Drogie Mamy, zakładam temat w tej grupie, bo wiem, że spotkam się ze zrozumieniem innych matek. Nie wiem co robić. Mam 43 lata, partner uciekł rok temu do 20 lat młodszej kobiety. Zostawił mnie z małym dzieckiem. Ja sobie poukładałam życie, byłam na terapii, wyzbyłam się żalu, pozwalam na odwiedziny dziecka. Problem jest w jego kobiecie, z którą mieszka. Podpuszcza go przeciwko mnie, że alimenty płaci za duże (sam zadeklarował kwotę), że niepotrzebne mi mieszkanie (sama najchętniej by w nim zamieszkała, a ja z dzieckiem na bruk). Nie robię byłemu partnerowi pod górkę dla dobra dziecka, nie kłócę się, jestem ugodowa. Co robić, żeby się odczepiła? Nie chcę grać dzieckiem absolutnie. Jak jej dać do zrozumienia, że nie ma się wtrącać? Raz na zawsze? Proszę, pomóżcie, osiągnęłam względny spokój po terapii, a mnie to dobija.