MXY 681 Napisano 25 Września 2018 Nie znalazłam nigdzie nic na temat buddyzmu, a że ostatnimi czasy jest mi bliska ta filozofia, to postanowiłam założyć wątek, gdzie będzie można poruszać tematy związane z tym systemem etyczno-filozoficznym. Sam buddyzm nie jest religią i można go stosować jako dodatek do swojej religii, jego celem jest przede wszystkim walka z cierpieniem. Jak wiadomo, podstawą w buddyzmie jest medytacja, więc na początek kilka słów na temat wpływu medytacji na organizm Cytat Medytacja (łac. meditatio – zagłębianie się w myślach, rozważanie, namysł) – praktyki polegające na ćwiczeniu umysłu lub wprowadzaniu się w odmienny stan świadomości dla uzyskania jakiegoś dobroczynnego skutku, albo aby umysł uznał treść odmiennego stanu bez identyfikowania się z nim lub jako cel sam w sobie. Termin medytacja odnosi się do wielu różnych praktyk, wliczając w to techniki mające na celu zwiększenie wewnętrznej energii siły życiowej (qi, ki, prana, itp.) i aby rozwinąć współczucie, miłość, cierpliwość, wielkoduszność i przebaczenie. Medytacja była praktykowana od czasów antycznych jako część tradycji religijnych i wierzeń. Jest stosowana zwłaszcza w jodze oraz w religiach i duchowości Wschodu (buddyzm, taoizm, konfucjanizm, hinduizm, dżinizm), a ostatnio także przez niektóre szkoły psychoterapeutyczne. Elementy medytacji dają się również zauważyć w chrześcijaństwie (hezychazm) i islamie (sufizm). Współcześnie jest często wykorzystywana do oczyszczenia umysłu i jako część terapii różnych problemów zdrowotnych, takich jak np. nadciśnienie, depresja, czy stany lękowe. Praktyka medytacji może się odbywać w pozycji siedzącej lub jako element aktywności fizycznej. Mnisi buddyjscy włączają medytację uważności do swoich codziennych czynności, jako formę treningu umysłu. Często w medytacji są wykorzystywane sznury modlitewne lub inne obiekty rytualne, mające na celu utrzymanie koncentracji lub przypomnienie praktykującemu o pewnych aspektach medytacji. Istnieją dziesiątki stylów medytacji i wiele typów aktywności uważanych za praktyki medytacyjne. Medytacja może mieć na celu wyzwalanie jakiegoś stanu emocjonalnego w celu jego analizy (np. gniewu, nienawiści) lub kultywację określonej reakcji mentalnej na różne bodźce – np. współczucia. Termin "medytacja" może odnosić się do odmiennego stanu świadomości lub praktyk i technik wykorzystywanych w celu jego osiągnięcia. Medytacja ma efekt uspokajający i kieruje uwagę do wnętrza praktykującego, aż zostanie osiągnięty stan całkowitej świadomości, opisywany jako "bycie przebudzonym wewnątrz, nie będąc świadomym niczego poza świadomością samą w sobie". Wbrew łacińskiemu źródłosłowowi wschodnia medytacja niekoniecznie ma coś wspólnego z namysłem, często jest nawet jego przeciwieństwem, w niektórych szkołach filozoficznych wręcz zaleca się oczyszczenie umysłu z jakichkolwiek myśli i wyobrażeń, np. Jogasutry Patańdźalego w ten sposób definiują praktyki jogi: yogaś ćitta vritti nirodhah (joga to zatrzymanie aktywności umysłu). Ten rodzaj medytacji stanowi rodzaj spokojnej obserwacji, a jej nazwy nawiązują do „patrzenia”: dhjana (od czasownika „dhiyate” – patrzeć umysłem), vipassana (od „vi-paśyate” – obserwować). Z kolei inne techniki polegają na aktywnej wizualizacji: bhawana (tworzenie), kalpana (budowanie). Wizualizacje są metodą szczególnie często wykorzystywaną w buddyzmie tybetańskim. Nauka a medytacja Medytacja często była przedmiotem zainteresowania neurologii, psychologii (szczególnie transcendentalnej) i fizjologii. Badania naukowe wskazują, że już 20 minut medytacji dziennie może fizycznie zmienić mózg i przynieść liczne korzyści. Bezpośrednimi efektami fizjologicznymi medytacji są: Zmniejszone ciśnienie krwi Zmniejszone tętno Zmiana częstotliwości fal mózgowych Zmniejszenie stężenia kwasu mlekowego we krwi Zwiększenie oporu elektrycznego skóry (związane z głębokim relaksem) Wyższy poziom dopaminy w mózgu. W medytacjach zwróconych na zewnątrz zanikanie efektu habituacji, szczególnie słuchowej. Większość efektów obserwowane jest również podczas snu, jednak w czasie prawidłowej medytacji człowiek zachowuje, a nawet wzmacnia świadomość. Regularnie praktykowana medytacja powoduje szersze korzyści Skutki fizjologiczne Obniżony poziom kortyzolu. Redukcja ryzyka wystąpienia choroby serca oraz udaru. Trwałe zmniejszenie ciśnienia krwi u pacjentów cierpiących na nadciśnienie, pozwalające na redukcję przyjmowanych leków. Zwiększenie koncentracji substancji szarej w mózgu – już po 8 tygodniach praktyki medytacji zaobserwowano zwiększoną koncentrację substancji szarej w rejonach mózgu odpowiedzialnych za naukę, pamięć, samoświadomość, emocje i perspektywę. Inne badania wykazały poprawę struktury mózgu już po 11 godzinach medytacji. Trwałe różnice pomiędzy częstotliwościami fal mózgowych w przedniej i tylnej części mózgu. Długotrwała praktyka medytacji znacznie zwiększa zdolność wytwarzania fal mózgowych gamma. U osób długotrwale praktykujących medytację zauważono więcej fałd w korze mózgowej, co może