Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Jacenty

Clarkson o Polonezie

Polecane posty

Jacenty

Przez 13 lat był scenarzystą najpopularniejszego programu motoryzacyjnego na świecie - "Top Gear".Patryk Mikiciuk nasz rodzimy dziennikarz motoryzacyjny powiedział,że chciałby cofnąć się w czasie i nigdy nie poznać tego Clarksona.

Naszego kultowego "Borewicza" przedstawił jak  coś najgorszego na świecie.Po filmiku i jego komentarzu widać,że to cham i prostak.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe

A uważasz poloneza za super samochód?

 

Wbrew pozorom Clarkson lubi Polaków, warto poczytać jego książki. I nawet wie, że są drażliwi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
Dnia 30.10.2021 o 07:37, Maybe napisał:

A uważasz poloneza za super samochód? 

Może polonez nie był jakimś tam super samochodem, ale jak na tamte czasy nie można było narzekać ta takie cacko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, FAMME napisał:

Może polonez nie był jakimś tam super samochodem, ale jak na tamte czasy nie można było narzekać ta takie cacko. 

Dla nas moze tak, ale nie był to samochód, którym zachwycałby sie świat. Nie ma co się oszukiwać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
1 minutę temu, Maybe napisał:

Dla nas moze tak, ale nie był to samochód, którym zachwycałby sie świat. Nie ma co się oszukiwać. 

Myślę że gdyby FSO udoskonalali swoje samochody, a nie stało w miejscu i klepali w koło to samo, to mógłby i  świat się zachwycać. W końcu za granicę też szły te samochody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, FAMME napisał:

Myślę że gdyby FSO udoskonalali swoje samochody, a nie stało w miejscu i klepali w koło to samo, to mógłby i  świat się zachwycać. W końcu za granicę też szły te samochody. 

O tak wszystko byłoby lepsze u nas, gdyby....

Nie wiem gdzie szły te samochody, ale chyba nie na zachód....my żyliśmy w innym świecie....wschodnim świecie za żelazną bramą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
11 minut temu, Maybe napisał:

O tak wszystko byłoby lepsze u nas, gdyby....

Nie wiem gdzie szły te samochody, ale chyba nie na zachód....my żyliśmy w innym świecie....wschodnim świecie za żelazną bramą....

Nie narzekaj, kiedyś Polscy mafiozi takimi się wozili ?

Wiadomo że zachodnie były lepsze samochody, a jak otworzyli granice to zaleli nasz rynek i FSO upadło. Nic dziwnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 minuty temu, FAMME napisał:

Nie narzekaj, kiedyś Polscy mafiozi takimi się wozili ?

Wiadomo że zachodnie były lepsze samochody, a jak otworzyli granice to zaleli nasz rynek i FSO upadło. Nic dziwnego. 

Nie narzekam. Sama jeździłam maluchem, dużym fiatem, polonezem gdy robiłam prawko.

Stwierdzam tylko fakty.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
1 minutę temu, Maybe napisał:

Nie narzekam. Sama jeździłam maluchem, dużym fiatem, polonezem gdy robiłam prawko.

Stwierdzam tylko fakty.

 

Malucha i poloneza też miałem i jeździłem. Poloneza miło wspominam, a malucha, cóż to samochodem nie powinno się nazywać ? Plus tamtych samochód to taki że były części tanie, a teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, FAMME napisał:

Malucha i poloneza też miałem i jeździłem. Poloneza miło wspominam, a malucha, cóż to samochodem nie powinno się nazywać ? Plus tamtych samochód to taki że były części tanie, a teraz?

