Dziewczyny zacznę od tego że córka ma dwa lata. Facet zostawił mnie w ciąży nie interesował się córką podałam go o alimenty i zaczął się cyrk. Widział córkę dwa razy w ciągu dwóch lat i teraz przed sprawą o alimenty chce nagle się z nią widywać dwa razy w tygodniu. Jestem po pierwszym takim spotkaniu na które przyszedł że swoją matką. Córka bardzo płakała i nie odstepowala mnie na krok. Za dwa dni chce przyjść kolejny raz z matką. Poprosiłam go żeby przychodzili pojedynczo jednego dnia on a innego dnia jego mama żeby mała nie przeżywala tak mocno. Oczywiście zarzucił mi utrudnianie kontaktów. Jest to nieprawda bo zgadzam się na te spotkania i nawet zmieniam plany żeby miał możliwość spotkania. Wiem że on to robi na złość że musi płacić zabezpieczenie alimentów. Dostał dość wysokie i chce dobrze wypaść przed sądem żeby nie za duże alimenty płacić. Pytanie moje jest takie. Jakie kontakty może przyznać mu sąd. Córka jest bardzo ze mną związana i boję się że będzie chciał ją zabierać do siebie. Wiem że to będzie dla niej trauma a teraz bardzo intensywnie się rozwija, coraz ładniej mówi itp. Boję się że rozłąka ze mną i zabieranie przez obce osoby wpłynie na jej rozwój.