że znajduje się na wysokości lub tej wysokości celowo szukam, a szukam jej po to by zwyczajnie skoczyć i się zabić lub zakończyć sen. Często też przed samym skoczeniem wiem że obudzę się w sobie samym, jednak ostatnio mam wątpliwości i od dawna już nie skaczę. Jestem na jakiś wieżowcu lub wysokim miejscu i chce skoczyć ale jest tak wysoko że mnie przeraża i się wycofuje, analizuje wtedy we śnie możliwość - co jeśli to już nie jest sen tylko alternatywna rzeczywistość która zakończy się moim zgonem? To nie żart, to jest fakt, podczas snu można popełnić identycznie samobójstwo jak za życia ale taką opcję mają tylko nieliczni. Podczas intensywnego śnienia każdy jest podłączony do umownej srebrnej nici która może się przerwać, większość ludzi nie wie nawet o jej istnieniu, to zależy też od poziomu na jakim się orbituje i jego szczeblu, rozwoju i dorastaniu, doświadczeniach i wielu innych czynnikach. W śnie też można zostać, jeżeli kiedyś będę mieć wyjątkowo piękny sen który okaże się moim rajem to bye, bye ciało. To nie oznaczy że takiego snu doznaje się podczas fizycznego śnienia mózgu - o, nie. Taki sen jest najczęściej w realu, a jego intensywność przekłada się na decyzje o odejściu. Przyjęło się że samobójcy cierpią zanim podejmą ostateczny akt końca - to prawda, ale nieprawdą jest że zawsze kończą w cierpieniu, to mit który trzeba zniszczyć. Jako człowiek praktyczny zdecydowałem już sam za życia i nie pozwolę żeby życie za mnie zdecydowało. Napisałem scenariusz którego nie znam ale który wiem jak się skończy, to jest właśnie element niewiadomej która jednak jest zapewniona dla genialnego wnętrza. A przeciętny zjadacz chleba odejdzie niespodziewanie, lub w chorobie i w pretensjach i będzie się dalej błąkał. Ja widzę wszystkich jeśli się skupię. Poza tym sens mojego istnienia jest też znaczący ponieważ musiałem być przetwornikiem dla wielu błąkających się postaci i wchłonąć je by uzyskały spokój. To są znane lub nieznane osoby, jedną z nich jest Anne Frank, jedna jest w dalekiej Rosji i nadal żyje, druga mieszka w Paragwaju i też żyje. Jest też jeden zbrodniarz, co najciekawsze zdecydowana większość zbrodniarzy lub zabójców jest na wysokim stopniu rozwoju i wie dużo o sobie samym i o tym dokąd dalej pójdzie.