umożliwiać szybsze przetwarzanie informacji. Zwiększona odporność organizmu. Modyfikacja ekspresji genu odpowiedzialnego za metabolizm i wydzielanie insuliny (trwale przyspieszony metabolizm). Modyfikacja ekspresji genów, przyczyniająca się do złagodzenia przewlekłych chorób zapalnych. Zmniejszony stan zapalny na poziomie komórkowym. Medytacja pomaga kontrolować zespół napięcia przedmiesiączkowego oraz negatywne objawy towarzyszące menopauzie. Istotna poprawa jakości życia pacjentów cierpiących na fibromialgię. Długotrwała redukcja tętna i częstości oddechów. Redukcja tempa postępowania HIV. Zwolnienie starzenia się komórkowego. Zwiększa odporność na ból fizyczny. Możliwa redukcja bólu w większym stopniu, niż morfina. Skutki psychologiczne Poczucie harmonii umysłu Zwiększony iloraz inteligencji. Większa akceptacja siebie i pewność siebie. Poprawa nastroju i dobre samopoczucie psychologiczne. Zwiększona empatia i łatwiejsze budowanie pozytywnych relacji. Pozytywny wpływ na życie seksualne.Redukcja poziomu stresu i niepokoju. Zwiększona umiejętność koncentracji i umiejętność wykonywania tej samej czynności przez dłuższy okres czasu. Łatwiejsze utrzymywanie koncentracji przy obecności bodźców rozpraszających uwagę. Poprawa umiejętności radzenia sobie z wieloma zadaniami równocześnie. Zwiększona uważność. Znacznie zwiększona czujność psychomotoryczna. Poprawa umiejętności przetwarzania informacji wizualno-przestrzennych. Zwiększona odporność psychiczna, wytrzymałość i inteligencja emocjonalna. Zwiększona umiejętność szybkiego przywoływania informacji z pamięci. Już po czterech dniach praktyki medytacji zauważono u praktykujących poprawę pamięci roboczej, funkcji wykonawczych i zdolności do przetwarzania informacji wizualnych. Zwiększona kreatywność. Możliwe zmniejszenie zapotrzebowania organizmu na sen Zmniejszenie roli psychologicznych mechanizmów obronnych – mniej zakłamany obraz świata. Przygotowanie do skuteczniejszego radzenia sobie z sytuacjami stresowymi. Zwiększona zdolność pracy w warunkach stresu. Zwiększona świadomość nieświadomości i zmniejszona podatność na hipnozę. Redukcja uprzedzeń rasowych i wiekowych. Zwiększenie uczucia współczucia. Zwiększenie poczucia kontroli wewnętrznej. Obniżenie poziomu neurotyzmu. Skrócenie czasu zasypiania przy bezsenności. Wzrost tendencji do samoaktualizacji. Zmniejszenie poczucia samotności i izolacji społecznej. Medytacja mindfulness pomaga leczyć depresję – wykazuje podobne znaczenie terapeutyczne w leczeniu depresji do antydepresantów i przynosi pacjentom różne psychologiczne korzyści. W badaniu przeprowadzonym wśród młodzieży szkolnej, ćwiczenia medytacji zmniejszyły symptomy depresji w okresie do 6 miesięcy. Zmniejszenie depresji u kobiet w ciąży. Pomocna w normalizacji nastroju i terapii zaburzeń lękowowych. Redukcja objawów zespołu lęku napadowego. Pomocna w terapii pacjentów cierpiących na ADHD. Według niektórych badań pomaga leczyć uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Medytacja może wywoływać negatywne skutki psychiczne, jeżeli zostanie zastosowana do leczenia psychoterapeutycznego poważniejszych zaburzeń psychicznych. Duża liczba badań dotyczy medytacji transcendentalnej, jednak te badania nie są zbyt wiarygodne, gdyż w olbrzymiej większości są finansowane przez organizacje oferujące kursy medytacji transcendentalnej. Przeprowadzano też z powodzeniem próby nauczenia więźniów kontroli emocjonalnej przy użyciu medytacji vipassany. Więźniowie ci byli bardziej skorzy do współpracy z władzami, mieli mniejszą skłonność do narkotyków i znacząco rzadziej wracali do więzienia po wyjściu na wolność. Podobny projekt istnieje też w Polsce, a praktyka (stan z 2005) odbywa się w kilku dolnośląskich więzieniach. Medytacja wywiera fizyczny wpływa na mózg już po kilku tygodniach praktyki, natomiast mózgi mnichów praktykujących medytację od lat różnią się strukturalnie od mózgów osób niemedytujących. W jednym z doświadczeń zaobserwowano u osób praktykujących medytację widoczne zmiany na poziomie komórkowym, w telomerach. Medytacja a zdrowie Przegląd badań dotyczących medytacji przeprowadzony w 2012 roku pokazał, że regularna praktyka popularnych form medytacji, takich jak vipassana czy medytacja transcendentalna, wyraźnie wpływa na zdrowie i organizm człowieka. U medytujących silna poprawa następuje w obszarze relacji interpersonalnych oraz emocji (wyższa inteligencja emocjonalna, mniejszy stres, pozytywne emocje, lepsza samokontrola). Medytacja ma też średni wpływ na poprawę uwagi oraz niewielki na zwiększenie inteligencji ogólnej i pamięci. Regularna praktyka medytacji prawdopodobnie poprawia jakość snu oraz redukuje ilość czasu potrzebnego na wyspanie się. W Harwardzkiej Klinice Ciała i Umysłu (ang. Harvard’s Mind/Body Clinic) przeprowadzano badania nad medytacją jako metodą leczenia. Uzyskano poprawę lub wyleczenie w następujących chorobach nadciśnienie, arytmie serca, niepłodność z nieznanych przyczyn (zaburzenia psychosomatyczne), PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego), chroniczny