"O to właśnie walczyliśmy, gdy walczyliśmy między innymi o rozwody. Nie chcieliśmy tkwić w małżeństwie tylko dlatego, że to zobowiązanie prawie takie jak firma, tylko chcieliśmy być w nim z miłości. Co prawda nadal niektórzy żenią się dla majątku czy popularności, ale nie robią już tego z musu. Wolno nam dziś kierować się uczuciami, ale to niesie ze sobą konsekwencje – w tym takie, że inne rzeczy już nas nie podtrzymują w związku. Dlatego rozwodów jest coraz więcej. I zostaje ta biedna, goła miłość, która ma wszystko unieść. I walce to nie jest proste. W dodatku nadal jedną nóżką dziewczynki są w XXI wieku, a drugą w XIX."
https://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/jak-zyc-i-nie-zwariowac-z-dzisiejszym-mezczyzna/lr5swq9
Ciekawy zabieg autorki. Mowa jest o kobietach, a pani psycholog używa sformułowania "niektórzy żenią się dla majątku". O ile mi wiadomo żeni się mężczyzna, kobieta za mąż wychodzi... Przypadek? Czy pani psycholog nie mogło przejść przez gardło "niektóre wychodzą za mąż dla majątku"?