Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


  • 0
Arkina

Bliskość emocjonalna bardziej intymna niż seks?

Pytanie

Arkina

Bez rozwinięcia... 

Ciekawa jestem spojrzenia na temat. 

Jak to jest dla Was? 

Czy bliskość emocjonalna jest bardziej intymna niż seks? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecane posty

  • 0
Szczęśliwy
ddt60
Bez rozwinięcia... 
Ciekawa jestem spojrzenia na temat. 
Jak to jest dla Was? 
Czy bliskość emocjonalna jest bardziej intymna niż seks? 
 
Jedno i drugie razem. Tak mi się wydaje. Seks wynikający z miłości jest przedłużeniem i kontynuacją bliskości emocjonalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


  • 0
Gej!sza

Tak, ale mało kogo na to stać. Maski, ukrycie, cwaniactwo, wzorce z tv i neta tylko dokładają cegielki do muru,  na którym nabazgrane jest sprayem za 5 złotych: cool.

Seks, rżnięcie, zaliczanie, przechwalanie się ilością i rozmiarami jest tak samo tanie jak ten spray, którym dopisuje się bajery literami ze zbędnymi zawijasami i ozdobnikami.

Seks + intymność? Hmmm.

Ale co ja tam wiem, skoro jeszcze nic nie zaliczyłam. 

Hłep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
aliada
Napisano (edytowany)

Coś w tym jest, że łatwiej czasem odsłonić przed drugim człowiekiem ciało, niż duszę.

Można mieć udany seks z osobą, która nie jest nam bardzo bliska, jeśli jest pożądanie i jakaś biegłość w tych sprawach. O bliskość emocjonalną znacznie trudniej, bo wymaga prawdziwego otwarcia się, empatii,  przełamania nieufności,  pokazania, jakim się jest naprawdę, a nie tylko od tej fajnej strony.

A może tylko introwertycy, jak ja, tak mają.

 

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Maybe

Postawiłabym znak równości, bo zdarzyło mi się kiedyś taka sytuacja dziwna, że osobie zupełnie obcej, spotkanej nad rzeką wyjawiłam najwiekszy sekret, o którym nie mówię wszystkim i wszędzie, wręcz staram się to ukrywac, a ona opowiedziała mi o swoim popapranym życiu, o złych decyzjach, głupocie i naiwności. I tak siedzialysmy na ławce pełne zrozumienia dla siebie i czulysmy, że jesteśmy sobie najbliższe na świecie wtedy w tym momencie, tego słonecznego niedzielnego popołudnia. Wymieniliśmy się nr telefonów, ale nigdy żadna z nas nie zadzwoniła, myślę że zawstydzona swoim obnażeniem. 

Zatem czasem można i z obcym się obnażyć emocjonalnie, bo czasem nawet łatwiej niż przed kimś znajomym. Podobnie do łóżka można iść tylko z pożądania, jeśli się nie ma większych kompleksów.

1 godzinę temu, Gej!sza napisał:

Tak, ale mało kogo na to stać. Maski, ukrycie, cwaniactwo, wzorce z tv i neta tylko dokładają cegielki do muru,  na którym nabazgrane jest sprayem za 5 złotych: cool.

Seks, rżnięcie, zaliczanie, przechwalanie się ilością i rozmiarami jest tak samo tanie jak ten spray, którym dopisuje się bajery literami ze zbędnymi zawijasami i ozdobnikami.

Seks + intymność? Hmmm.

Ale co ja tam wiem, skoro jeszcze nic nie zaliczyłam. 

Hłep...

Uwielbiam cię ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Frau
1 godzinę temu, Arkina napisał:

Bez rozwinięcia... 

Ciekawa jestem spojrzenia na temat. 

Jak to jest dla Was? 

Czy bliskość emocjonalna jest bardziej intymna niż seks? 

 

Nie wiem jak jest i być powinno.

Preferuję aluzyjność w obu przypadkach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
andromeda
2 godziny temu, Arkina napisał:

Bez rozwinięcia... 

Ciekawa jestem spojrzenia na temat. 

Jak to jest dla Was? 

Czy bliskość emocjonalna jest bardziej intymna niż seks? 

 

Emocje to za mało, trzeba osobę rozpoznać za wartościowa w sensie duchowym.  Cóż nam z emocji jeśli zauważymy, że osoba jest po ciemnej stronie.

Takie emocje mogą nam zaszkodzić, stracić wtedy można zbyt wiele.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Arkina
Napisano (edytowany)
2 godziny temu, aliada napisał:

Coś w tym jest, że łatwiej czasem odsłonić przed drugim człowiekiem ciało, niż duszę.

Można mieć udany seks z osobą, która nie jest nam bardzo bliska, jeśli jest pożądanie i jakaś biegłość w tych sprawach. O bliskość emocjonalną znacznie trudniej, bo wymaga prawdziwego otwarcia się, empatii,  przełamania nieufności,  pokazania, jakim się jest naprawdę, a nie tylko od tej fajnej strony.

A może tylko introwertycy, jak ja, tak mają.

 

Dodalabym jeszcze gdzieś strach przed zaangażowaniem się, przed bliskością. 

Przed emocjami i tutaj otwiera się  kompletna bezbronność i droga do ewentualnego cierpienia bo jakos wtedy zrzucamy pancerz emocjonalny i jesteśmy narażeni na zranienia. Taka nagosc emocjonalna to ofiarowanie komuś siebie w pełni ale czy ktoś weźmie za to odpowiedzialność to chyba druga sprawa. 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Aco
3 godziny temu, Arkina napisał:

Bez rozwinięcia... 

Ciekawa jestem spojrzenia na temat. 

Jak to jest dla Was? 

Czy bliskość emocjonalna jest bardziej intymna niż seks? 

 

To jest trudne pytanie. Wg mnie łatwiej jest z kimś iść do "łóżka" Dlatego, że w tym przypadku nie potrzeba zaangażowania emocjonalnego jeżeli kierujemy się tylko potrzebami fizjologicznymi. Ale nie każdy jest do tego zdolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Arkina
10 minut temu, Aco napisał:

To jest trudne pytanie. Wg mnie łatwiej jest z kimś iść do "łóżka" Dlatego, że w tym przypadku nie potrzeba zaangażowania emocjonalnego jeżeli kierujemy się tylko potrzebami fizjologicznymi. Ale nie każdy jest do tego zdolny.

Pewnie nie każdy ale chyba sporo osób ulega chwilowej pokusie? Zwłaszcza mężczyźni chyba są bardziej obeznani w temacie i nawet nie mają problemu aby o tym mówić otwarcie bo jak gdyby nie ciąży na nich jakieś stereotypowe spojrzenie, że się puszcza bo on przecież zdobywa ? To tak na marginesie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Aco
9 minut temu, Arkina napisał:

Pewnie nie każdy ale chyba sporo osób ulega chwilowej pokusie? Zwłaszcza mężczyźni chyba są bardziej obeznani w temacie i nawet nie mają problemu aby o tym mówić otwarcie bo jak gdyby nie ciąży na nich jakieś stereotypowe spojrzenie, że się puszcza bo on przecież zdobywa ? To tak na marginesie... 

Dotyczy obu płci. Chociaż rzeczywiście to bardziej domena nas czyli samców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Gość w kość
4 godziny temu, aliada napisał:

pokazania, jakim się jest naprawdę, a nie tylko od tej fajnej strony.

A może tylko introwertycy, jak ja, tak mają.

masz niefajną stronę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Pan Tograf

Może tak się zdarzyć, ze bliskość emocjonalna jest bardziej przeżywana niż bliskość fizyczna, zwłaszcza, jeśli tej drugiej z jakiegoś powodu nie ma, lub być nie może. Najlepszy przykład - znajomości wirtualne. Przyznam się sam, że miałem (właściwie nadal mam) taką znajomość z netu, bardzo intymną, bliską, z wieloma zwierzeniami, marzeniami, również tymi erotycznymi., Ale to wszystko  bo wiem, że nigdy się raczej nie spotkamy, oboje mamy swoje związki, z których nie wyjdziemy. Ale fajne to jest, przyjemne i dające dodatkowe uduchowienie -- ta bliskość emocjonalna. Wystarcza mi to :)

Więc jak widać na załączonym przypadku -- jest to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
aliada
5 godzin temu, Gość w kość napisał:

masz niefajną stronę??

Nie chciałbyś jej poznać. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Szczęśliwy
ddt60
18 godzin temu, aliada napisał:

A może tylko introwertycy, jak ja, tak mają.