ból, migrena, bezsenność (insomnia), zaburzenia psychosomatyczne, łagodna depresja, niepokój, obniżone poczucie własnej wartości, łuszczyca. W pracy ludzie rzadziej korzystali z urlopów chorobowych. Proces medytacji pozytywnie wpływa na fizjologię organizmu U medytujących można zaobserwować: Zmniejszenie częstotliwości oddechów Obniżenie zużycia tlenu Relaks i odprężenie Zmniejszenie napięcia mięśniowego Zwiększenie sił i energii życiowych źródło: Wikipedia Podstawowymi naukami w buddyzmie, mającymi pomóc w pokonaniu cierpienia i osiągnięciu przebudzenia/oświecenia są Cztery Szlachetne Prawdy sformułowane przez Buddę Cytat Pierwsza Szlachetna Prawda o Cierpieniu – "Narodziny są cierpieniem, starzenie się jest cierpieniem, śmierć jest cierpieniem. Smutek, lament, ból, zgryzota i rozpacz są cierpieniem. Towarzystwo nielubianych jest cierpieniem, rozłąka z ukochanymi jest cierpieniem. Niemoc uzyskania tego, co się chce, jest cierpieniem. Pokrótce – pięć skupisk istnienia związanych z przywiązaniem jest cierpieniem." Druga Szlachetna Prawda o Przyczynie Cierpienia – przyczyną cierpienia jest pragnienie. Trzecia Szlachetna Prawda o Ustaniu Cierpienia – ustanie cierpienia to całkowite zaniknięcie i ustanie, wyrzeczenie się, zaniechanie, wyzwolenie, puszczenie pragnienia. Czwarta Szlachetna Prawda o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia – drogą do ustania cierpienia jest Szlachetna Ośmiostopniowa Ścieżka – właściwy pogląd, właściwe postanowienie, właściwa mowa, właściwe działanie, właściwy żywot, właściwe dążenie, właściwe skupienie, właściwa medytacja. Cytat Dalsze nauki są wyprowadzane od Czterech Szlachetnych Prawd, stanowią ich analizę i rozwinięcie. Jednak do prawidłowego ich zrozumienia konieczne jest też zrozumienie doktryny nietrwałości oraz braku wiecznego "ja", tzn. faktu, że wszelkie przejawiające się zjawiska pozbawione są trwałej "istoty"/substancji, że istnieją we wzajemnej współzależności, a nigdy niezależenie od warunków. Szlachetna Ośmiostopniowa Ścieżka Szlachetna Ośmiostopniowa Ścieżka jest ścieżką praktyki. Przestrzeganie jej zaleceń i wskazań, zebranych w ośmiu regułach (stąd nazwa) ma prowadzić do całkowitego ustania cierpienia i – w konsekwencji – ostatecznego przejścia przebudzonej istoty z samsary do nirwany. Ośmioraka Ścieżka wynika z Czwartej Szlachetnej Prawdy, Prawdy o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia. Budda głosił naukę, że dzięki cnocie, wiedzy i skupieniu można osiągnąć doskonałość – Przebudzenie – a Cztery Szlachetne Prawdy i Ośmiostopniowa Ścieżka wyznaczają drogę, która wiedzie do osiągnięcia tego celu. Aby w pełni zrozumieć Cztery Szlachetne Prawdy, Budda zalecał podążać Ośmioraką Ścieżką, na którą składają się: Właściwy Pogląd – jest to poznanie Czterech Szlachetnych Prawd. Właściwe Postanowienie – to postanowienie wyrzeczenia się złej woli i odstąpienie od wyrządzania wszelkiej krzywdy . Właściwe Słowo – to powstrzymanie się od kłamstwa, od mowy powodującej nieporozumienia między ludźmi ("dzielącej" mowy), mowy obelżywej, pustego gadania. Właściwy Czyn – to powstrzymanie się od zabijania, od kradzieży, od nieskromności. Właściwe Zarobkowanie – to powstrzymywanie się od zarobkowania przynoszącego szkodę innym istotom, takiego jak: handel bronią, żywymi istotami, odurzającymi napojami, trucizną, od rybołówstwa, rzeźnictwa, wojskowości, fałszu, zdrady, przepowiadania przyszłości, oszustwa, wykorzystywania itp. Właściwy Wysiłek – to intencje i wysiłek, które nie pozwalają na powstawanie złych właściwości mentalnych, a pozwalają na powstanie dobrych. Właściwa Uważność – zachowanie uważności we wszystkim, co się przedsięwzięło. Właściwa Medytacja – dążenie do osiągania stanów, w których znika "ego". źródło: Wikipedia Powyższe zalecenia nie są odgórnie narzucone, są jedynie wskazówkami, które mają ludziom ułatwić życie. Budda niczego nie narzuca, tutaj trzeba samemu to zrozumieć, że niestosowanie się do nich prowadzi do własnego cierpienia, szkodzimy sami sobie. Wraz z rozwojem stajemy się coraz bardziej wolni, odporni zarówno na cierpienie psychiczne, ale jak się okazuje, również fizyczne, poniżej ciekawy wpis pt. "Postawa buddyjska a ból" Postawa buddyjska a ból Jak widać buddyzm szczególnie może przypaść do gustu osobom cierpiącym,które doświadczyły w życiu różnych nieprzyjemnych chwil, z pewnością takie osoby mogą w nim odkryć swoją ścieżkę duchową i pomóc sobie. Jednak nie tylko dla cierpiących jest on przeznaczony, szczęśliwy człowiek również może poprawić jakość swojego życia i stać się jeszcze bardziej szczęśliwy Poniżej kilka słów na ten temat "Jak uczyć się od szczęścia" Co sądzicie na temat tego systemu filozoficzno-etycznego? Próbowaliście kiedyś medytować? 3 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bożole 2017 Napisano 25 Września 2018 Buddyzm nie uznaje Jezusa , w swej mistyce zapędza się w wielobóstwo . Prowadzi to wyznawców w niewolę i uwikłanie w demony . Sztuka panowania nad ciałem występuje w wielu religiach a u Buddystów jest najbardziej iluzoryczna . Wielu mnichów buddyjskich nie radzi sobie z nadwagą . Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 25 Września 2018 @Maryna Lepszy jest Jahwizm:) 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 25 Września 2018 Godzinę temu, Olo napisał: @Maryna Lepszy jest Jahwizm:) Wielce pobożny się znalazł ? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 25 Września 2018 @Maryna Mogę być jak faryzeusz;) ale kiedy "czytam" Ci Pisma winnaś się do nich dostosować:P Sam Jezus rzekł: 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.(Mat 23:3) 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 25 Września 2018 9 minut temu, Olo napisał: @Maryna Mogę być jak faryzeusz;) ale kiedy "czytam" Ci Pisma winnaś się do nich dostosować:P Sam Jezus rzekł: 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.(Mat 23:3) Nie dość, że pobożny, to jeszcze fanatyk religijny ?, pomódl się za mnie, to się może nawrócę ? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 25 Września 2018 (edytowany) @Maryna Oj tam zaraz pobożny i fanatyk:P Jakoś nie jestem w nastroju do modlitw, ale może kiedyś...;) A i to tak nie działa..Nie wymodlisz tego. Edytowano 25 Września 2018 przez Olo 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 25 Września 2018 3 minuty temu, Olo napisał: @Maryna Oj tam zaraz pobożny i fanatyk:P Jakoś nie jestem w nastroju do modlitw, ale może kiedyś...;) A i to tak nie działa..Nie wymodlisz tego. Nie możesz być tak negatywnie nastawiony, są na świecie liczne przykłady cudów ? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 25 Września 2018 @Maryna Po prostu patrze realnie 8-) Aleś heppi:P 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 26 Września 2018 20 godzin temu, Gość bożole 2017 napisał: Buddyzm nie uznaje Jezusa , w swej mistyce zapędza się w wielobóstwo . Prowadzi to wyznawców w niewolę i uwikłanie w demony . Sztuka panowania nad ciałem występuje w wielu religiach a u Buddystów jest najbardziej iluzoryczna . Wielu mnichów buddyjskich nie radzi sobie z nadwagą . A czy w KK nie ma wielobóstwa? Popatrz na ogromną ilość obrazów świętych, figurek cielców, posągów do których wierni szepczą litanie. Czy to nie jest wielobóstwo? A nadwaga jest ogólnoświatowym problemem który dotyka też chrześcijan. A buddyzm? Bardzo mądra filozofia nad którą należy sie pochylić. 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 26 Września 2018 21 godzin temu, Gość bożole 2017 napisał: Buddyzm nie uznaje Jezusa , w swej mistyce zapędza się w wielobóstwo . Prowadzi to wyznawców w niewolę i uwikłanie w demony . Sztuka panowania nad ciałem występuje w wielu religiach a u Buddystów jest najbardziej iluzoryczna . Co do wielobóstwa, to te różne duchy czy bóstwa występujące w buddyzmie, to tylko naleciałości z hinduizmu, którymi nie warto sobie zaprzątać głowy, gdyż sam buddyzm zakłada, żeby nie brać niczego na wiarę, tylko kierować się intuicją i osobistym doświadczeniem. Sam Budda niczego nie narzucał i też o tym wspominał, żeby jego słowa nie były brane "na wiarę", a zasady, o których mówił, są tylko wskazówkami, które jemu pomogły z osiągnięciu oświecenia. Nie zamierzał też zakładać żadnej religii, ale ludzie jak to ludzie, stworzyli ją sobie sami i dorzucili do tego różne rytuały, jednak nie to jest istotą buddyzmu. Zresztą podam tutaj cytat z wikipedii, dotyczący buddyzmu jako religii: Cytat Buddyzm a pojęcie religii Ewentualne zaklasyfikowanie buddyzmu jako religii zależy od przyjętej definicji tego określenia. Jeśli pojęcie "religia" zdefiniować jako wiarę w rządzącego światem boga lub bogów i oddawanie mu czci, buddyzm nie jest religią, gdyż żadna wiara tego typu tutaj nie występuje. Z drugiej jednak strony, buddyści wyznają wiarę w istnienie istot nadprzyrodzonych (np. dewy) oraz posiadają pogląd na temat życia po śmierci (reinkarnacja), co zwykle jest kojarzone z pojęciem religii. Z tego powodu zasugerowano dla buddyzmu określenie "religii nieteistycznej". Religioznawca Ninian Smart zdefiniował religię jako zjawisko, które może być rozpatrywane w siedmiu wymiarach: doktrynalno-filozoficznym, narracyjno-mitycznym, etyczno-prawnym, obrzędowo-rytualnym, doświadczeniowo-emocjonalnym, społeczno-instytucjonalnym i materialnym. Przy przyjęciu tej definicji za poprawną, buddyzm jest religią. Wymiar obrzędowo-rytualny – w buddyzmie występują rytuały, takie jak golenie głowy przy przystąpieniu do klasztoru, comiesięczne recytowanie Zbioru Reguł Zakonnych, palenie kadzideł, ofiarowywanie kwiatów, pokłony. Wymiar doświadczeniowo-emocjonalny – centralne znaczenie w buddyzmie ma samodoskonalenie się i dążenie do oświecenia; aspektem emocjonalnym może być tutaj rozwój współczucia. Narzędziem ku temu celowi jest medytacja. Wymiar narracyjno-mityczny – występują mity związane z życiem Buddy i czynionymi przez niego cudami. Niejednokrotnie pojawiają się w nich bogowie i istoty nadprzyrodzone. Wymiar doktrynalno-filozoficzny – pojęcia takie jak Cztery Szlachetne Prawdy, śunjata, karma, reinkarnacja