Daj spokój, maluchem na wczasy z dziećmi jeździłam z bagażami i wózkiem na dachu :D Trabanty były gorsze, tekturowe... ale trabanty nie nasze, wschodnio-niemieckie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
Przed chwilą, Maybe napisał:

Daj spokój, maluchem na wczasy z dziećmi jeździłam z bagażami i wózkiem na dachu :D Trabanty były gorsze, tekturowe... ale trabanty nie nasze, wschodnio-niemieckie ;)

Maluch to był najlepszy samochód na wycieczkę. Nie dość że pojemny bagażnik to zawsze się popsuł i można było przedłużyć sobie wakacje ? Trabanty zaskakiwały, bo niby stary samochód, a rdzy na nim nie widać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 minutę temu, FAMME napisał:

Maluch to był najlepszy samochód na wycieczkę. Nie dość że pojemny bagażnik to zawsze się popsuł i można było przedłużyć sobie wakacje ? Trabanty zaskakiwały, bo niby stary samochód, a rdzy na nim nie widać ?

Ach o psuciu lepiej nie mów, od hamulców po wypadające wycieraczki :D

.....ale przynajmniej jest co wspominać, na zachodzie takich wspomnień nie mają. 

Lete spać, milej nocy!

 

PS mój pierwszy skasowany samochód to właśnie polonez, poszedł do kasacji....tak zaszalałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
5 minut temu, Maybe napisał:

Ach o psuciu lepiej nie mów, od hamulców po wypadające wycieraczki :D

.....ale przynajmniej jest co wspominać, na zachodzie takich wspomnień nie mają. 

Lete spać, milej nocy!

 

PS mój pierwszy skasowany samochód to właśnie polonez, poszedł do kasacji....tak zaszalałam ;)

Właśnie, mogą pomarzyć o takich wspomnieniach?

 

To co Ty zrobiłaś że Poloneza skasowałaś? 

Dobranoc. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
10 godzin temu, FAMME napisał:

Właśnie, mogą pomarzyć o takich wspomnieniach?

 

To co Ty zrobiłaś że Poloneza skasowałaś? 

Dobranoc. 

 

Wymusiłam pierwszeństwo :P

Ale to był polonez mojego taty, a ja byłam świeżo po zdanym prawku. Jednak mama wylądowała w szpitalu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
2 godziny temu, Maybe napisał:

Wymusiłam pierwszeństwo :P

Ale to był polonez mojego taty, a ja byłam świeżo po zdanym prawku. Jednak mama wylądowała w szpitalu ?

Od razu szalona na drodze ? Ale Tobie się nic nie stało? Twoja mama była z Tobą, czy jak się dowiedziała o samochodzie to źle się poczuła? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
58 minut temu, FAMME napisał:

Od razu szalona na drodze ? Ale Tobie się nic nie stało? Twoja mama była z Tobą, czy jak się dowiedziała o samochodzie to źle się poczuła? ?

Grzecznie z rodzicami jechałam. W mamę uderzyło auto bo siedziała z tyłu. Ale miała tylko zbicie mięśnia i musieli jej dren włożyć bo ropa się zbierała, tata nic, kompletnie nic, choć spadła na nas szyba. Ja miałam nogi pokaleczone szybą ale tak powierzchniowo i obojczyk od pasa wywichniety. 

Drugi samochód duży fiat też do kasacji. Musiałam grzywnę zapłacić na rzecz domu dziecka czy coś tam i facet chciał ode mnie odszkodowanie na drodze cywilnej ale go uprosilam i załatwiliśmy sprawę polubownie, bo jego wina też była, za szybko zapierdzielał. Jechał na wakacje z żoną i dziećmi, żal mi nawet ich było. No ale takie życie.....to jedyny mój wypadek.

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
20 minut temu, Maybe napisał:

Grzecznie z rodzicami jechałam. W mamę uderzyło auto bo siedziała z tyłu. Ale miała tylko zbicie mięśnia i musieli jej dren włożyć bo ropa się zbierała, tata nic, kompletnie nic, choć spadła na nas szyba. Ja miałam nogi pokaleczone szybą ale tak powierzchniowo i obojczyk od pasa wywichniety. 

Drugi samochód duży fiat też do kasacji. Musiałam grzywnę zapłacić na rzecz domu dziecka czy coś tam i facet chciał ode mnie odszkodowanie na drodze cywilnej ale go uprosilam i załatwiliśmy sprawę polubownie, bo jego wina też była, za szybko zapierdzielał. Jechał na wakacje z żoną i dziećmi, żal mi nawet ich było. No ale takie życie.....to jedyny mój wypadek.

