowałaś? 

Dobranoc. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
10 godzin temu, FAMME napisał:

Właśnie, mogą pomarzyć o takich wspomnieniach?

 

To co Ty zrobiłaś że Poloneza skasowałaś? 

Dobranoc. 

 

Wymusiłam pierwszeństwo :P

Ale to był polonez mojego taty, a ja byłam świeżo po zdanym prawku. Jednak mama wylądowała w szpitalu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
2 godziny temu, Maybe napisał:

Wymusiłam pierwszeństwo :P

Ale to był polonez mojego taty, a ja byłam świeżo po zdanym prawku. Jednak mama wylądowała w szpitalu ?

Od razu szalona na drodze ? Ale Tobie się nic nie stało? Twoja mama była z Tobą, czy jak się dowiedziała o samochodzie to źle się poczuła? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
58 minut temu, FAMME napisał:

Od razu szalona na drodze ? Ale Tobie się nic nie stało? Twoja mama była z Tobą, czy jak się dowiedziała o samochodzie to źle się poczuła? ?

Grzecznie z rodzicami jechałam. W mamę uderzyło auto bo siedziała z tyłu. Ale miała tylko zbicie mięśnia i musieli jej dren włożyć bo ropa się zbierała, tata nic, kompletnie nic, choć spadła na nas szyba. Ja miałam nogi pokaleczone szybą ale tak powierzchniowo i obojczyk od pasa wywichniety. 

Drugi samochód duży fiat też do kasacji. Musiałam grzywnę zapłacić na rzecz domu dziecka czy coś tam i facet chciał ode mnie odszkodowanie na drodze cywilnej ale go uprosilam i załatwiliśmy sprawę polubownie, bo jego wina też była, za szybko zapierdzielał. Jechał na wakacje z żoną i dziećmi, żal mi nawet ich było. No ale takie życie.....to jedyny mój wypadek.

Edytowano przez Maybe
  • Wow 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
20 minut temu, Maybe napisał:

Grzecznie z rodzicami jechałam. W mamę uderzyło auto bo siedziała z tyłu. Ale miała tylko zbicie mięśnia i musieli jej dren włożyć bo ropa się zbierała, tata nic, kompletnie nic, choć spadła na nas szyba. Ja miałam nogi pokaleczone szybą ale tak powierzchniowo i obojczyk od pasa wywichniety. 

Drugi samochód duży fiat też do kasacji. Musiałam grzywnę zapłacić na rzecz domu dziecka czy coś tam i facet chciał ode mnie odszkodowanie na drodze cywilnej ale go uprosilam i załatwiliśmy sprawę polubownie, bo jego wina też była, za szybko zapierdzielał. Jechał na wakacje z żoną i dziećmi, żal mi nawet ich było. No ale takie życie.....to jedyny mój wypadek.

Niezły chrzest kierowcy ? Ja chyba nigdy nawet polonezem nie jechałam, rodzice mieli malucha i to dopiero na początku lat 90. A wcześniej wujek syrenkę w kolorze bahama yellow, to dopiero był wóz ?

Edytowano przez aliada
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
31 minut temu, aliada napisał:

Niezły chrzest kierowcy ? Ja chyba nigdy nawet polonezem nie jechałam, rodzice mieli malucha i to dopiero na początku lat 90. A wcześniej wujek syrenkę w kolorze bahama yellow, to dopiero był wóz ?

Noooo był chrzest, później miałam uraz, ale mój tato stanął na wysokości zadania, powiedział, że nie mam się martwić, że najważniejsze, że jesteśmy cali, a samochód się kupi. A wcale nie byliśmy bogaci. Tata wiecznie brał jakieś nadgodziny. I rzeczywiście później kupił i kazał mi jeździć :D ale bałam się.....

Mój chrzestny miał Warszawę i wiózł mnie na przyjęcie do kościoła, to dopiero był wóz  ? 

Syrenkę miał mój kolega, tzn jego ojciec, czasem nas woził nią, ale biała była.....

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
49 minut temu, Maybe napisał:

Grzecznie z rodzicami jechałam. W mamę uderzyło auto bo siedziała z tyłu. Ale miała tylko zbicie mięśnia i musieli jej dren włożyć bo ropa się zbierała, tata nic, kompletnie nic, choć spadła na nas szyba. Ja miałam nogi pokaleczone szybą ale tak powierzchniowo i obojczyk od pasa wywichniety. 

Drugi samochód duży fiat też do kasacji. Musiałam grzywnę zapłacić na rzecz domu dziecka czy coś tam i facet chciał ode mnie odszkodowanie na drodze cywilnej ale go uprosilam i załatwiliśmy sprawę polubownie, bo jego wina też była, za szybko zapierdzielał. Jechał na wakacje z żoną i dziećmi, żal mi nawet ich było. No ale takie życie.....to jedyny mój wypadek.