składają się na doktrynę buddyjską. W ciągu wieków powstało również wiele buddyjskich traktatów filozoficznych. Wymiar etyczno-prawny – buddyści wyznają zasadę niekrzywdzenia (ahimsa) i starają się szanować wszelkie życie (nie tylko ludzkie). Wymiar społeczno-instytucjonalny – mnisi gromadzą się w zakonach (sangha). Nie ma jednak centralnej buddyjskiej instytucji, ani głównego przywódcy, a decyzje, zgodnie z zaleceniami Buddy, mają być podejmowane poprzez konsensus. Wymiar materialny – istnieją klasztory buddyjskie, a także buddyjskie dzieła sztuki, takie jak posągi i rzeźby Buddy. Budda jednak nigdy nie twierdził jakoby nauczał religii. Sam mówił zawsze, że naucza "o cierpieniu i końcu cierpienia", a jego nauki miały mieć przede wszystkim praktyczne zastosowanie i służyć wyzwoleniu się od cierpienia. źródło: Wikipedia Jeżeli chodzi o niewolę, to musiałbyś rozwinąć swoją myśl, ponieważ według mnie jest wręcz przeciwnie, jest to chyba jedyny, albo jeden z nielicznych systemów, który prowadzi do osiągania wewnętrznej wolności. Buddyzm owszem nie uznaje Jezusa, ale wiele innych religii na świecie też nie, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby połączyć buddyzm ze swoim wyznaniem, gdyż jak pisałam, buddyzm nie jest religią. Aktualnie coraz bardziej popularne stają się medytacje chrześcijańskie i jak myślisz skąd się to wzięło? 21 godzin temu, Gość bożole 2017 napisał: Wielu mnichów buddyjskich nie radzi sobie z nadwagą . Rozumiem, że to w formie żartu miało być ?, ale skoro o tym wspomniałeś to się odniosę. Otóż w krajach azjatyckich ogólnie jada się zdrowiej niż u nas, a buddyści to prowadzą bardzo zdyscyplinowane życie, z umiarem, bez stosowania używek i bez objadania się. Sami mnisi z tego co czytałam jedzą 2, maksymalnie 3 posiłki dziennie i jest to jedzenie proste, składające się głównie z ryżu i warzyw, ponieważ buddyzm jest też znany z wegetarianizmu. Ogólnie panuje tam zwyczaj żebrania o jedzenie, czyli mnisi dostają je od ludzi. Wizerunek Buddy jako uśmiechniętego, łysego grubaska nie jest prawdziwy, gdyż Budda był szczupły (zanim odkrył tą swoją drogę, prowadził przez jakiś czas bardzo ascetyczne życie) i miał kręcone włosy, to tak w ramach ciekawostki ?. A nawiązując jeszcze do tematu nadwagi, to pewnie wszystkim dobrze znane są klasztory Shaolin, które słyną z kung fu, poniżej urywek z ich życia: 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 28 Września 2018 (edytowany) Ogónie buddyzm to jedno wielkie ogłupiające g*wno Prędzej bym został islamistą niż buddystą. Buddyzm i Jezus to jak ogień i woda ale Ty tak tym g*ównem przesiąkłaś że nic do Twej główki nie dociera. Ja też zapodam kilka ciekawostek No nie zadzierajcie z nimi bo was zjedzą. lol Bez odbioru:D Edytowano 28 Września 2018 przez Olo 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 3 Października 2018 Kochani jestem Wam winna sprostowanie ponieważ natrafiłam na nowe informacje związane z buddyzmem, o których wcześniej nie miałam zielonego pojęcia, a dzięki Aniołowi Stróżowi, który się tutaj pojawił i mnie uświadomił, doznałam jakiegoś olśnienia i poczułam się zobowiązana aby napisać o tych nowych informacjach, gdyż chyba sumienie by mnie zjadło, gdyby ktoś przeze mnie zaczął wchodzić w to głębiej. Wiem uznacie mnie za wariatkę (tak jestem nią!?), bo kilka dni temu pisałam co innego, dziś też co innego, no ale podobno błądzić jest rzeczą ludzką. Pewnie userzy z tamtego forum pamiętają dobrze jak mnie ta filozofia zafascynowała i jak się zaczęłam w to zgłębiać, wydała mi się idealna pod kątem etycznym, pociągły mnie nauki o rozwoju świadomości, medytacje zen, ta cała otoczka związana głównie z kwestiami psychologicznymi, bardzo spodobał się również styl życia buddystów i jakoś nigdy nie zgłębiałam się w kwestie związane z tym wymiarem obrzędowo-rytualnym, wydawało mi się, że skoro to nie jest żadna religia, to nie ma co się tym interesować, bo niby co oni tam mieli robić, dzwonić dzwoneczkami i palić kadzidełka? No okazuje się jednak, że te obrzędy są tu kluczowe i chyba mało kto w krajach Zachodnich o tym wie, bo po prostu się o tym nie mówi, każdy uważa, że buddyzm to tylko neutralna filozofia i medytacja, nie mająca związku z żadnymi wyznaniami (no może trochę hinduistycznych naleciałości). Wpadłam w niemały szok, gdy natrafiłam na informacje, że buddyzm w klasztorach buddyjskich jest mocno okultystyczny, te wszystkie obrzędy, mantry to w rzeczywistości powierzanie się złym duchom i bawienie się w takie "czary mary". Przez ostatni czas śledziłam różne strony buddyjskie i grupy w internecie (np. na fb) i faktycznie pojawiały się tam wizerunki różnych potworów, czasami trochę przerażające, ale wydawało mi się, że to taka forma sztuki, spotkałam się też z określeniem "Rogaty Budda", czyli fundacją propagującą buddyzm u nas, a także śledząc różne strony związane z rozwojem, trafiałam też na zdjęcia różnych tarotów itp. Nie wzbudziło to mojej czujności, bo do głowy by mi nie przyszło, że te religie Wschodu, które wydały mi się być