Niezły chrzest kierowcy ? Ja chyba nigdy nawet polonezem nie jechałam, rodzice mieli malucha i to dopiero na początku lat 90. A wcześniej wujek syrenkę w kolorze bahama yellow, to dopiero był wóz ?

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
31 minut temu, aliada napisał:

Niezły chrzest kierowcy ? Ja chyba nigdy nawet polonezem nie jechałam, rodzice mieli malucha i to dopiero na początku lat 90. A wcześniej wujek syrenkę w kolorze bahama yellow, to dopiero był wóz ?

Noooo był chrzest, później miałam uraz, ale mój tato stanął na wysokości zadania, powiedział, że nie mam się martwić, że najważniejsze, że jesteśmy cali, a samochód się kupi. A wcale nie byliśmy bogaci. Tata wiecznie brał jakieś nadgodziny. I rzeczywiście później kupił i kazał mi jeździć :D ale bałam się.....

Mój chrzestny miał Warszawę i wiózł mnie na przyjęcie do kościoła, to dopiero był wóz  ? 

Syrenkę miał mój kolega, tzn jego ojciec, czasem nas woził nią, ale biała była.....

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
49 minut temu, Maybe napisał:

Grzecznie z rodzicami jechałam. W mamę uderzyło auto bo siedziała z tyłu. Ale miała tylko zbicie mięśnia i musieli jej dren włożyć bo ropa się zbierała, tata nic, kompletnie nic, choć spadła na nas szyba. Ja miałam nogi pokaleczone szybą ale tak powierzchniowo i obojczyk od pasa wywichniety. 

Drugi samochód duży fiat też do kasacji. Musiałam grzywnę zapłacić na rzecz domu dziecka czy coś tam i facet chciał ode mnie odszkodowanie na drodze cywilnej ale go uprosilam i załatwiliśmy sprawę polubownie, bo jego wina też była, za szybko zapierdzielał. Jechał na wakacje z żoną i dziećmi, żal mi nawet ich było. No ale takie życie.....to jedyny mój wypadek.

Najważniejsze że tak się skończyło, a nie inaczej, każdy w życiu jakiś chrzest musi przejść. Właśnie wiózł dzieci i żonę, też powinien  bardziej uważać na drodze, bo później mógłby nie wybaczyć sobie do końca życia. Chrzest na samym początku przeszłaś bojowy, ale już po wszystkim nie zaraziłaś się do jazdy? Nie bałaś się wsiadać do samochodu? 

 

W życiu dwa samochody robiłem. Pierwszy to terenówka. Zachciało mi się kaskaderskiej jazdy, zarzuciło tyłem na łuku  no i uderzyłem tyłem w drzewo, a drugi to na Rosji ciężarówką. Pękł mi przewód hamulcowy co doprowadza powierze, od razu zblokowało przednie prawe koło i nie było szans na ratunek. Szybko samochód skierował razem ze mną  do głębokiego rowu. Ale teraz  miło to wspominam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
31 minut temu, FAMME napisał:

Najważniejsze że tak się skończyło, a nie inaczej, każdy w życiu jakiś chrzest musi przejść. Właśnie wiózł dzieci i żonę, też powinien  bardziej uważać na drodze, bo później mógłby nie wybaczyć sobie do końca życia. Chrzest na samym początku przeszłaś bojowy, ale już po wszystkim nie zaraziłaś się do jazdy? Nie bałaś się wsiadać do samochodu? 

 

W życiu dwa samochody robiłem. Pierwszy to terenówka. Zachciało mi się kaskaderskiej jazdy, zarzuciło tyłem na łuku  no i uderzyłem tyłem w drzewo, a drugi to na Rosji ciężarówką. Pękł mi przewód hamulcowy co doprowadza powierze, od razu zblokowało przednie prawe koło i nie było szans na ratunek. Szybko samochód skierował razem ze mną  do głębokiego rowu. Ale teraz  miło to wspominam ?