Najważniejsze że tak się skończyło, a nie inaczej, każdy w życiu jakiś chrzest musi przejść. Właśnie wiózł dzieci i żonę, też powinien  bardziej uważać na drodze, bo później mógłby nie wybaczyć sobie do końca życia. Chrzest na samym początku przeszłaś bojowy, ale już po wszystkim nie zaraziłaś się do jazdy? Nie bałaś się wsiadać do samochodu? 

 

W życiu dwa samochody robiłem. Pierwszy to terenówka. Zachciało mi się kaskaderskiej jazdy, zarzuciło tyłem na łuku  no i uderzyłem tyłem w drzewo, a drugi to na Rosji ciężarówką. Pękł mi przewód hamulcowy co doprowadza powierze, od razu zblokowało przednie prawe koło i nie było szans na ratunek. Szybko samochód skierował razem ze mną  do głębokiego rowu. Ale teraz  miło to wspominam ?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
31 minut temu, FAMME napisał:

Najważniejsze że tak się skończyło, a nie inaczej, każdy w życiu jakiś chrzest musi przejść. Właśnie wiózł dzieci i żonę, też powinien  bardziej uważać na drodze, bo później mógłby nie wybaczyć sobie do końca życia. Chrzest na samym początku przeszłaś bojowy, ale już po wszystkim nie zaraziłaś się do jazdy? Nie bałaś się wsiadać do samochodu? 

 

W życiu dwa samochody robiłem. Pierwszy to terenówka. Zachciało mi się kaskaderskiej jazdy, zarzuciło tyłem na łuku  no i uderzyłem tyłem w drzewo, a drugi to na Rosji ciężarówką. Pękł mi przewód hamulcowy co doprowadza powierze, od razu zblokowało przednie prawe koło i nie było szans na ratunek. Szybko samochód skierował razem ze mną  do głębokiego rowu. Ale teraz  miło to wspominam ?

Mialam uraz jak cholera. Ale tata gdy kupil kolejny samochod to mi kazał jeździć. Później mąż też mnie zmuszał, ale byłam niedzielnym kierowcą. Później się rozwiodłam, nie było mnie stać na samochód a gdy w końcu odbiłam się od dna i kupiłam swój własny, zaczęłam jeździć i jest ok, jeżdżę do dziś. Teraz nawet w UK (ruch lewostronny).

Facet jechał że Śląska nad morze, to jechał szybxiej niz powinie, wiadomo, też nie ma co się dziwić. Nie przypuszczał, że mu guła wyjedzie.....ale policja mierzyła mu drogę hamowania i ocenili, że jechał za szybko....żal mi było, bo jego dzieci w panice wybiegły z samochodu i uciekły w zboże....musieli ich szukac....ale nic im sie nie stało. To było poza miastem. 

 

To też miałeś przygody......

My kiedyś jechaliśmy z dziećmi nad morze wlasnie maluchem i dojeżdżając do skrzyżowania mielismy skrecic w lewo i patrzę a mój mąż przejeżdża skrzyżowanie i jedzie prosto, myślę se, jako wredna żona ? 'co za dureń, co on robi', ale oczy miał spanikowane, twarz blada jak ściana, więc wiedziałam, że coś jest nie tak, wiec milczę.....wyhamował w koncu, zjechał na pobocze i mówi....hamulce poszły....serce mi wtedy stanęło. Nie skręcił, bo nie wyrobiłby na zakręcie i wylądowalibysmy w rowie, albo na drzewie, a tak wyhamował silnikiem  i obyło się bez kraksy. No ale później szukanie mechanika itp....

 

Z perspektywy czasu wszystko się miło wspomina ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
57 minut temu, Maybe napisał:

Mialam uraz jak cholera. Ale tata gdy kupil kolejny samochod to mi kazał jeździć. Później mąż też mnie zmuszał, ale byłam niedzielnym kierowcą. Później się rozwiodłam, nie było mnie stać na samochód a gdy w końcu odbiłam się od dna i kupiłam swój własny, zaczęłam jeździć i jest ok, jeżdżę do dziś. Teraz nawet w UK (ruch lewostronny).

Facet jechał że Śląska nad morze, to jechał szybxiej niz powinie, wiadomo, też nie ma co się dziwić. Nie przypuszczał, że mu guła wyjedzie.....ale policja mierzyła mu drogę hamowania i ocenili, że jechał za szybko....żal mi było, bo jego dzieci w panice wybiegły z samochodu i uciekły w zboże....musieli ich szukac....ale nic im sie nie stało. To było poza miastem. 

 

To też miałeś przygody......

My kiedyś jechaliśmy z dziećmi nad morze wlasnie maluchem i dojeżdżając do skrzyżowania mielismy skrecic w lewo i patrzę a mój mąż przejeżdża skrzyżowanie i jedzie prosto, myślę se, jako wredna żona ? 'co za dureń, co on robi', ale oczy miał spanikowane, twarz blada jak ściana, więc wiedziałam, że coś jest nie tak, wiec milczę.....wyhamował w koncu, zjechał na pobocze i mówi....hamulce poszły....serce mi wtedy stanęło. Nie skręcił, bo nie wyrobiłby na zakręcie i wylądowalibysmy w rowie, albo na drzewie, a tak wyhamował silnikiem  i obyło się bez kraksy. No ale później szukanie mechanika itp....

