Skocz do zawartości


Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'trzy'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

  • Dyskusje
    • Przywitaj się
    • Rozmowy w toku
    • Plotkarnia
  • Wydarzenia i Aktualności
    • Polityka
    • Z kraju i ze świata
    • Gospodarka
    • Wspomnień czar
  • Na luzie
    • Dowcipy
    • Stand-up i Kabarety
    • Memy i Śmieszne filmiki
    • Gry i zabawy
    • Pytania i odpowiedzi
  • Rozrywka
    • Film i kino
    • Telewizja
    • Muzyka
  • Zainteresowania
    • Hobby
    • Moda, uroda i zdrowie
    • Kulinaria
    • Zwierzęta
    • Edukacja i Praca
    • Turystyka
    • Sport
    • Motoryzacja
    • Psychologia, Socjologia, Nauka i filozofia
    • Strefa Tajemnic
  • Technologia
    • Komputery
    • Telefonia
    • Gry i Konsole
    • Pozostałe
  • Artystycznie
    • Nasza twórczość
    • Literatura
    • Kultura i sztuka
  • Trudne sprawy
    • Miłość i przyjaźń
    • Problem
    • Sprawy damsko - męskie
    • Religia
    • Samotni
    • Rodzina i dzieci
  • Mój region
    • Województwa
    • Zagranica i polonia
  • Inne
    • Dom i Ogród
    • Bazar
  • Sprawy Forum
    • Regulamin Forum Nastroik.pl
    • Ogłoszenia
    • Poradniki
    • Forumowicze Pomagają
    • Pytania, sugestie i problemy

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Znaleziono 2 wyniki

  1. Zjawił się pod wieczór przemarznięty mały elf Mówił, że na kilka chwil Wkrótce minął miesiąc i kochany mały elf W serce zapadł mi, jak nikt Cichy jak żak ruszył va banque W kółko je t'aime, w gwiazdach jak Lem Gdzież tam bon ton, zmysłów voyager Pieścił mnie aż do szczytu marzeń Budził mnie niewinnie w środku nocy mały elf Pytał, czy to sen, czy nie? Lubił się zaklinać, że na zawsze, mały elf Zawsze się rozwiało w dym Wszystko, co chciał, tu u mnie miał: I winegret, i plac Pigalle I variétés, chłodne trzy czwarte A został żal, smutne dell'arte Może to deszcz, może to łza Pytasz, jak jest? Comme çi, comme ça Mówił, że błąd, że nudzi się Otwarte drzwi, więc s'il vous plaît słowa: Jacek Cygan
  2. Gość

    Trzy rzeczy

    W przeciągu ostatniego roku z hakiem trzy artystyczne doświadczenia wywarły na mnie ogromne wrażenie. Pierwsze to Joker z Phoenixem. Jako fan komiksu wybrałem się na seans z dużym zaciekawieniem, chociaż za komiksowym klaunem nigdy zbytnio nie przepadałem. Już Ledger odwalił kawał dobrej roboty przedstawiając tę postać w mistrzowski sposób, ale Phoenix wyniósł ją na wyżyny. Po obejrzeniu trailera spodziewałem się dramatu psychologicznego, co jeszcze bardziej podkręciło moją ciekawość. Podczas seansu: ciary, lekkie roztrzęsienie, łzy na policzkach, łapanie się za głowę, otwarta gęba. Po: rozdrażnienie, oszolomienie, zachwyt, chyba jakieś katharsis... nie wiem, nie znam się na tyle. Przyznaję, trochę się utożsamiłem z tą postacią, ale później tę opinię usłyszałem z wielu innych ust, nawet osób, po których sam bym się nie spodziewał. Każdego z nas spotkała jakaś niesprawiedliwość, każdy chyba był w pewnym momencie swojego życia na granicy... większość jej nie przekroczyła. Arcydzieło Drugie to Blast Manu Larceneta. Francuska nowela graficzna opowiadająca historię mężczyzny, który zrywa z dotychczasowym regularnym życiem i zaczyna wędrówkę poza systemem podczas, której spotyka różnych degeneratów i doświadcza wiele cierpienia, a także jest jego świadkiem. Historia opowiedziana jest bezkompromisowo i zawiera m.in. takie elementy jak gwałt, morderstwa, choroby psychiczne, włóczęgostwo i uzależnienia. Jednym z elementów zasługujących na wyróżnienie jest wyeksponowanie natury i jej CICHA obecność wpleciona w tragiczne wydarzenia przedstawione w większości w czerni i bieli na ośmiuset stronach tego czterotomowego arcydzieła. Komiks nie odniósł jakiegoś spektakularnego sukcesu, ale został doceniony przez środowisko artystyczne. Ostatnim odkryciem są demówki Travisa Meeksa, którego uwielbiałem za popełnienie pierwszej (pomarańczowej płyty) post grunge'owej płyty pod szyldem Days of the new. Meeks popadł w uzależnienie, a jego kariera została zrujnowana i zniknął ze sceny muzycznej, sporadycznie oddając koncerty w mniejszych klubach przed wiernymi fanami. Nie dawno wpadły w moje łapska demówki, tego co miało być kontynuacją spuścizny DotN, ale nigdy oficjalnie nie zostało wydane. Błąd. W moim odczuciu duża część tych niewydanych utworów należy do jego największych dokonań, szczególnie akustyczne kawałki z Purple (to co miało być fioletowym albumem, bo jego płyty opisane są kolorami) oparte jedynie o dwie ścieżki akustycznej gitary i fantastyczne harmonie wokalne. To co zostalo roboczo zatytułowane jako Tree colors byłoby (właściwie jest) jego opus magnum. Utwory bezkompromisowe pod względem tekstów, wypełnione nietuzinkowymi aranżacjami akustycznymi (T.Meeks często korzysta z alternatywnego stroju w gitarze), które przepełnia już tak rzadko spotykana w produkowanych masowo piosenkach SZCZEROŚĆ. Nie pozdrawiam.

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...