Mialam uraz jak cholera. Ale tata gdy kupil kolejny samochod to mi kazał jeździć. Później mąż też mnie zmuszał, ale byłam niedzielnym kierowcą. Później się rozwiodłam, nie było mnie stać na samochód a gdy w końcu odbiłam się od dna i kupiłam swój własny, zaczęłam jeździć i jest ok, jeżdżę do dziś. Teraz nawet w UK (ruch lewostronny).

Facet jechał że Śląska nad morze, to jechał szybxiej niz powinie, wiadomo, też nie ma co się dziwić. Nie przypuszczał, że mu guła wyjedzie.....ale policja mierzyła mu drogę hamowania i ocenili, że jechał za szybko....żal mi było, bo jego dzieci w panice wybiegły z samochodu i uciekły w zboże....musieli ich szukac....ale nic im sie nie stało. To było poza miastem. 

 

To też miałeś przygody......

My kiedyś jechaliśmy z dziećmi nad morze wlasnie maluchem i dojeżdżając do skrzyżowania mielismy skrecic w lewo i patrzę a mój mąż przejeżdża skrzyżowanie i jedzie prosto, myślę se, jako wredna żona ? 'co za dureń, co on robi', ale oczy miał spanikowane, twarz blada jak ściana, więc wiedziałam, że coś jest nie tak, wiec milczę.....wyhamował w koncu, zjechał na pobocze i mówi....hamulce poszły....serce mi wtedy stanęło. Nie skręcił, bo nie wyrobiłby na zakręcie i wylądowalibysmy w rowie, albo na drzewie, a tak wyhamował silnikiem  i obyło się bez kraksy. No ale później szukanie mechanika itp....

 

Z perspektywy czasu wszystko się miło wspomina ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
57 minut temu, Maybe napisał:

Mialam uraz jak cholera. Ale tata gdy kupil kolejny samochod to mi kazał jeździć. Później mąż też mnie zmuszał, ale byłam niedzielnym kierowcą. Później się rozwiodłam, nie było mnie stać na samochód a gdy w końcu odbiłam się od dna i kupiłam swój własny, zaczęłam jeździć i jest ok, jeżdżę do dziś. Teraz nawet w UK (ruch lewostronny).

Facet jechał że Śląska nad morze, to jechał szybxiej niz powinie, wiadomo, też nie ma co się dziwić. Nie przypuszczał, że mu guła wyjedzie.....ale policja mierzyła mu drogę hamowania i ocenili, że jechał za szybko....żal mi było, bo jego dzieci w panice wybiegły z samochodu i uciekły w zboże....musieli ich szukac....ale nic im sie nie stało. To było poza miastem. 

 

To też miałeś przygody......

My kiedyś jechaliśmy z dziećmi nad morze wlasnie maluchem i dojeżdżając do skrzyżowania mielismy skrecic w lewo i patrzę a mój mąż przejeżdża skrzyżowanie i jedzie prosto, myślę se, jako wredna żona ? 'co za dureń, co on robi', ale oczy miał spanikowane, twarz blada jak ściana, więc wiedziałam, że coś jest nie tak, wiec milczę.....wyhamował w koncu, zjechał na pobocze i mówi....hamulce poszły....serce mi wtedy stanęło. Nie skręcił, bo nie wyrobiłby na zakręcie i wylądowalibysmy w rowie, albo na drzewie, a tak wyhamował silnikiem  i obyło się bez kraksy. No ale później szukanie mechanika itp....

 

Z perspektywy czasu wszystko się miło wspomina ?

 

I dobrze że miałaś takich motywujących, tak to może do dziś dnia bała byś się wsiadać za kierownicę. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Każda porażka jest nawozem sukcesu ?

Co by się nie działo to dzieci przeważnie najbardziej ucierpią przez głupotę dorosłych. 

 

Dobrze że Twój mąż zachował zimną krew i nie spanikował, też szczęście że kiedyś takiego nie było ruchu na drodze jaki jest teraz, bo w dzisiejszych czasach zatrzymać samochód bez hamulców graniczy z cudem, chyba że użyjemy barier jeśli takie są przy drodze. 

