Tu, już musi - odezwać się nasz organizm. Musi przeciwstawić się bezsensowi życia skoro tak bezwstydnie zostaje obnażony jego koniec. Cały nasz wewnętrzny ustrój tężeje w wysiłku naprzeciwko ciemnej ściany - chce załagodzić, chce podtrzymać blaknący sens, chce przenieść nas ponad rozpaczą, ponad trwogą- podsuwając naszej bezsilności różne legendy tłumaczące naszą długą bezlitosną bezradność. Nie ma wyjścia, gdyby pozostawił nas - w tym przeświadczeniu – to – dobranoc.
Więc -zajmuje nasz obezwładniony umysł, tym ostatnim –dodanym w pośpiechu z litości czy może z zapobiegliwości elementem – nadzieją ( dodatkowo zajmując ręce - różnymi obrzędami( ukwiecone groby ,przystrojone cierpienie, nocne widowiska zastygłych świetlików, ciepłe światełka niby ciągle wspólnego ogniska)
(Tzw. świadomość w tej sytuacji - nie jest zbyt korzystna i wydaje się, że przekracza proste cele ciała ujawniając przed nami nieunikniony koniec oraz bezsensowność wszelkich wysiłków by go powstrzymać)
Ciało które powołało nas do życia by ułatwić sobie przetrwanie – zachęca nas do wypełniania tej odrobiny fizjologicznych obowiązków dyktowanych jego potrzebami – podsuwając nam w nagrodę - cukiereczki emocji czyli proste hormonalne koktajle –jak treser pojętnej papudze. Jednocześnie zabezpiecza się, wytwarzając w nas poczucie doniosłości owego życia jako ciągłej drogi ku … (tu wstawić odpowiednią opowieść np… wieczności - są jednak tacy którzy dopisują …rwa i ja czasami do nich należę)
Przepastna otchłań samotnej śmierci wybiera nas pojedynczo – pogrążamy się, przerażeni –sami naprzeciwko gęstej ciemności - skupiamy myśli w jednej maleńkiej kropelce- nasze pole widzenia zawęża się pozostawiając wszystko i wszystkich daleko poza sobą. Jeszcze tylko ostatnie energetyczne jaskrawe wyładowanie i … – no właśnie – gdzie spada ta kropelka i czy spada ? czy ciągłe spadanie? Czy jednak -plum?
Wnioski płynące z filozofii nie są zbyt optymistyczne ale to długie historyczne zmaganie gatunku z niespodziewaną sytuacją przypadkowego ,,wrzucenia w życie,, daje odrobinę dystansu do całej tej sytuacji i być może ogranicza strach – no ale to może być owa złudna fizjologiczna nadzieja. Plum.