Skocz do zawartości


Layne

Bez cukru. Są chętni?

Polecane posty

Layne

Ok. Ja zaczynam od jutra. Przeglądałem etykiety różnych produktów i w większości jest cukier. Właściwie to chyba nie znalazłem niczego, co by go nie zawierało :[ Chleb wynalazłem z zawartością 0,6g cukru na kromkę. To najmniej. Ogólnie obcinam ile się da i zobaczymy, co z tego wyjdzie. 

Tak pomyślałem, że kiedyś eksperymentowało się z zażywaniem różnych substancji, a teraz na odwrót - z ich eliminacją z organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Layne

Jak Ci minął pierwszy dzień bez cukru @aliada?

W moim przypadku było znośnie. Kawa bez cukru i bez mleka była ok, herbata tak samo. Żadnych słodyczy, na obiad pstrąg z surówką. Na całe szczęście ser żółty zawiera bardzo mało cukru, to można go żreć do oporu.

Ktoś jeszcze nie cukrował sobie za bardzo dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Pytanie o jaki cukier chodzi? Jeśli o przetworzony t.zn. Brak złożenia herbaty, kawy, brak ciast, słodkich napojów jest to moja normalną dietą:)

Jeśli już chodzi jednak o całkowite zrezygnowanie z węglowodanów (owoce, ziemniaki, nawet piwo i pieczywo) nie zawsze jest to najzdrowsze.

Zachęcam jednak do zrezygnowania z t.zw. cukrów przetworzonych gdyż one generalnie niewiele dają, a dużo psują w organizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Ja kawy nie pijam, a herbata od bardzo dawna bez cukru. Za słodyczami za bardzo nie przepadam, więc mam z górki.
Zaczynam większą uwagę przywiązywać do etykiet, by właśnie tego cukru było jak na mniej, bo jak już wspomniałeś, to praktycznie wszystko go zawiera. 
Dobrze, że wspomniałeś o serze żółtym, bo go bardzo lubię :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
32 minuty temu, Rutlawski napisał:

Pytanie o jaki cukier chodzi? Jeśli o przetworzony t.zn. Brak złożenia herbaty, kawy, brak ciast, słodkich napojów jest to moja normalną dietą:)

Jeśli już chodzi jednak o całkowite zrezygnowanie z węglowodanów (owoce, ziemniaki, nawet piwo i pieczywo) nie zawsze jest to najzdrowsze.

Zachęcam jednak do zrezygnowania z t.zw. cukrów przetworzonych gdyż one generalnie niewiele dają, a dużo psują w organizmie.

Ogólnie chciałem całkiem wyeliminować cukier na jakiś czas, ale to bym chyba musiał jeść korzonki i popijać samą wodą. Nie wiedziałem, że tyle cukru jest we wszystkim. Zrezygnowałem ze słodyczy, słodzenia kawy i herbaty, miodu. Sprawdzam etykiety i kupuję produkty, na których jest jak najmniejsza ilość w rubryce: węglowodany i W TYM CUKRY. Zazwyczaj jem sporo jabłek i bananów, ale teraz zamieniłem je na pomarańcze, żeby bo zawierają mniej fruktozy.

 

37 minut temu, BrakLoginu napisał:

Ja kawy nie pijam, a herbata od bardzo dawna bez cukru. Za słodyczami za bardzo nie przepadam, więc mam z górki.

Ja ostatnimi czasy też mniej słodyczy jadłem, zacząłem słodzić również mniej i zamieniłem cukier na  miód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
42 minuty temu, Layne napisał:

Jak Ci minął pierwszy dzień bez cukru @aliada?

 

Całkiem dobrze. Do słodyczy jakoś mnie nie ciągnęło, oby tak dalej. Kawy ani herbaty nie słodziłam dotąd, więc tu szoku nie ma.

Muszę za to znaleźć jakieś lepsze (tj. prawie bez cukru) musli lub coś innego, co można byłoby zjeść rano z mlekiem. Dotychczasowe, owocowe się nie nadają (okazało się po przeczytaniu etykiety :]), chociaż wcale nie wydawały się słodkie. Dziś były płatki owsiane zamiast nich. Z owoców - jabłko i banan. No i sok z cytryny w wodzie. 