 

Dużo mówię takim niedzielnym kierowcą żeby pojechali na takie specjalne tory doszkalające jak wpadnie samochód w poślizg, albo jakiś duży parking bez przeszkód jak jest pokryty śniegiem. Mówię im  to żeby zobaczyli jak to jest kiedy samochód wpadnie w poślizg i co trzeba w danej sytuacji robić, żeby nie było zaskoczeniem i paniką na drodze. Ale niektórzy są oporni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, FAMME napisał:

I dobrze że miałaś takich motywujących, tak to może do dziś dnia bała byś się wsiadać za kierownicę. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Każda porażka jest nawozem sukcesu ?

Co by się nie działo to dzieci przeważnie najbardziej ucierpią przez głupotę dorosłych. 

 

Dobrze że Twój mąż zachował zimną krew i nie spanikował, też szczęście że kiedyś takiego nie było ruchu na drodze jaki jest teraz, bo w dzisiejszych czasach zatrzymać samochód bez hamulców graniczy z cudem, chyba że użyjemy barier jeśli takie są przy drodze. 

 

Dużo mówię takim niedzielnym kierowcą żeby pojechali na takie specjalne tory doszkalające jak wpadnie samochód w poślizg, albo jakiś duży parking bez przeszkód jak jest pokryty śniegiem. Mówię im  to żeby zobaczyli jak to jest kiedy samochód wpadnie w poślizg i co trzeba w danej sytuacji robić, żeby nie było zaskoczeniem i paniką na drodze. Ale niektórzy są oporni ?

No na pewno szczęście, że wtedy było luźniej na drogach....faktem jest też że mój eks był bardzo dobrym kierowcą....tfu nadal jest!

Myślę, że niedzielni kierowcy nie jeżdżą jak jest ślizgo. Ale powiem szczerze, że sama nie wiem jakbym się zachowała. Powinni robić jakieś szkolenia ? 

W Anglii w małych miejscowościach jak spadnie więcej śniegu, to zakazują ruchu samochodom ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
23 minuty temu, Maybe napisał:

No na pewno szczęście, że wtedy było luźniej na drogach....faktem jest też że mój eks był bardzo dobrym kierowcą....tfu nadal jest!

Myślę, że niedzielni kierowcy nie jeżdżą jak jest ślizgo. Ale powiem szczerze, że sama nie wiem jakbym się zachowała. Powinni robić jakieś szkolenia ? 

W Anglii w małych miejscowościach jak spadnie więcej śniegu, to zakazują ruchu samochodom ?

 

Uwierz jeżdżą, tylko nie wiem czy to można nazwać jazdą ? Posłuchać ich do rowu ???

Powinni robić bo to jest przydatne, a nie uczyć jakiś głupot. 

Najważniejsze jak wpadniesz w poślizg ( lepiej żeby nie) to żebyś nie puściła kierownicy i nie zasłoniła sobie oczu ? To dlaczego nie pojedziesz gdzieś i nie sprawdzisz swoich umiejętności? Śnieg a tu samochodem nie można jeździć. 

Jak tam żyć ? wracaj do kraju??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 godziny temu, FAMME napisał:

Uwierz jeżdżą, tylko nie wiem czy to można nazwać jazdą ? Posłuchać ich do rowu ???

Powinni robić bo to jest przydatne, a nie uczyć jakiś głupot. 

Najważniejsze jak wpadniesz w poślizg ( lepiej żeby nie) to żebyś nie puściła kierownicy i nie zasłoniła sobie oczu ? To dlaczego nie pojedziesz gdzieś i nie sprawdzisz swoich umiejętności? Śnieg a tu samochodem nie można jeździć. 

Jak tam żyć ? wracaj do kraju??

Tak to jest na wsi.....No przesadzam, w małych miasteczkach....w dużych normalnie, ale czasem szkoły zamykają jak przymrozki się przedłużają :D Dla nich snieg i mróz to kataklizm.

