Za plecami wampir, na twarzy maska klowna, lśni od mojej krwi, zakryj mi noc kapeluszem błazna.
Kim jest ten tutaj mój Pan, żółty pierścień, biały sen, czarna szarfa tańczy wokół nas, oddycha tak ciężko - ten tutaj, naprawdę mój Pan.
Zły mój Pan, oddycha gniewem, wygląda tak śmiesznie, dziwny mały potwór, wybacz mój Panie, wciąż nie wiem czym cię oczarowałam .
Tylko trawa pyta czemu się nie śmieje, tylko trawa pyta czemu brak mi jest nadziei, tylko trawa pyta czemu tańczę w trzcinach ze zmarłymi, tylko trawa pyta
czemu dzikie róże sadzę na pustyni, tylko trawa pyta...
Śmiertelnym ogniem usta zieją, rozsądek to gorący płomień, marzenia pajęczyna pięknych potworów...
Biegnie mój Pan jak niedźwiedź, dlaczego się nie śmieje, ten niedźwiedź - mój Pan.
To mój obłok, łagodnie mnie budzi, dokąd sięga moje życie i gdzie zaczyna się noc...