- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'związek'.
Znaleziono 11 wyników
-
Mamy 3 pokojowe mieszkanie. Dziecko z poprzedniego związku partnera jest tylko 4 noce w ciągu miesiąca u nas. W pokoju w którym wcześniej był jego , urządzamy pokój dla naszego dziecka. Po włożeniu komody i łóżeczka jest tylko 100cm wolnej przestrzeni. Jego dziecko ma w tym pokoju duże łóżko jedno osobowe i biurko. Jak jest u nas i tak większość czasu spędza w salonie i również śpi tam często na kanapie. Zaproponowałam aby łóżko tego dziecka złożyć bo zajmuje zbyt dużo miejsca. A jego dziecko może przecież spać na kanapie. W pokoju będzie miało również miejsce na odrabianie lekcji i miejsce na swoje rzeczy. Nie ma miejsca nawet żeby rozłożyć się z matą i pobawić z maluszkiem. Nawet w sypialni i salonie bo nie ma miejsca ! Mój partner zaproponował że będziemy w takim razie bawić się w kuchni 😳 jak to rozwiązać ? Macie jakieś propozycje ?
-
Jedyne czego nam brakuje do pełni szcześcia to posiadanie dziecka . Czy myślicie że jezeli bedziemy próbować to któryś z nas ma szanse na zajscie w ciąże ?
-
Przez pierwszy miesiąc od środy najbliższej w mieszkaniu w którym będę mieszkał ( fundacja ,, Samodzielni '' ) będę bacznie obserwowany czy dostosowuje do warunków zwolnienia ( na przykłąd czy chodzę regularnie na zajęcia w oddziale dziennym ) . Ale po tym miesiącu pojade do mojej lekarki i poproszę ją o zmianę leków na mniej uciążliwe czyli takie po których się nie tyje . Z doświadczenia wiem że waga wtedy regularnie i drastycznie spada . Schudnę tak bardzo jak wtedy kiedy byłem przystojny ( przed hospitalizacją ) . Ale nie chce się wiązać z żadną kobietą na stałe . Jedyną osobą z którą byłbym gotowy razem zameszkać jest Layla z ulicy Heleny . Chwilowo nie mam z nią kontaktu bo zlikwidowane zostało forum Interii na którym się kontaktowaliśmy .
-
Czy decydujemy się na związek po seksie, czy też decydujemy się na seks będąc w związku?
-
Proszę tylko nie pisać - TAK istnieje, tylko proszę o konkrety ze swojego życia . Nie spotkałam, albo spotkałam/łem prawdziwą miłość . Piszemy o rzeczach które doświadczyliśmy . Według mnie ludzie tworzą tzw. związki i tutaj do tego nie potrzeba żadnej miłości . Większość związku tak funkcjonuje, ale to tylko moja opinia . Czy spotkałeś prawdziwą miłość?
-
Pomimo ze ponad 90% kobiet chodzi w spodniach, to moja zona z uporem chodzi w sukienkach i spodnicach, pomimo ze lubie kobiety w spodniach. Czy ma ktos podobne problemy?
-
Szukam odpowiedzi na takie pytanie. Chodzi mi jak takie coś jest powszechnie / przeciętnie widziane. Wuj znając jedynie część faktów, stwierdził że jestem dewiantem i zażądał ode mnie rozwodu, natomiast dla mnie wszystko jest jak najbardziej OK. Rozwodzić bynajmniej się nie zamierzam – jednak nie wiem czy wuj ma nietypowe poglądy czy to ja mam nietypową wybrankę. Jestem w udanym związku od ok. 18 lat i 15 lat po ślubie. Ok. 20 lat temu poznałem dziewczyny co pracowały na drodze jako tzw. "tirówkami" i odpowiadało mi ich towarzystwo. Dość szybo zacząłem pracować z nimi, tj. klienci płacili np. mnie i jakiejś dziewczynie za sex żeby sobie popatrzeć i za inne rzeczy. Od tego czasu z jedną dziewczyną zostaliśmy parą a i kasa była niezła i postanowiliśmy być razem na stałe. Po 2,5 roku jak skończyłem studia, wzięliśmy ślub i od tego czasu już nie mamy nic wspólnego z poprzednim zajęciem. Nasz związek jest w pełni udany, żona jest bardzo atrakcyjną kobietą i uważam że mam najlepszą żone. Po 15 latach małżeństwa kochamy się, nigdy nie było mowy o rozstaniu, zawsze ma ochote na sex i przy tym niezłe umiejętności. Wuj powiedział że to obrzydliwe że być z tirówką i to z dalekiego kraju. Dla mnie nie ma w tym nic takiego, zważywszy, że sam pracowałem z dziewczynami - o czym wuj już nie wie, ale w efekcie nasz związek jest logiczny, mamy podobne upodobania, a po takiej pracy trudno by było znaleźć innych partnerów. Wuj zapowiedział, że jak się nie rozwiodę to powie wszystkim w rodzinie i sąsiadom co robiła żona, a ja jestem zboczony mając taką żone. O mnie nie powie bo nie wie. Nie bardzo wiem co zrobić, bo rozwodzić się nie zamierza, nie wiem czy powiedzieć żeśmy pracowali razem, czy to tylko pogorszy sprawę. Jak to z tym jest ?
