- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'prośba'.
Znaleziono 5 wyników
-
Poradzcie mi czy mam jechać na Ukrainę walczyć z Rosjanami czy do Armenii walczyć z Azerami ?
-
Można tutaj założyć nowy dział, który nie będzie skasowany i jego wszystkie wpisy?
-
Czuła ból, przeraźliwy ból w okolicy brzucha. - Wstawaj! Usłyszała głos. - Diana! Usłyszała swoje imię. Próbowała wstać, ale ciało odmówiło jej posłuszeństwa. "Otwórz oczy" myśląc próbowała wymusić otwarcie ich. Nie mogła. Widziała ciemność. Głęboko w duszy błagała aby jej ciało zemdlało. "Chce zemdleć" ta myśl towarzyszyła jej przez minutę która dłużyła sie w godziny. - Proszę! - powiedział rozpaczliwie damski głos. Zemdlała. Rozdział I - Gdzie ja jestem? - zapytała cała obolała. Patrząc sie w sufit, stary brzydki zapleśniały sufit. - Gdzie ja jestem? - zapytała ponownie. - W szpitalu? - Chciałabyś - usłyszała znajomy głos. - A dlaczego? Nie mogę być w normalnym w szpitalu z normalnymi ludźmi? Normalnie sobie leżąc? W normalnym łóżku? - Nie kiedy ty jesteś inna. - Zamknij się Abie. - powiedziała Diana. - Czy ty zawsze musisz dołować? - Ej! Ja nie dołuje tylko patrzę na prawdę wprost. - tłumaczyła się Abie. - A poza tym to ja nie dałam się postrzelić trzy razy w miesiącu. - Zaraz. Liczysz ile razy mnie postrzelono? - ze zdziwienia popatrzała wspierając sie rękoma o łóżko na twarz pełną uśmiechu. - No tak! Mnie postrzelono zaledwie raz w tym miesiącu. - Lecz się. - wstała Diana - Znowu się mało nie wykrwawiłam? - Tym razem prosiłaś mnie abym Ci przywaliła w łeb abyś zemdlała. To nie na moje serce! Musisz już skończyć! Gdzie twoja matka popełniła błąd kiedy Cię wychowywała!? - Nie wiem? - powiedziała. - Ale i tak jestem gdzie jestem i tego nie żałuje. - Ale musisz przestać, przynajmniej na kilka tygodni bo już Cię prawie mieli. - Dobra mamusiu. - Nie nazywaj mnie tak! Ja sie o Ciebie martwię! - Posłuchaj siebie. - Kilka lat temu do tego mnie namawiałaś. - Ale teraz mówię żebyś przestała. - Nie potrafię, ta dawka adrenaliny mnie dokręca. - A mnie skręca kiedy patrzę jak mało co nie giniesz! - Koniec rozmowy. - stwierdziła Diana. - Kim jesteś? Zabijasz ludzi za kasę! - Ale to mija praca. - To chociaż wróć do szczurów! - Szczury to są ludzie których zabijam którzy zabijają innych. - Właśnie dlatego nie możesz być w normalnym szpitalu, z normalnymi ludźmi! - Niby dlaczego? - Kochasz łamać zasady. Nawet te Boże. - O! Naprawdę? A teraz gadaj kogo mam zabić. - Nie powiem jako dobra siostra! - Na razie to ty w tym siedzisz razem ze mną. A więc gdzie popełniła błąd twoja matka kiedy Cię wychowywała? - Tam gdzie twoja! Tylko że ja zabijałam szczury, a ty zaczęłaś ludzi! - Wielka mi różnica. Człowiek i szczur, jedno i drugie jest wredne. Dawaj! - Nie! - Dawaj mi to! - Wyrwała kartkę z dłoni Abie i czytała - Jacob Florence, szef całej szajki i podobno kiedyś najlepszy morderca w Los Angeles. Ponadto założyciel firmy. - Błagam, tylko nie to. - Gdzie moja spluwa? - Masz. - Dzięki za wyrozumiałość.