LM 2018. Roma - Liverpool. Kontrowersyjne decyzje sędziego. Włochom należały się dwa karne.
Pierwsza sytuacja miała miejsce w 49. minucie, przy podaniu do Edina Dzeko. Loris Karius w polu karnym sfaulował Bośniaka, ale chwilę wcześniej sędzia boczny podniósł chorągiewkę, sygnalizując, że Dzeko był na spalonym. Tymczasem slajdy pokazują, że spalonego nie było. Gdyby arbitrzy podjęli słuszna decyzję, to AS Roma wykonałaby rzut karny, a dodatkowo mogliby nawet rozważyć czerwoną kartkę dla bramkarza Liverpoolu.
Kilkanaście minut później sędziowie znowu się nie popisali i, podobnie jak we wcześniejszym przypadku, poszkodowany był włoski zespół. Tym razem piłkę w polu karnym ręką ewidentnie dotknął Trent Alexander-Arnold. Arbitrzy niczego się jednak nie dopatrzyli.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, sędzia Damir Skomina podyktował już rzut karny Romie, choć wydaje się, że była to zdecydowanie mniej wyraźna sytuacja niż we wcześniejszych przypadkach.