-
Hej, hej! Mam do Was prośbę, może nawet bardziej do męskiej części publiczności ale kobiece zdanie również mnie interesuje. Mieszkałam z chłopakiem pół roku, teraz mieszkamy osobno - ja z rodzicami a on wynajął mieszkanie w mieście w którym pracuje -1,5h w jedną stronę ode mnie. Jesteśmy razem już długo. Ostatnio było między nami dużo kłótni, ale ponoć mu zależało. Pisał do mnie itd, pewnego dnia przestał ja też nie pisałam nic. Zawsze mieliśmy rytuał ze piszemy sobie dzień dobry/dobranoc. Z początku odpisywał potem już rzadziej. Jak pytałam czy zerwał to odp dzien dobry. Sytuacja trwa nie całe 3tygodnie. Teraz mi napisał że nie ma sensu pisać dzien dobry bo się nie widujemy, nie rozmawiamy i nie piszemy. Jak zapytałam ze jestesmy nadal razem czy zerwał ze mną odp że musimy się jeszcze zobaczyć zeby oddać mi pendrive i że nie będziemy takich spraw załatwiać przez sms. Pytanie jak rozumieć zdanie "nie będziemy takich spraw załatwiać przez sms"- chce ze mna zerwac na żywo? Ja to tak odbieram chodź wolałabym nie. Więcej na żadne smsy mi nie odpisuje i sam też nie pisze. Co myślicie?
-
Ja wiem, że niby nie liczy się wygląd a charakter. Ale jednak coś sprawiło że zwróciliście uwagę na swojego partnera. Co to było? Ale też na co ogólnie zwracacie uwagę w pierwszej kolejności? Bo jednak w trakcie rozmowy z kimś, coś sprawia że daną osobę polubimy, czymś naszą uwagę na sobie skupi. Ale decydując się na związek z kimś, też czymś się kierujemy...
- 1 odpowiedź
-
- pierwsze spojrzenie
- wygląd
- (i 3 więcej)
-
"Od niedawna wzbudzam zainteresowanie ludzi, którzy do tej pory nie zwracali na mnie przesadnej uwagi i zdaje się, wszyscy byliśmy z tego zadowoleni. Kontaktują się więc ze mną przedstawiciele kolorowej prasy z prośbami o komentarz dotyczący mojego życia osobistego. (...) Wiem że taka jest rzeczywistość, a oni nie czynią tego dla własnej satysfakcji, ale dlatego, że taką mają pracę, bo są ludzie, którzy odnajdują w czytaniu takich rzeczy przyjemność. Ale to też nie znaczy, że w to wejdę i że będę grał w nie swoją grę według reguł, które nie są moimi regułami." "(...) Zostałem wychowany w patologicznej rodzinie i moi patologiczni rodzice wpoili mi dziwne zasady, między innymi, że jeżeli dwoje ludzi decyduje się być razem to jest to decyzja dość intymna i wyjątkowa zarazem. I jeżeli koniecznie, chcą kogoś o tym informować to informują rodzinę i przyjaciół. Nie ma potrzeby zaczepiać nieznajomych i nachalnie im się zwierzać, bo to działanie redukujące intymność i wytrącające wyjątkowość".
-
- kossakowski
- wojciechowska
- (i 2 więcej)
-
Mam 22 lata. Byłam raz w 2-letnim związku. Rozstałam się z nim, bo to po prostu nie mój typ człowieka, nie miałam o czym z nim gadać, nigdy go nie kochałam. Po tym związku byłam ogólnie z dwoma facetami w relacjach seksualnych. Potem zrezygnowałam z tego i nie chciałam być jak większość, więc teraz jestem zdania, że jak seks, to tylko w związku. Miesiąc temu koleżanka z pracy poznała mnie z bratem jej męża. Dwa lata starszy ode mnie, nigdy nie miał dziewczyny, okazało się, że nadal jest prawiczkiem. Bardzo fajny chłopak. Czuję, że nadajemy na tych samych falach, mamy nawet podobne poczucie humoru. Jest bardzo wesoły, cieszy się z życia, itd. On codziennie daje mi do zrozumienia, że jemu na mnie zależy. Zdążył poznać część mojej rodziny, a ja jego. Każdy zachwycony nami. Nie wiem co robić. Niestety tu wkrada się moja pesymistyczna natura. Boję się, że w końcu mu się znudzę. Gdy mu to mówię, to on tylko się denerwuje i mówi, że w to wątpi i żebyśmy zmienili temat. W sumie nigdy nie miał nikogo tak blisko. Również boję się, że gdy już będziemy oficjalnie razem, to dojdzie do seksu i potem będzie miał niedosyt, że nie spróbował tego z innymi i mnie zostawi. Strasznie boję się rozstań. Utraty kogoś, na kim mi zależy. Czuję, że to wszystko zamienia się w miłość. Nie chcę potem cierpieć. Nie wiem co zrobić, żeby go sobą nie zniechęcić. Zawsze miałam dojrzałe podejście do życia, chciałam szybko dzieci, męża. On również chciałby się już ustabilizować. Mam już dość trafiania na nieodpowiednich typów. Wczesniej szybko się zauroczałam, A jeszcze szybciej mi przechodziło. Teraz to co innego. Poradźcie mi co o tym myślicie i jak wyglądały wasze początki w związku?