Skocz do zawartości


Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'walczę'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

  • Dyskusje
    • Przywitaj się
    • Rozmowy w toku
    • Plotkarnia
  • Wydarzenia i Aktualności
    • Polityka
    • Z kraju i ze świata
    • Gospodarka
    • Wspomnień czar
  • Na luzie
    • Dowcipy
    • Stand-up i Kabarety
    • Memy i Śmieszne filmiki
    • Gry i zabawy
    • Pytania i odpowiedzi
  • Rozrywka
    • Film i kino
    • Telewizja
    • Muzyka
  • Zainteresowania
    • Hobby
    • Moda, uroda i zdrowie
    • Kulinaria
    • Zwierzęta
    • Edukacja i Praca
    • Turystyka
    • Sport
    • Motoryzacja
    • Psychologia, Socjologia, Nauka i filozofia
    • Strefa Tajemnic
  • Technologia
    • Komputery
    • Telefonia
    • Gry i Konsole
    • Pozostałe
  • Artystycznie
    • Nasza twórczość
    • Literatura
    • Kultura i sztuka
  • Trudne sprawy
    • Miłość i przyjaźń
    • Problem
    • Sprawy damsko - męskie
    • Religia
    • Samotni
    • Rodzina i dzieci
  • Mój region
    • Województwa
    • Zagranica i polonia
  • Inne
    • Dom i Ogród
    • Bazar
  • Sprawy Forum
    • Regulamin Forum Nastroik.pl
    • Ogłoszenia
    • Poradniki
    • Forumowicze Pomagają
    • Pytania, sugestie i problemy

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Znaleziono 1 wynik

  1. Od dawna walczę z mężem o traktowanie dzieci z szacunkiem i należną im uwagą. Mimo, iż mąż jest wykształcony, pracowity i dość spokojny to z powodu nie spełnionych ambicji w pracy zamęcza dzieci swoim ciągłym niezadowoleniem. Można by pomyśleć, że to nic takiego, ale od prawie 10 lat jestem zmęczona tym, że nie chwali dzieci. Nie poświęca im czasu, nie przytula. Głównym jego zajęciem jest praca. A w domu zajmuje się ogrodem, autami i internetem. Sam o sobie ma wysokie mniemanie, a inni nie są dość pracowici i wystarczająco dobrzy, żeby im czasem powiedzieć dobre słowo. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad rozstaniem. Ze mną rozmawiał szczerze chyba tylko kilka razy, żyjemy obok siebie, a ja nie czuję się ważna. Główną przyczyną mojego wahania są dorastające dzieci, które nie mają wiary w siebie bo wg taty żyją w pokoleniu debili i są leniami. Cóż takie rozmowy na pewno nie działają motywująco, wręcz widzę odwrotny skutek : " po co się starać, on i tak tego nie doceni". Czy warto to ciągnąć tylko z powodów finansowych? bo tak jest łatwiej? martwię się że za parę lat zostanę w ładnym domu z wiecznie niezadowolonym marudą. Ja cieszę się z wielu codziennych, drobnych rzeczy. Chętnie posłucham rady doświadczonych.

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...