Za to jak piździ, że aż płoty przewraca to mówią, że wiatr wieje ?‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 520
    • Postów
      249 080
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
    • Monika
    • Monika
      Rozczarowało?
    • Nomada
      Coś mnie wzięło, przeżuło i wypluło. 
    • Celestia
      Historię piosenki Final Rescue Attempt usłyszałam wczoraj późnym wieczorem w radiowej trójce.  Susie miała dość udręk,odeszła ,co jednak Jej nie uszczęśliwiło  ani nie dało oczekiwanego spokoju. Wróciła do męża  i to sprawiło,że Nick postanowil dla Niej zmienić się, pójść na odwyk ,ratować związek. Udało się.Są ze sobą do dziś. Los okrutnie ich doświadczył odbierając syna;15-letni Arthur, spadł z klifu i zmarł w wyniku obrażeń.    
    • Celestia
      Tydzień temu wróciłam z urlopu i jak to na wyjazdach, poznałam kilka osób. Podejrzewam siebie o podobną minę, jaką zaprezentowałeś powyżej 😀kiedy padały propozycje żeby się wymienić numerami telefonów. Jeszcze wprawdzie  są sygnały na WhatsAppie ale z dnia na dzień coraz słabsze , bardziej to takie wiadomości grzecznościowe. Nie sądzę żeby te znajomości przetrwały.  Co innego znajomości szkolne i podwórkowe które trwają nadal. Dlaczego tak jest? Czy trzeba z kimś zjeść beczkę soli? Czy wystarczy nadawać na podobnych falach? 
    • Celestia
      No proszę, a ja znałam tylko to wykonanie       
    • Celestia
      Z pewnością zrozumiałeś 🙂   „Życie wyniosło mnie ponad planety i gwiazdy Tylko dzięki tobie mogłem dotrzeć tak daleko…”   śpiewa Michael Jackson  w piosence (I Can't Make It) Another Day. Tekst napisał Lenny Kravitz a twórcą projektu był Dave Grohl,.Michael zaproponował Grohlowi, by ten dograł swoją partię perkusji do utworu, On w odpowiedzi na to zaszył się w studio i stworzył swoją część. Muzyk przesłał ją następnie Kravitzowi, który nie krył zachwytu tym, co dostał.Dave! Grohl zarzeka się jednak, że to nie jego grę słychać w tej kompozycji i nie wie, kto odpowiada za nagraną partię.Skromniś nie przyznaje się do  tego, że jest częścią genialnego Trio.
    • KapitanJackSparrow
      Aa twoje wszystkie wiersze były chujowe 🤣
    • MamaMai
      Po tym sioforze nie czuje się dobrze, mam przelewanie w żołądku i takie napięcia/ skurcze w jamie brzusznej. Narazie żadnego dobroczynnego działania nie widzę, choć może to jeszcze za mało czasu, żeby to stwierdzić bo biorę go od soboty, 1 tabletka dziennie. Zwżę się w niedzielę i dam znać czy chociaż waga poszła w dół, bo dawno się już nie ważyłam. Niemniej po ciuchach nie widzę żeby były zmiany. A u Was co tam, czemu tu taka cisza????
    • Monika
      A to dlaczego?🤔😉
    • Monika
    • Monika
      Środa🤗        
    • Monika
      Tak, bo nawet nie jesteś ciekawy jakiej....☹️     i nie pytaj!!!!!!
    • marchewka I koks
      Bo wpadla na to, ze do tej pory nie udalo Ci sie doczepic szpilek do kaloszy? Onuce sie wtedy na stopkach zle  ukladaja? Milego dnia 
    • Donner43