 

w pewnym sensie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Arkina
16 godzin temu, ddt60 napisał:
Dnia 16.05.2021 o 11:48, Arkina napisał:
Bez rozwinięcia... 
Ciekawa jestem spojrzenia na temat. 
Jak to jest dla Was? 
Czy bliskość emocjonalna jest bardziej intymna niż seks? 
 

Jedno i drugie razem. Tak mi się wydaje. Seks wynikający z miłości jest przedłużeniem i kontynuacją bliskości emocjonalnej

Porozumienie dusz i ciał to układ idealny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Bledny

Cholera. 

Bliskość emocjonalna w sensie że zakochanie? Czy dopasowanie intelektualne wraz z tymi samymi zajawkami? 

Jeśli tak to mozna żyć bez seksu gdy partner porywa cię w każdym innym aspekcie. Po seks chodzisz po prostu na miasto ?

W takim razie bliskość jest bardziej intymna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Arkina
Napisano (edytowany)
3 minuty temu, Bledny napisał:

Cholera. 

Bliskość emocjonalna w sensie że zakochanie? Czy dopasowanie intelektualne wraz z tymi samymi zajawkami? 

Jeśli tak to mozna żyć bez seksu gdy partner porywa cię w każdym innym aspekcie. Po seks chodzisz po prostu na miasto ?

Bliskość emocjonalna bez seksu ale po co? ?‍♀️

Chyba że jakaś przyjaźń bez pociągu to tak. 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Bledny
Przed chwilą, Arkina napisał:

Bliskość emocjonalna bez seksu ale po co? ?‍♀️

Dla emocji. Inni skaczą że spadochronu a ty masz emocje w domu bo np włosy są na podłodze albo śmieci nie wyrzuciłeś lub że zupa była za slona

Adrenalina beybe, adrenalina

Seks to w sumie to samo bo nie chodzi chyba o prokreację?

3 minuty temu, Arkina napisał:

Bliskość emocjonalna bez seksu ale po co? ?‍♀️

A tak poważnie to bliskość emocjonalna między przyjaciółmi bywa bardziej intymna bez seksu niż seks bez wiezi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Arkina
Napisano (edytowany)
10 minut temu, Bledny napisał:

Dla emocji. Inni skaczą że spadochronu a ty masz emocje w domu bo np włosy są na podłodze albo śmieci nie wyrzuciłeś lub że zupa była za słona

Takie balansowanie na linie, ryzyko. 

Mnie inne ryzyko kręci ? 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Bledny
6 minut temu, Arkina napisał:

Takie balansowanie na linie, ryzyko. 

Mnie inne ryzyko kręci ? 

A jakie? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Arkina
6 minut temu, Bledny napisał:

A jakie? ?

Nadmierna prędkość i przechodzenie samej siebie...ale tylko w bezpieczynych warunkach dla innych więc rozsądek zachowany. Lot parolotnia nad Tatrami  wbrew lękowi wysokości powiedzmy. Takie tam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Bledny
2 godziny temu, Arkina napisał:

Nadmierna prędkość i przechodzenie samej siebie...ale tylko w bezpieczynych warunkach dla innych więc rozsądek zachowany. Lot parolotnia nad Tatrami  wbrew lękowi wysokości powiedzmy. Takie tam... 

Aha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Arkina
5 minut temu, Bledny napisał:

Znowu liczyłas na to że coś o cyckach powiem? ?

A tu patrz jak się rozgadałem ?

Nie liczyłam, jedynie co pomyślałam że spodziewałeś się innej odpowiedzi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Bledny
1 minutę temu, Arkina napisał:

Nie liczyłam, jedynie co pomyślałam że spodziewałeś się innej odpowiedzi ??

I skoro wiesz że spodziewałem się innej...nieładnie tak się drażnić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 486
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie napisałem przecież, że Ty twierdzisz, że działa źle. To raczej Ty takie twierdzenie sugerowałaś mi, więc jasno stwierdzam, że robiąc tak, nie działa źle.  Jeśli to jest TWÓJ ARGUMENT na usprawiedliwienie nieudzielania pomocy uchodźcom przez państwo (lub udzielania jej w minimalnym zakresie i wypychanie z powrotem) i ściganie prywatnych osób, które kierując się własnym sumieniem i empatią próbują pomóc (a nawet ciąganie takich osób po sądach), to taki argument jest dość... dziwny. Ratownik podczas katastrofy nie rozdaje kolorów kierując się narodowością poszkodowanych, ich religią, płcią, wiekiem. Kieruje się ich obrażeniami, tym, komu trzeba pomóc natychmiast a komu można w dalszej kolejności. Jeśli idąc za Twoim przykładem państwo jest takim symbolicznym ratownikiem, to aktualnie stosuje dwa niestandardowe kolory: jeden dla NASZYCH - pomagamy, drugi dla OBCYCH - odrzucamy.  
    • Miły gość
      Ciiiii🤫😄
    • Vitalinka
      Rzeczka...? A kto napisał, że działa źle? Hmmm? To był MÓJ ARGUMENT ahahahah i nie potrzebuje tłumaczeń ocb, bo sama podałam ten przykład, a idź Pan w cholerę 😉dobranoc😄.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Czyli o działaniu na podstawie wiedzy i umiejętności ratownika. Działanie zgodne z procedurami. Nie znaczy to wcale, że działa źle. Podobnie działa ratownik medyczny w wojsku, gdy musi szybko ocenić szanse na uratowanie rannych. Kolory są wskazówką do kolejności udzielania pomocy/rodzaju pomocy.
    • Vitalinka
      Nie o tym mówię, mówię o kolorach przyznawanych w ratownictwie podczas katastrof.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ratownicy mają bardzo trudną pracę i niestety bywa też tak, że spotykają się z niewdzięcznością. Należy im się szacunek i uznanie. To są prawdziwi bohaterowie żyjący wśród nas. Nie uważam jednak tego Twojego porównania, Vitalinko, za trafne. Jest oczywiste, że czasami trzeba wybrać, kogo ratować i nie znaczy to, że ratownik sprzeciwia się pomaganiu. Czas nie stoi w miejscu. Gdy na reakcję pozostają sekundy czy minuty, ratownik działa zgodnie ze swoją wiedzą, umiejętnościami i rozeznaniem sytuacji. I wtedy też nie będzie myślał o domach dziecka czy o uchodźcach albo o prześladowaniach chrześcijan, co nie znaczy, że musi to być dla niego nieistotne.  A czy nikt nie sprzeciwia się pomaganiu? Są takie osoby, nawet dość znane i wpływowe, ale jeśli nie spotkałaś się z czymś takim to może znaczy, że świat jest trochę lepszy, niż mi się wydawało.   Posłużyłem się cytatem z Ewangelii nie po to, by mieć satysfakcję. Ciebie to zdenerwowało, ale komuś innemu może się spodoba. W każdym razie temat nie jest błahy.
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      CISZA WYBORCZA!
    • Vitalinka
      Nikt się nie sprzeciwia pomaganiu, jesteś zwyczajnie nie w porządku pisząc tak i ciągle cytując pismo święte dla swoich prowokacji, chociaż dobrze wiesz, że tak jak jest katastrofa to rannym przydzielane są kolory (według WAŻNOŚCI zabierania ich przez następne karetki) tak według Ciebie taki ratownik nie powinien ratować tych co może uratować, bo przysiągł ratować życie każde?  Gdyby mógł pomógłby każdemu i nie ma to nic wspólnego z a Ty rajcujesz się tak jakbyś temu biednemu ratownikowi, który robił co mógł pokazywał kodeks ratownictwa i wypominał, że jest złym ratownikiem.  I pisał, że UNIEMOŻLIWIŁ ratowanie, że się SPRZECIWIAŁ.  Mnie tylko denerwuje satysfakcja z jaką szafujesz tymi cytatami z Pisma Świętego, bo akurat tym nic dobrego też nie robisz.  Milknę w pokorze.
    • gość
      Ktoś jeszcze słucha takiej muzyki?  
    • Miły gość
      Zawsze możesz trzaskowskiemu kibicować ☺️
    • Pieprzna
      Maj się skończył, dzisiaj ostatnie nabożeństwo majowe, będzie mi od jutra czegoś brakować w wieczornej rutynie...
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To "fejkowy" mem krążący po facebooku. Marcin V został wybrany na papieża w roku 1417. I uznawał istnienie kościoła w Polsce (mianował abpa Mikołaja Trąbę prymasem Polski). 
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...