Zdrowych psychicznie do końca nawet nie może być u Homo sapiensa. Dlaczego? Bo Homo sapiens wyewoluował w bardzo nietypowy sposób. Antropologia zdeterminowała jego bardzo niestabilną psychikę.
Co to znaczy być zdrowym psychicznie w ogóle w przyrodzie? To znaczy nie mieć problemów natury emocjonalnej. Tymczasem już sama empatia, współodczuwanie, tak pożądane u człowieka jest stanem dyskomfortowym, wywołującym przygnębienie i popychającym istotę w kierunku bezinteresowności - cechy mocno nieracjonalnej z ewolucyjnego punktu widzenia. Co by się stało z lwem jakby ten za każdym razem litował się nad gazelą? Zdechłby z głodu.
Nie ma w ludzkiej psychice marginesu na taki totalny zdrowy stan emocjonalny. Takim odpowiednikiem zdrowego interesownego zachowania u człowieka byłaby (w dużym uproszczeniu) psychopatia. Ale ta z kolei nie jest cechą pożądaną u Homo sapiensa i kółko się zamyka.