- westchnęła Diana przytulając Abie. - Poczuła Coś nagle na plecach. - Nie rób numeru z nadajnikiem. - Ach, warto było spróbować. - Nie martw się, jestem najlepsza. - po tych słowach wyszła z pokoju. Wzięła skurzany kombinezon i wybiegła na miasto z walizką. Potem skręciła w zaułek i wsiadła do terenówki. Jechała zaledwie niecałe trzydzieści kilometrów. Stanęła przed jednym z wieżowców. - Podobno tu jest ten Jacob. - westchnęła zakładając okulary. Weszła do budynku pewnie. - Stać, przepustka. - równie pewnie powiedział ochroniarz. - Przepustka, gdzie ja ją... - przeszukiwała kieszenie. Nagle coś wybuchło około dwudziestu metrów dalej. - Proszę tu czekać. - ochroniarz pobiegł to sprawdzić. - Gnojek. - otworzyła drzwi i weszła do środka. - Nie zamierzam czekać na debila. - Westchnęła wchodząc i przepychając się przez tłum ludzi którzy z przerażeniem stali w oknach. - Jak oni to robią? - zapytała. - Dopiero kilka sekund temu wybuchło i już nadają w telewizji. Zaraz po tych słowach skręciła. - Proszę stać! - zawołał inny ochroniarz. - Dzień dobry. Strasznie sie przeraziłam, a tamten miły ochroniarz mnie wpuścił dla bezpieczeństwa. - Proszę pokazać walizkę. - Ależ proszę bardzo. - położyła walizkę na ziemi i ją kopnęła w stronę ochroniarza. - Ochroniarz nieumyślnie sie schylił, a Diana sprawiła aby zemdlał. - Patałachy. - westchnęła - W tych czasach trudno znaleźć wykwalifikowanego pracownika. Weszła do windy z relaksującą muzyką. Wzięła głęboki wdech i nagle zadzwonił jej telefon. - Po co dzwonisz? - Fajnie jest? - zapytała niepokojąco Abie. - Abie? Halo! Słyszysz?! - Rozłączyło ją coś - Cholera! - powiedziała poddenerwowana. Mam nadzieję że was nie zanudziłem Pozdrawiam, BPW
-
Chciałbym Państwu przedstawić mój pomysł na biznes. Od pewnego czasu zacząłem produkować nowy banknot, o nominale 300zł. Widnieje na nim nie, kto inny, jak Kwaśniewski. Jak to się stało, że akurat jego wybrałem z wielkiego grona "wybitnych" Polaków? 300zł (słownie: czysta). Chyba zagadka została rozwiązana? W obieg wypuściłem sporą ilość tych banknotów. Było duże zainteresowanie, ale niestety każdy orientował się, że to są fałszywki. Jak to się stało, że mimo idealnych podróbek ludzie się zorientowali? Problem tkwi niestety w drukarce czarno-białej. Chciałem zarobić na kolorową, by bardziej "ulegalizować" interes, ale wyszło, jak wyszło. Z tego miejsca pragnę wystosować apel, o dofinansowanie do kolorowego urządzenia. Ewentualnie przyjmę ludzi dobrej woli z dużym portfelem do spółki. Dla zminimalizowania kosztów najlepiej jakby przyszły wspólnik miał parę hektarów lasów. Oczywiście przeznaczymy je na papier do druku Poniżej przedstawiam obecny banknot: docelowo będzie wyglądał tak: Dla niedowiarków mój profesjonalny biznes plan. Żeby nie było, że jestem pazerny. Jedynie "czysta" zostało opatentowane, a musi być jakoś podzielne, więc 2x po 150zł byłoby wskazane Więcej szczegółów jedynie dla poważnych inwestorów Zapraszam do współpracy
- 4 odpowiedzi
-
- 1
-
- prośba
- dofinansowanie
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Dziewczyny co sadzicie? Czy powieniem zdjac troche masy czy troche przybrac ale bez tluszczu? 118kg schudlem ze 135kg 180cm. Tylko prawdziwa opinie bez drwin.