idealne, mogłyby jakoś nawiązywać do okultyzmu, a okazało się coś zupełnie innego, dlatego moim obowiązkiem było tutaj o tym wspomnieć i przestrzec przed tym. Jeżeli ktoś jest tym zainteresowany, to może sobie oczywiście poszukać informacji na ten ten temat, a tutaj chciałam tylko podać jeden z cytatów wspominający o tym, a chodzi konkretnie o wypowiedź Cejrowskiego. Kiedyś ponoć w jednym z odcinków swojego programu powiedział, że Dalajlama modli się do lucyfera, co spotkało się z dużym oburzeniem ze strony środowiska buddyjskiego, a jego odpowiedź była taka: Cytat "Do realizacji tego odcinka byłem przygotowany w sposób wyjątkowo staranny - spodziewając się takich protestów, jak Wasz. Scenariusz napisali mi dwaj eksperci (obaj Tajlandczycy, obaj praktykujący wyznawcy buddyzmu): profesor uniwersytetu buddyjskiego w Tajlandii, który wykłada teologię buddyjską dla obcokrajowców oraz mnich buddyjski obecnie w świątyni, a wcześniej po studiach... teologicznych z tytułem magistra. Żadne stwierdzenie wypowiedziane przeze mnie do kamery (poza "głupie ludzie") nie pochodziło z mojej wyobraźni - całą wiedzę przekazaną w tym odcinku, uzgodniłem wcześniej z ekspertami. Nie jestem głupi - nie pakowałbym się w kłopoty. Od początku było jasne, że ten temat wywoła kontrowersje. Mam kilkugodzinne nagranie wywiadu z ekspertami, w którym oni sami informują mnie, że w buddyzmie nie ma boga, że w buddyzmie czci się i oswaja demony, stosuje techniki okultystyczne, a chińskie wróżby wykłada w świątyni po to, by przyciągnąć prosty ludek. Usłyszeli Państwo to wszystko z moich ust jako cytaty. Szokujące cytaty? Ja sam byłem zdziwiony, choć przecież pojechałem tam przygotowany i wiedziałem już na przykład, że Dalajlama co dzień modli się do lucyfera - pana ciemności - o to, by ocalił wyznawców buddyzmu, a w zamian za to pochłonął innych, niewiernych, czyli nas. Jedyna kwestia, która pochodziła bezpośrednio ode mnie, to słowa "głupie ludzie". Zostały wypowiedziane o katolikach (polska wycieczka za moimi plecami), a nie o buddystach. O katolikach, którym nie wolno (tak naucza Kościół) uczestniczyć w obcych obrzędach. Skomentowałem głupie zachowanie moich braci w wierze - mam do tego prawo, a nawet mam taki obowiązek, jako współwyznawca. Głupie ludzie skoro najpierw idą na pielgrzymkę do Częstochowy, a teraz dookoła stupy. Głupi, bo nie wiedzą co czynią, a zanim coś zrobią powinni poznać istotę obrzędu - do kogo się modlą i o co". źródło: https://www.se.pl/wiadomosci/gwiazdy/wojeciech-cejrowski-tlumaczy-sie-z-wypowiedzi-o-buddyzmie-dalajlama-modli-sie-do-lucyfera-aa-4NzG-ZSSv-bMxg.html Przepraszam, że chciałam Was tu bałamucić buddyzmami, naprawdę wynikało to z mojej niewiedzy i sama mam nauczkę na przyszłość, żeby się nie bawić w coś o czym się nie ma zielonego pojęcia. 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 4 Października 2018 Szacun..:) 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alma 350 Napisano 9 Października 2018 (edytowany) Maryśku Mondry, dobrze, że dzielisz się wątpliwościami, zamiast kitwasić się z nimi sama Nic nowego, wszyscy to przerabiają, jednych zmłóci jakiś Cejrowski, innych chrześcijański mnich, który otarł się o buddyzm. Jedno jest pewne: powinnaś podążać za serduchem, a jeśli ono nakazuje Ci powrót do biblii, to tak czynić warto Może znalazłabym jakieś przykłady, czy cós, ale nie ma po co, bo znalazłam 3 linki i nimi odpowiem Po pierwsze primo: https://www.gosc.pl/doc/1106770.Buddysci-nie-czcza-demonow/2 Po drugie primo (po owocach ich poznacie - tak luźno dodam): https://pl.wikiquote.org/wiki/Dalajlama_XIV Po trzecie primo ultimo (człek ma paskudny nick i sporą wiedzę ) : https://www.wykop.pl/link/803123/spojrzenie-na-buddyzm-z-innej-strony/ specjalnie rano zamieszczam, bo wiem, że lubisz, Maryś, bladym świtem poczytać :P Edytowano 9 Października 2018 przez Alma 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 9 Października 2018 (edytowany) Zamieszczasz jakieś linki z pierdołami. Oczywiście, że czczą demony/bożki. A Cejrowski nie jest żadnym autorytetem, To religijny tuman. Myślałem, że stać Cię na więcej. Jestem zawiedziony. Owoce są jak widać plugawe i bezmyślne, Edytowano 9 Października 2018 przez Olo Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 9 Października 2018 8 godzin temu, Alma napisał: Jedno jest pewne: powinnaś podążać za serduchem, a jeśli ono nakazuje Ci powrót do biblii, to tak czynić warto Tak Almo ?, nie będę się nad tym zbytnio rozwodzić, bo póki co jest to dla mnie nowa sytuacja, w której próbuję się odnaleźć i tak ogólnie to ciężko to opisać, ale można powiedzieć, że doznałam jakiegoś olśnienia, coś było dane mi zrozumieć, tak po prostu ? 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