 

Z perspektywy czasu wszystko się miło wspomina ?

 

I dobrze że miałaś takich motywujących, tak to może do dziś dnia bała byś się wsiadać za kierownicę. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Każda porażka jest nawozem sukcesu ?

Co by się nie działo to dzieci przeważnie najbardziej ucierpią przez głupotę dorosłych. 

 

Dobrze że Twój mąż zachował zimną krew i nie spanikował, też szczęście że kiedyś takiego nie było ruchu na drodze jaki jest teraz, bo w dzisiejszych czasach zatrzymać samochód bez hamulców graniczy z cudem, chyba że użyjemy barier jeśli takie są przy drodze. 

 

Dużo mówię takim niedzielnym kierowcą żeby pojechali na takie specjalne tory doszkalające jak wpadnie samochód w poślizg, albo jakiś duży parking bez przeszkód jak jest pokryty śniegiem. Mówię im  to żeby zobaczyli jak to jest kiedy samochód wpadnie w poślizg i co trzeba w danej sytuacji robić, żeby nie było zaskoczeniem i paniką na drodze. Ale niektórzy są oporni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, FAMME napisał:

I dobrze że miałaś takich motywujących, tak to może do dziś dnia bała byś się wsiadać za kierownicę. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Każda porażka jest nawozem sukcesu ?

Co by się nie działo to dzieci przeważnie najbardziej ucierpią przez głupotę dorosłych. 

 

Dobrze że Twój mąż zachował zimną krew i nie spanikował, też szczęście że kiedyś takiego nie było ruchu na drodze jaki jest teraz, bo w dzisiejszych czasach zatrzymać samochód bez hamulców graniczy z cudem, chyba że użyjemy barier jeśli takie są przy drodze. 

 

Dużo mówię takim niedzielnym kierowcą żeby pojechali na takie specjalne tory doszkalające jak wpadnie samochód w poślizg, albo jakiś duży parking bez przeszkód jak jest pokryty śniegiem. Mówię im  to żeby zobaczyli jak to jest kiedy samochód wpadnie w poślizg i co trzeba w danej sytuacji robić, żeby nie było zaskoczeniem i paniką na drodze. Ale niektórzy są oporni ?

No na pewno szczęście, że wtedy było luźniej na drogach....faktem jest też że mój eks był bardzo dobrym kierowcą....tfu nadal jest!

Myślę, że niedzielni kierowcy nie jeżdżą jak jest ślizgo. Ale powiem szczerze, że sama nie wiem jakbym się zachowała. Powinni robić jakieś szkolenia ? 

W Anglii w małych miejscowościach jak spadnie więcej śniegu, to zakazują ruchu samochodom ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
23 minuty temu, Maybe napisał:

No na pewno szczęście, że wtedy było luźniej na drogach....faktem jest też że mój eks był bardzo dobrym kierowcą....tfu nadal jest!

Myślę, że niedzielni kierowcy nie jeżdżą jak jest ślizgo. Ale powiem szczerze, że sama nie wiem jakbym się zachowała. Powinni robić jakieś szkolenia ? 

W Anglii w małych miejscowościach jak spadnie więcej śniegu, to zakazują ruchu samochodom ?

 

Uwierz jeżdżą, tylko nie wiem czy to można nazwać jazdą ? Posłuchać ich do rowu ???

Powinni robić bo to jest przydatne, a nie uczyć jakiś głupot. 

Najważniejsze jak wpadniesz w poślizg ( lepiej żeby nie) to żebyś nie puściła kierownicy i nie zasłoniła sobie oczu ? To dlaczego nie pojedziesz gdzieś i nie sprawdzisz swoich umiejętności? Śnieg a tu samochodem nie można jeździć. 

Jak tam żyć ? wracaj do kraju??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 godziny temu, FAMME napisał:

Uwierz jeżdżą, tylko nie wiem czy to można nazwać jazdą ? Posłuchać ich do rowu ???

Powinni robić bo to jest przydatne, a nie uczyć jakiś głupot. 

Najważniejsze jak wpadniesz w poślizg ( lepiej żeby nie) to żebyś nie puściła kierownicy i nie zasłoniła sobie oczu ? To dlaczego nie pojedziesz gdzieś i nie sprawdzisz swoich umiejętności? Śnieg a tu samochodem nie można jeździć. 

Jak tam żyć ? wracaj do kraju??

Tak to jest na wsi.....No przesadzam, w małych miasteczkach....w dużych normalnie, ale czasem szkoły zamykają jak przymrozki się przedłużają :D Dla nich snieg i mróz to kataklizm.

Za to jak piździ, że aż płoty przewraca to mówią, że wiatr wieje ?‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...