Fajnie z tym żółtym serem, lubię i też go dziś jadłam bez sprawdzania nawet, ile ma cukru.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
4 minuty temu, aliada napisał:

Całkiem dobrze. Do słodyczy jakoś mnie nie ciągnęło, oby tak dalej. Kawy ani herbaty nie słodziłam dotąd, więc tu szoku nie ma.

Muszę za to znaleźć jakieś lepsze (tj. prawie bez cukru) musli lub coś innego, co można byłoby zjeść rano z mlekiem. Dotychczasowe, owocowe się nie nadają (okazało się po przeczytaniu etykiety :]), chociaż wcale nie wydawały się słodkie. Dziś były płatki owsiane zamiast nich. Z owoców - jabłko i banan. No i sok z cytryny w wodzie. 

Fajnie z tym żółtym serem, lubię i też go dziś jadłam bez sprawdzania nawet, ile ma cukru.

 

No tragedii nie ma. Jak się skończą rezerwy w organizmie, to się pewnie zacznie szał. U mnie mleko nawet zawiera cukier.

Tu jakaś dieta bezcukrowa. Można wykorzystać jakieś patenty, jakby ktoś już tracił pomysły na to, co jeść: 

https://polki.pl/dieta-i-fitness/odchudzanie,dieta-100-bez-cukru-zasady-efekty-i-jadlospis,10038266,artykul.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski
7 godzin temu, Layne napisał:

Ogólnie chciałem całkiem wyeliminować cukier na jakiś czas, ale to bym chyba musiał jeść korzonki i popijać samą wodą. Nie wiedziałem, że tyle cukru jest we wszystkim. Zrezygnowałem ze słodyczy, słodzenia kawy i herbaty, miodu. Sprawdzam etykiety i kupuję produkty, na których jest jak najmniejsza ilość w rubryce: węglowodany i W TYM CUKRY. Zazwyczaj jem sporo jabłek i bananów, ale teraz zamieniłem je na pomarańcze, żeby bo zawierają mniej fruktozy.

No i takie coś brzmi jak całkiem zdrowa i zbilansowana dieta. Węglowodanów i cukru trochę będzie (Bo jak mówisz masa produktów je zawiera), ale też nie o to chodzi, żeby wyeliminować całkowicie, mała ilość cukru ma swoje zalety, chyba, że musisz raptownie stracić kilogramy.

 

Nie jestem w temacie guru, ale odradzalbym stosowanie produktów z substancjami zastepujacymi cukier, bo te mogą być bardzo niezdrowe. Już lepiej zrezygnować że slodzenia  całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Na razie jakoś to idzie, chociaż mam ochotę posłodzić w końcu herbatę i kawę. Zrzuciłem jakieś kilogramy, dzisiejszej nocy spałem 9h i nie pamiętam kiedy ostatnio tyle kimałem, więc podejrzewam, że na sen odstawienie cukru też wpływa. Jak tam innym leci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

U mnie jest dobrze, nie ciągnie mnie do słodkiego w ogóle. Inni przy mnie jedzą żelki, a ja nic. ;)

Też coś tam z wagi spadło, chociaż to pewnie bardziej  zasługa tygodniowego przegonienia się po górach.

Z tym spaniem coś jest na rzeczy, też lepiej i dłużej śpię (akurat nie dziś, podróż...).

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
7 godzin temu, aliada napisał:

U mnie jest dobrze, nie ciągnie mnie do słodkiego w ogóle. Inni przy mnie jedzą żelki, a ja nic. ;)

Też coś tam z wagi spadło, chociaż to pewnie bardziej  zasługa tygodniowego przegonienia się po górach.

Z tym spaniem coś jest na rzeczy, też lepiej i dłużej śpię (akurat nie dziś, podróż...).

 

 

Do słodyczy mnie aż tak nie ciągnie, chociaż mam ochotę się czymś napchać momentami. Herbatę bym posłodził. Jem trochę owoców, więc cukier i tak się utrzymuje. 

Gdzie to w górach byłaś? Tygodniowy wypad, to konkretna wyprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
12 godzin temu, Layne napisał:

Gdzie to w górach byłaś? Tygodniowy wypad, to konkretna wyprawa.

W Bukowinie Tatrzańskiej. Chłodno i pogoda niepewna, więc odpadało zdobywanie wyższych szczytów, były za to dalekie spacery po niższych górkach Podhala i Spiszu, nawet po 20 km i więcej. Też piękne trasy i do tego prawie puste, majówkowicze pchali się raczej do Morskiego Oka...

Mieliśmy też dzień łażenia po Krakowie na koniec.

Przedsmak lata, mam nadzieję, że w tym roku jeszcze jakieś góry zobaczę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
W dniu 9.05.2019 o 18:56, aliada napisał:

 Też piękne trasy

Podziel się zdjęciami :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
W dniu 11.05.2019 o 05:55, Layne napisał:

Podziel się zdjęciami :]

Obawiam się, że to co mnie wydaje się piękne to dla innych nic spektakularnego (może z wyjątkiem przełomu Białki, który jest jakąś tamtejszą atrakcją turystyczną, choć też żywej duszy tam akurat nie było). Tu były głównie widoki z 900 - metrowych trawiastych górek na prawdziwe góry kilkanaście kilometrów dalej: ośnieżone Tatry i  zalesione Pieniny i Gorce. A bliżej łąki, kwitnące wiosennie drzewa,  czasem jakieś owce i kamieniste potoki z kaczeńcami wielkości piąstek niemowlęcia na brzegach. :]  Śpiew ptaków... No i ten prawie zupełny brak ludzi na szlakach. 

 

A co tam u Ciebie? Dalej bezcukrowo?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
5 godzin temu, aliada napisał:

 

 

5 godzin temu, aliada napisał:

Tu były głównie widoki z 900 - metrowych trawiastych górek na prawdziwe góry kilkanaście kilometrów dalej: ośnieżone Tatry i  zalesione Pieniny i Gorce. A bliżej łąki, kwitnące wiosennie drzewa,  czasem jakieś owce i kamieniste potoki z kaczeńcami wielkości piąstek niemowlęcia na brzegach. 

Brzmi spektakularnie :] Wrzucaj foty, nie pierdziel. Chętnie obczaję.

 

5 godzin temu, aliada napisał:

A co tam u Ciebie? Dalej bezcukrowo?

Tak. Dotrzymam do końca, aczkolwiek ostatnio zjadam spore ilości owoców razem z owsianką. Ostatnio nawet się pokusiłem na mus ze świeżych i słodko było jak cholera, więc jakiś cukier dostarczyłem. Ze słodzenia herbaty i kawy na pewno nie zrezygnuję całkowicie. Zrzuciłem na bank jakieś kilogramy, bo spodnie luźne i brzuch się spłaszczył. A Ty jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Wszystko wydaje się słodkie. :] Kubki smakowe wyczuliły się i wyłapują cukier w potrawach, owocach  bardziej niż przedtem.

Daję radę bez problemu. Jestem tym miło zaskoczona, bo naprawdę lubię słodkości, a  mój brat, który też miał kiedyś pomysł diety bezcukrowej, musiał  się w tym celu zahipnotyzować (zadziałało na jakieś pół roku, wręcz odrzucało go wtedy od słodyczy).

 Trochę się łamałam przy naleśnikach ostatnio, bo lubię z twarogiem, polane śmietaną i dobrze posypane cukrem :],  korciło żeby posłodzić miodem czy coś... Ale ostatecznie zjadłam na słono, z nadzieniem jak do ruskich pierogów, też dobre. I tylko jednego, bo apetyt mam jakby mniejszy.

A, jeszcze te zdjęcia. :]

Nad Białką:

 

2fb8e03995b60.jpg

 

A tak było widać z tamtych okolic Tatry:

e9ee5056af674.jpg

A z drugiej strony górki Pieniny:

3be3370c42cfa.jpg

Jeszcze wspomniane przerośnięte kaczeńce:

1617ca3f2f76f.jpg

A Ty już chyba właściwie kończysz bezcukrowy miesiąc? Bo ja jeszcze trochę wytrwam, póki nie ma żadnych świąt na horyzoncie. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Fajne miejsca. Rzeczka ze skałką szczególnie. No i mało ludzi, co jak najbardziej na plus. 

8 minut temu, aliada napisał:

Ty już chyba właściwie kończysz bezcukrowy miesiąc? Bo ja jeszcze trochę wytrwam, póki nie ma żadnych świąt na horyzoncie. :]

Tak, niedługo kończę. Wpieprzę pączka na starcie. Ogólnie mi też przeszła ta dietka jakoś bez męczarni. Brakowało tylko miodu do herbaty. Trzymaj jak najdłużej, jeżeli nie sprawia Ci to trudności. Na pewno wyjdzie na dobre :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
W dniu 21.05.2019 o 17:01, aliada napisał:

Jeszcze wspomniane przerośnięte kaczeńce:

Też jakieś mutanciki wczoraj spotkałem po drodze:

157986ede249a021med.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość

Żonkil. Po dłoni widać, że nie jesteś stary ciałem.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
21 minut temu, gość napisał:

Żonkil. Po dłoni widać, że nie jesteś stary ciałem. 

Pomyślałam zupełnie coś innego. Męska, zadbana dłoń, niestyrana życiem :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
37 minut temu, Layne napisał:

Też jakieś mutanciki wczoraj spotkałem po drodze

Dziko rosnące?  U nas podobne chyba rzadko rosną na wolności, raczej w ogrodach.

A pączek już był? Smakował? :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
37 minut temu, gość napisał:

Żonkil. Po dłoni widać, że nie jesteś stary ciałem.  

Aaa żonkil... właśnie nie wiedziałem, co to za twór. Ta dłoń to photoshopie ;]

 

4 minuty temu, aliada napisał:

Dziko rosnące?  U nas podobne chyba rzadko rosną na wolności, raczej w ogrodach.

A pączek już był? Smakował? :]

Tak, dziko, w miejscu nie przy samej drodze gdzie mało ludzi chodzi, więc dlatego pewnie przetrwały. Pączka jeszcze nie jadłem. Poczekam do 28, żeby był miesiąc, chociaż wczoraj oszukałem i dodałem łyżkę miodu do kawy i herbaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj

Ja od dzieciństwa czuję wstręt do sacharozy. Mój organizm zawsze odbierał ją jako truciznę. Ciasto skubnę z grzeczności przy czyichś imieninach, ale mi nie smakuje. Często zawijam w serwetkę i do kosza wyrzucam ukradkiem.

Piekę ciasta na ksylitolu i erytrolu.

Od czasu do czasu gorzka czekolada i gofry takie nie za słodkie i bez słodkiego nadzienia.

Gorzej natomiast z białą mąką, którą teraz też powoli odstawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itaka

Cukier jest konieczny w organizmie,  a złe reakcje na cukier to jest wina rozbujałej mikroflory jelitowej.  Zanim wypijemy rano słodką herbatę, musimy zjeść coś słonego a najlepiej coś z papryczką chili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutny
Krzysiek1

Ja tam rano pije gorzką kawę i żyję, albo kuloodporną, zależy jak mi czasu starczy.