abracham 2 Napisano 10 Października 2018 Cejrowski przy produkcji tego odcinka pytał sie mnichów buddyjskich o ich wierzenie i praktyki a co do medytacji to i w katolicyzmie jest także medytacja i to wiele bardziej rozbudowana kazdy cos znajdzie dla siebie medytuje sie pismo sw zycie jezusa i tak dalej a co do swietych obcowanie to świat sie przenikają i zmarli w naszych oczach zyja po drugiej stronie i nas slysza i takze moga sie wstawiac za nami u Boga z naszymi prośbami i dla tego sie wydaje tym kturzy nie znaja wiary katolickiej ze mamy mnóstwo Bogów Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 10 Października 2018 (edytowany) Cytat a co do swietych obcowanie to świat sie przenikają i zmarli w naszych oczach zyja po drugiej stronie i nas slysza i takze moga sie wstawiac za nami u Boga Pleciesz sprzeczne z Biblią bajeczki. Poniekąd jesteście politeistami. Sama trójca na to już wskazuje. Cytat a co do medytacji to i w katolicyzmie jest także medytacja i to wiele bardziej rozbudowana kazdy cos znajdzie dla siebie medytuje sie pismo sw zycie jezusa i tak dalej Biblia potępia mantry i zabrania mieszania poganizmów do "chrześcijaństwa", Edytowano 10 Października 2018 przez Olo Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alma 350 Napisano 15 Października 2018 Oki, Aneta, każdemu według potrzeb. :) Zapomniałam poprzednio o 'rogatym buddzie'. Gwoli wyjaśnienia 2 słówka o nich, logo samo tłumaczy nazwę: https://www.rogatybudda.pl/pl/i/O-nas/1 Ciekawy artykuł: https://www.rogatybudda.pl/pl/n/9 ...i główny bohater tegoż artykułu w urroczym, króciutkim filmiku o szerszym spojrzeniu na medytację: Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 16 Października 2018 3 godziny temu, Alma napisał: Oki, Aneta, każdemu według potrzeb. Zapomniałam poprzednio o 'rogatym buddzie'. Gwoli wyjaśnienia 2 słówka o nich, logo samo tłumaczy nazwę: Almuś ja się ostatnio cofnęłam w czasie do źródeł powstawania pierwszych religii począwszy bodajże od czasów Babilonu i to mi dopiero oczy otworzyło, wszystkie te religie miały na celu odsuwanie ludzi od wiary w Boga (tego z Biblii), Bóg Biblijny był tym pierwszym, pierwotnym Bogiem, od Niego pochodzi Dekalog i nasze zasady moralne wywodzące się z chrześcijaństwa. Wszystkie te religie, które kolejno po sobie następowały, zawsze miały coś wspólnego, kulty solarne (kult słońca = kult szatana), w każdej z nich znajdziesz mnóstwo powtarzających się okultystycznych znaków i symboli, takich jak choćby trzecie oko, mówi Ci to coś? Otwieranie trzeciego oka, praca z czakrami to jest również okultyzm (wiem jak to brzmi ?, ale ostatnio tyle informacji na ten temat zdobyłam, że mi się dopiero oczy otworzyły). Te okultystyczne znaki i symbole znajdziesz w wielu innych pojawiających się religiach np. azteckich, słowiańskich, znajdziesz je nawet w krk, który jest takim wilkiem w owczej skórze, bo pod przykrywką chrześcijaństwa zmusza ludzi do czczenia pogańskich symboli i robi dokładnie to samo, co pozostałe, satanistyczne religie. Jeśli Cię interesują takie tematy to polecam też poczytać trochę o masonach i NWO, tutaj znajdziesz dokładne te same symbole i kulty, jednym z przykładów jest tu popularne w Stanach stowarzyszenie "czaszka i kości", do którego należą wpływowi ludzie w Ameryce m.in. niektórzy prezydenci mający realny wpływ na to co się dzieje na świecie. A co do buddyzmu to znalazłam takie info na temat jednej z modlitw, która ponoć jest skierowana właśnie do demona Cytat OFIARA LUDZKA A OFIARA BOSKA W namiocie Dża-lamy wisiał „tulum” - skóra zdarta w roku 1913 z kirgiskiego jeńca bez rozcięć, w kształcie worka, dokładnie wypreparowana przy pomocy soli i wysuszona. To nie był łup wojenny, lecz najpotrzebniejsze narzędzie modlitwy. (...) Jedną z takich wysepek jest świat lamaizmu. Substratem, który „zamroził” Tybet, zatrzymując jego rozwój duchowy w epoce przedbiblijnej, był buddyzm. Problem polega na tym, ze w buddyzmie nie ma pojęcia Boga. Ani Jedynego Osobowego Boga Stwórcy nie ma w filozofii buddyzmu, ani nawet Brahmana, Ducha Wszechświata. Wszystko, co istnieje, jest psychicznym potokiem. Wszystko jest objawieniem energii psychicznej i dlatego ze wszystkiego można korzystać, ale pod jednym warunkiem - nie szkodzić wspólnocie buddystów. (...) Do Tybetu buddyzm mahajana przyszedł w VII wieku. W IX stuleciu dotarł on przez arystokrację i kręgi naukowe do pospolitej ludności w formie lamaizmu, stworzonego przez Padmę Sambhawę. Ludność Tybetu wtedy jeszcze była w epoce szamanizmu. Ich wiara polegała na kontaktowaniu się z duchami, i to duchami całkowicie i otwarcie złymi. Zgodnie z logiką rozwoju religijnego, z czasem mogliby oni zaakceptować ideę Jedynego Bóstwa i pójść ogólnoludzką drogą rozwoju… Lecz przyszli do nich buddyjscy kaznodzieje i powiedzieli, że Boga nie ma. Ale duchy są (ponieważ filozofia buddyzmu w zasadzie dopuszcza różne formy istnienia, jeśli tylko ktoś stale i zdecydowanie myśli o nich oraz przekazuje im swoją energię). Naprawdę każdy buddysta wie, że posłuchać kazania Buddy przylecieli nawet bogowie. A Bóg nie przyszedł. Znaczy to, że Go nie ma. Szamański kult został wzmocniony filozofią buddyzmu (...) W buddyjskich klasztorach Mongolii i Tybetu codzienne nabożeństwo poranne zaczyna się od złożenia krwawej ofiary „obrońcy wiary Dżamsaranowi oraz innym okrutnym