      Czarno-białe obrazy to klasyka, która nigdy nie wychodzi z mody. Dodają elegancji i wyrafinowania każdemu wnętrzu, tworząc wyjątkową atmosferę w pokoju. W <reklama> znajdziesz ogromny wybór czarno-białych obrazów, które będą doskonałym akcentem w Twoim domu. Od stylowych abstrakcji po fascynujące obrazy zwierząt i przyrody — każdy znajdzie coś dla siebie. Czarno-białe wydanie sprawia, że obrazy pasują do każdego wnętrza, dodając mu głębi i stylu. Niezależnie od tego, czy chcesz odświeżyć ścianę w salonie, czy dodać wyrazistości sypialni — te obrazy będą odpowiednie do każdego pomieszczenia. Zapoznaj się z pełną ofertą i wybierz idealny wzór do swojego domu na <reklama>.
    • Gość w kość
      najpierw poczułem oburzenie😡 ale później zrozumiałem przekaz, chyba🤨   zgadzam się, wciąż jestem senny,   coś niebieskiego, pierwotnie napisany na potrzeby rock opery Lifehouse, która nigdy nie została ukończona, w rezultacie Pete Townshend umieścił ten i inne materiały na albumach The Who,
    • Celestia
      Fan to też w pewnym stopniu znawca więc może Cię nie zaskoczę tym utworem,sama kiedyś przeżyłam wielkie zdziwienie będąc pewną,że to utwór Johnny'ego Casha. „Trent Reznor był początkowo sceptycznie nastawiony do idei coveru Johnny'ego Casha, nawet nie chciał go przesłuchać. Kiedy jednak odsłuchał, był zachwycony i przejęty, jak innego znaczenia nabrała jego piosenka w ustach Casha. Nawet zadzwonił by  mu pogratulować.  
    • Celestia
      To dobrze bo repertuar Beatlesów jest jednak ograniczony 😉 😂 świetne kolory ;czerwony wpływa na organizm pobudzająco,,charakteryzuje potrzebę aktywności emocjonalnej i fizycznej, z kolei uspokajający niebieski pomaga w nawiązywaniu nowych kontaktów, wzbudza zaufanie i szacunek
    • KapitanJackSparrow
      Jesteś bardziej skomplikowana niż myślałem 😁
    • Gość w kość
      przede wszystkim fan muzyki! kurde, nie! krucho u mnie z t-shirtami, przymierzałem się kiedyś do koszulki supermana, wydawała mi się adekwatna...😜   ta Boyd ewidentnie miała fanów🤔 poszperałem i znalazłem więcej poświęconych jej osobie utworów,   Clapton napisał piosenkę "Wonderful Tonight" dla swojej ówczesnej dziewczyny Pattie Boyd, czekając, aż będzie gotowa do wyjścia na przyjęcie u Paula i Lindy McCartneyów,  
    • Nomada
      Tu nie ma się nad czym zastanawiać, włóż sukienkę, pończochy, szpilki. Umaluj usta i rzęsy i wyjdź na miasto. Twoja stanowczość się odezwie. Tylko najpierw musisz się upewnić czy chcesz zdjąć swoje buty. Ale to już chyba inna para kaloszy ; ) ucieeekam
    • Nomada
      Dziękuję, był dziwnie dziwny. Ale już mamy wtorek
    • Celestia
      „Najdroższa L., piszę do ciebie ten list, by poznać twoje uczucia w dobrze nam obojgu znanej kwestii. Chcę cię zapytać, czy nadal kochasz swojego męża? Wiem, że te wszystkie pytania są bardzo bezczelne, ale jeśli w twoim sercu tli się nadal jakieś uczucie do mnie, musisz dać mi znać" — Clapton napisał do Boyd. Jak kulturalnie to rozegrał     Clapton napisał dla Boyd utwór "Layla".(Inspiracją do powstania tego utworu był klasyczny perski poemat Lajla i Madżnun, opowiadający o młodym człowieku, który z powodu swojej miłości do pięknej Lajli zyskał przydomek szaleńca) Tego samego dnia, gdy zaprezentował ukochanej piosenkę, na przyjęciu wyznał przyjacielowi, że żywi uczucia do jego żony. Długo czekał na rozpad małżeństwa.    Tych troje pozostało jednak bliskimi przyjaciółmi, a Harrison nazywał Claptona nawet swoim "mężem"😀
    • Celestia
      Czyżby fan? A masz chociaż koszulkę z  nadrukiem The Beatles?😉  
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...