Zaraz też gorzką, znaczy bez cukru sobie zrobię/ Myślę że smak nawet lepiej wyczuć, bo ta słodycz nie robi zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 667
    • Postów
      259 219
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      925
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    Ivannoh
    Najnowszy użytkownik
    Ivannoh
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • zwenka
      Zanim pójdę do lekarza, chciałabym wiedzieć, co u was działa doraźnie lub pomaga utrzymać skórę w lepszym stanie na co dzień.
    • Nafto Chłopiec
      Wczoraj poszło 14km w niezłym czasie, a do debiutu jeszcze 3 miesiące. Będzie ogień 😁💪
    • Nafto Chłopiec
      Wszystkie te zestawy są bardzo realistyczne 😎
    • KapitanJackSparrow
      Dobra, jak pojawi się potomek będzie jak znalazł. 
    • Nafto Chłopiec
      Też mam 😴😴😴
    • KapitanJackSparrow
      No to gratuluję córki...👏
    • Pieprzna
      Nieee, mała sama sobie poradziła. Na początku jeden błąd zrobiła a potem już poszło gładko.
    • KapitanJackSparrow
      Mała dostała a duża ułożyła? 😛  Yyyyy to u ciebie na chacie? 😉
    • Nomada
      Nie do końca. Levon Erzinkyan był mikrobiologiem, więc temat znał. Z Augusto Odone łączyła go jedynie determinacja. Odone był ekonomistą. Determinacja, niezłomność i chęć zrozumienia tematu dla Odone była kluczem do rozwiązania zagadki.  
    • Taka-Jedna
      Witam po długiej przerwie!  Zauważyłam, że na YT pojawia się coraz więcej muzyki tworzonej przez AI, w tym covery. Niektóre tak mi wpadają w ucho, że aż postanowiłam tu przyjść i założyć temat im poświęcony    Smells Like Teen Spirit (1960’s Country Version) | Nirvana Cover    Come As You Are (Vintage Country Style) Nirvana Cover | Red Dead   Dżem - Czerwony jak cegła (AI Trap Cover)   Czerwone Gitary - Jest taki dzień (ROCK COVER) | Wyczochrane Bobry  
    • Pieprzna
      Zobaczcie co moja mała dostała 😀 Pół dnia i ułożone. Bardzo realistyczny ten storczyk 🥰
    • la primavera
      ,,Minuta ciszy " to niemiecko-duńska opowiesc o miłości. Trudno było mi sobie wyobrazić, by język niemiecki w ogóle  potrafił  przebić się przez swoją szorstkość  i opowiedzieć o miłości. Ale moje uprzedzenia okazaly sie nic niewarte,  bo wyszła im całkiem zgrabna historia, solidne europejskie kino.   Cala historia  toczy się w nadmorskiej niemieckiej miejscowości w której mieszka Christian. Kończą mu się wakacje,  podczas których  pomagał ojcu w wyławianiu kamieni i przed nim ostatni - maturalny- rok w szkole. W mieście pojawia się Stella, która wyjechała stąd dawno temu do Londynu.  Wraca teraz w rodzinne strony jako pani od angielskiego. I z miejsca rozkochuje w sobie chlopaka.  Zatem taka to będzie historia- o uczniu i jego nauczycielce. Banalne? Nie w tym wydaniu.    Portowy klimat, bliskość przyrody,  morze, plaza, domek na wyspie, koniec wakacji wszystko to oczywiście sprzyja romantycznej miłości, którą poznajemy przez opowieść Christiana - w tej roli bardzo dobrze wypadl Jonas Nay- ale bardzo ciekawe tło robi społeczność tej miejscowości, ich reakcje jako obserwatorow niecodziennych zdarzeń. Mnie bardzo zaciekawiła postawa rodziców chłopaka,  zwłaszcza ojca,  który nie patrzy na syna jak na malolata któremu w głowie zaszumialo, tylko rozumie i szanuje uczucie. To są dwie piękne sceny- rozmowa przy stole całej rodziny i druga podsłuchana przez Christiana rozmowa między rodzicami. Można kazdemu życzyć takiego ojca,  który zna wartość I siłę miłości. I tak toczy się ta opowieść którą Stella zapisuje słowami ,, miłość, Christianie,  jest ciepłym prądem który cię prowadzi "   Ładny film.
    • Vitalinka