bóstwom i demonom”, „boskim katom i zabójcom wrogów wiary i cnót”. Oto opis owego nabożeństwa, przytoczony w księdze rosyjskiego etnografa A. M. Pozdniejewa, wydanej ponownie w 1933 roku w Kałmucji przez samych buddystów: Ci, którzy przynoszą balin huwaraki przed rozpoczęciem nabożeństwa, najpierw powinni kontemplować Dżamsarana i wyobrazić sobie całą przestrzeń świata pustą. W tej pustej przestrzeni muszą wyobrazić sobie bezgraniczne morze ludzkiej i końskiej krwi ze wzburzonymi falami; pośrodku tych fal - prostokątną miedzianą górę, na jej szczycie - sionce, zwłoki człowieka i zwłoki konia, a na nich stoi Dżamsaran. Twarz ma czerwoną, w prawej ręce, z której wychodzi ogień, trzyma miedziany miecz oparty o niebo; mieczem tym siecze życie tych, którzy złamali obietnice. Lewa ręka trzyma nerki i wątrobę wrogów wiary, pod pachą znajduje się wciśnięta skórzana czerwona flaga. Usta są szeroko otwarte, widać cztery białe kły, ma troje oczu i straszliwie zagniewany widok. Ukoronowany jest pięcioma ludzkimi czaszkami. Stoi pośród plamieni ognia mądrości. Po złożeniu kielicha krwi temu oraz innym demonom, wyznawcy wzywają ich, by zniszczyli wrogów, szczególnie tych, którzy przeszkadzają rozpowszechnianiu się wiary i świętości buddyzmu. Oto zwrócone ku nim wołanie: Przywołuję tego, który ma swoje wieczne mieszkanie w południowo zachodniej ziemi trupów, władcę życia, wielkich czerwonych katów i szymnusów, którzy pilnie strzegą poleceń Dżamsarana, przybywajcie na mocy obietnicy… Żeby pocieszyć Dżamsarana i jego towarzyszy, witam ich wielkim morzem rożnej krwi… Om-ma-hum…Uczyńcie prochem wszystkie wrogie moce i przeszkody, zgodnie ze swymi srogimi i okrutnymi prawami… Ty, który otworzyłeś usta i pokazaleś kly, ty, który masz troje oczu na strasznej twarzy, ty, który zawiązałeś w warkocz swe ciemnożółte włosy, ty, który włożyłeś na siebie wieniec z czaszek, majestatyczny bohaterze, obdarzony twarzą, na którą nie da się patrzyć, uwielbiam ciebie! Wychwalam stojącą po twojej prawicy Uhin-tengri, która trzyma w swych rękach miecz i gwoźdź, która ma granatowe cialo i czerwoną twarz! Królu stróżów-jakszasów, matko z czerwoną twarzą, wściekłych ośmiu noszących miecze, straszliwi kaci, pomnóżcie waszą energię! Wszystkim grzesznym, czyniącym przeszkody lamaizmowi, wszystkim, którzy trzymają się herezji, pokażcie waszą silę i ratujcie, wyzwolicie! Posyłając z góry szymnusów używających noży, zagarnijcie wrogów siecią, przebijcie ich gwoździami, zniszczcie ich mieczami, uderzcie włóczniami, zjedzcie serce! Ale przymuszając ich, by skończyli swe ziemskie złe istnienie, uratujcie ich dusze! Połóżcie kres życiu tych złych wrogów! Ich mięso, krew i kości zjedźcie waszymi ustami! Przyjmijcie tą ofiarę ciała i krwi znienawidzonych wrogów! Poprowadźcie mnie drogą cnoty, ale pokarajcie wrogów jawnymi znakami! Zniszczycie wrogów lamaizmu i wiary w ogóle, ponieważ tylko tak można zachować wiarę i świętą naukę! źródło: http://www.traditia.fora.pl/szatan-nie-umarl-ezoteryka-okultyzm-balwochwalstwo,44/buddyzm-religia-okultystyczna,7052-15.html 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poszukiwana Napisano 16 Października 2018 Maryno, mimo wszelkich twych przeciw nie możesz się jakoś oderwać od buddyzmu. Ciągle coś cytujesz w tym 'kierunku' . Nie chce ciebie martwić ale chyba te demony wyciągają swe ohydne łapska by cię osaczyć. Pomodlę się za ciebie . Tyko modlitwa tu może pomóc. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 16 Października 2018 Według mnie inna osoba w tym temacie potrzebuje "egzorcyzmów"... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 16 Października 2018 Irlandzki biskup tworzy grupę do walki z okultyzmem. Na celowniku new age, spirytyzm czy reiki https://www.pch24.pl/irlandzki-biskup-tworzy-grupe-do-walki-z-okultyzmem--na-celowniku-new-age--spirytyzm-czy-reiki,63499,i.html Ja muszę stworzyć swoją. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alma 350 Napisano 20 Października 2018 Z zasady nie czytam o masonach i reptilianach inszej maści, Maryś :P Nie chcę w ten sposób wpisywać się w buddyjską tematykę. Poprę to komplitnie laickim przykładem. Lubiem pracować, zwłaszcza, gdy są to czynności miłe sercu lub/i pożyteczne, najlepiej, gdy jedno i drugie... i nie ma w trakcie pracy znaczenia fakt, ż ktoś przez bardzo małe 'k' kiedyś na bramie do pewnego łokrutnego miejsca wykuł pozornie mądre litery: "Praca czyni wolnym", a tuż za tą bramą podważył wszelkie ludzkie sensy... Przez pół roku naszych rozmówek luźno buddyjskich nie sięgałyśmy, do żadnich patologii, krwawych bzdetów, czy innych okultnych klamotów. Wymieniałyśmy refleksy o praktyce oddechu, pogodności wewnętrznej, współczującym spojrzeniu na niedoskonałości ludzkie i świat jako taki. Często też przewijała siem etyka chrześcijańska, która z racji wychowania jest w pisana w nasze biografie. U mnię to nadal tak działa. Jeśli u Ciebie, Marynko, jest inaczej, to po raz trzeci powtórzę: idź za głosem serducha. :) 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach