Przepraszam, ze dość długie, ale nie wiem co mam robić Proszę o Wasze zdanie. Witam, mam 22 lata i od ponad 2 lat jestem w szczęśliwym związku. Przynajmniej tak mi się wydawało. Mój chłopak ma 24,poznaliśmy się przez internet. Bardzo mocno go kocham i planowałam wspólną przyszłość. Mieszka on z rodzicami, a z nimi mała 4-letnia dziewczynka. Lubię ją, często się bawłyśmy, chłopak mówił, ze to corka siostry, która ma jeszcze 2 dzieci, a mała jest u nich. Nie zadawałam więcej pytań.. Jednak pewnego dnia dostał sms od kolegi z wiadomoscia o córeczce, pytałam się o co chodzi i nie chciałam popasc w paranoje, on zaprzecza i l . Na początku marca u niego w pokoju lezal list z wezwaniem o alimenty, o które on się ubiegal.. Moja ciotka jest sedzina i na moja prosbe sprawdzila go w aktach.. Okazalo się, ze to jego corka. Mój swiat się zawalil, wszystkie plany runely. Przezylam to strasznie. Po prostu 5 lat temu wpadl z jedna 17latka, ona po urodzeniu przestala opiekować się dzieckiem, porzucila je, zalozyla nowa rodzine i urodzila nowe.. Ma ograniczone prawa, jakby nie istniała. A mala wychowują dziadkowie. Nie wiem co mam zrobić, już wiem, ze dziecko będzie zawsze..Sami często rozmawialiśmy o dzieciach. Od tego momentu boje się, jak sobie poradzimy, wiem, ze razem nie zamieszkamy ani nie wyjedziemy. Mowil, ze klamal, bo się bal, ze mnie straci..Nie wiem czy mu wierzyc, nie daje sie dotknąć bo przypomina mi sie to wszystko.Boje sie,ze wpadnę w depresjęDac sobie czas czy to zakonczyc?Jeśli chodzi o pytania, jak mogłam się nie zorientować. Spędzał ze mną bardzo duzo czasu, a dziecko nie jest do niego podobne. Nigdy nie okazywał przy mnie jej czułości, sam mówi, ze ma mieszane uczucia, nie umie go pokochać całkiem ze względu na te kobietę.. Bardzo mnie to meczy