      bo koń upadł obok drzewa, a on wprost na gałęzie, które zamortyzowały upadek, co nie znaczy, że powinien po tym skakać jak nowo narodzony 😄Rozciąć takiego konia i go wypatroszyć to jaka musi być siła, a on to zrobił po tym upadku. Jeszcze w tak zwanym międzyczasie uratował jakąś Indiankę od gwałtu.   Ja gdybym nawet przeżyła ten atak niedźwiedzia, to umarłabym z zimna jakby mnie nieśli na tych noszach (hipotermia murowana🥶😄) i by było po filmie...😄😄😄a do wody w zimie bym nie weszła, a oni co rusz czy trzeba czy nie to w butach do wody, nie wiem...może ludzie kiedyś byli bardziej odporni...
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Miły gość
      Uratowany 
    • la primavera
      Hmm..omijałam ten film bo gdzieś mi się zakodowało, że to smutna historia o umierającym dziecku. A to jednak nie tak,  zatem mogę obejrzeć.  Przypomina mi to trochę  historię powstania probiotyku  Narine, bardzo ciekawą  choć chyba  niesfilmowaną.  Kawal dobrego kina  Magia kina. Najważniejsze, że działa. 🙂
    • KapitanJackSparrow
      Jacka wyrwał ze snu hałas dobiegający z parteru. Brzmiało to jak… telefon? A nieee — jednak nie. Raczej coś między łoskotem walącej się szafy, a uderzaniem łyżki o spód garnka przez kucharza pozbawionego litości. — Co tam się, do stu piorunów, kotłuje na dole? — mruknął, rozglądając się ospale po izbie. W przestronnym łożu obok niego leżała czarnowłosa piękność, której kibić wyglądała tak, jakby sama natura uformowała ją specjalnie do pozowania w blasku wschodzącego słońca. Jack na moment przymknął oczy, wspominając noc, która mogła spokojnie konkurować z najlepszymi rozdziałami romansów: tych z okładkami, na których dorośli mężczyźni mają bardziej lśniące włosy niż bohaterowie fantasy. Jej długie czarne włosy, które jeszcze parę godzin temu opadając, łaskotały go w twarz, teraz spoczywały na kołdrze w artystycznym nieładzie — jakby sam wicher nocy zrobił im profesjonalną sesję zdjęciową. Delikatnie wydostał się z jej objęć (co wymagało zręczności sapera i odwagi odkrywcy), zgarnął z podłogi odzienie i ruszył na dół, gotów zmierzyć się z… czymkolwiek, co tłukło się tam o świcie jak pralka na zużytych łożyskach.  Na dole przywitał go znajomy pejzaż: dekadencki chaos. Stosy talerzy, butelek i szklanek zalegały jak eksponaty w muzeum imprezy, na której czas stracił znaczenie. Jednym słowem: balanga. Dwoma słowami: poważna balanga.🤣  Przy stole zaś siedział Jacenty, który — jak gdyby nigdy nic — pałaszował słynny bigos Liliany, wyglądając przy tym jak ktoś, kto właśnie ogłosił rozejm z rzeczywistością .Raz  po raz stukał łyżką i dno garnka do chwili aż zobaczył intruza.  — Słuchaj, Jack — powiedział, przeżuwając z godnością króla ucztującego w piżamie — jedzie tu jakaś ekipa telewizyjna. Będą kręcić reality show. O bigosie. Podobno o moim bigosie. Jack spojrzał na niego, na kuchnię i na ogólny dramat przestrzeni. Faktycznie: niezły bigos się szykował. W różnych znaczeniach. I wtedy jak bumerang — choć raczej jak bumerang wystrzelony przez maga, więc z efektem dźwiękowym — wróciły do niego słowa Liliany, wypowiedziane poprzedniej nocy: „Ale niech i tak będzie — niech noc zdecyduje, co z nas zostanie do rana”. „Ale pamiętaj, kapitanie, każde życzenie ma swój haczyk…” Jack westchnął. No i pięknie. Noc zadecydowała. A teraz telewizja przyjeżdża kręcić bigos.
    • KapitanJackSparrow
      Maro a może jakiś Netflixowy temat polecanek do oglądania?  Ja ostatnio zaliczyłem Odrzuceni. Można popatrzeć, to western. Fajny ale czuję pewien niedosyt emocji. Oglądałaś?
    • zielona_mara
      Zjawa... ile tam się dzieje : ) atak niedźwiedzia, ucieczka wpław rwąca rzeką (?) skok z urwiska na pędzącym koniu prosto na jakieś wysokie drzewa... koń nie przeżył, a on owszem : ) później wypatroszenie tego konia i sen w jego wnętrzu bo było jeszcze ciepłe... tempo było zdecydowanie inne porównując z tamtym filmem. : )
    • Vitalinka
    • zielona_mara
      Upłynęło już trochę dni to podam tytuł filmu o który pytałam... świeżo po obejrzeniu wkleiłam : ) "Osobliwość"
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...