Rośnie prawdopodobieństwo nowej wojny. W grze Rosja i Chiny
Zachód obawia się efektów zacieśnienia współpracy między Koreą Północą a Rosją i Chinami. Pjongjang dąży do zajęcia Korei Południowej.
Jak pisze "Financial Times", dzięki sojuszowi z Rosją i Chinami Korea Północna może wzmocnić swój arsenał nuklearny. Chodzi o możliwość pozyskiwania plutonu i wysoko wzbogaconego uranu, niezbędnych do produkcji bomb nuklearnych.
Jak stwierdził były dyrektor Amerykańskiego Narodowego Laboratorium Badań Jądrowych w Los Alamos Siegfried Hecker, nie ma przeszkód technicznych, aby Rosja wysłała do Korei Północnej 100, a nawet 1000 kilogramów plutonu.
Nawet gdyby Moskwa nie chciała bezpośrednio przesyłać materiałów rozszczepialnych, mogłaby zamiast tego zaoferować Pjongjangowi materiały kompozytowe, których transport byłby praktycznie niemożliwy do wyśledzenia.
Artykuł przypomina także, że po osobistym spotkaniu przywódców KRLD Kim Dzong Una i Rosji Władimira Putina Korea Północna wysłała do Rosji około 1000 kontenerów ze sprzętem wojskowym i amunicją, których Putin używa w wojnie na Ukrainie. W zamian za nie, zdaniem przedstawiciela Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Johna Kirby’ego, Kim chce otrzymać od Moskwy „myśliwce, rakiety ziemia-powietrze, pojazdy opancerzone, sprzęt do produkcji rakiet balistycznych”, a także inne materiały i zaawansowane technologie.
Korea Południowa ostrzega, że Pjongjang otrzymuje już pomoc techniczną od Moskwy, zwłaszcza przed spodziewanym wystrzeleniem pierwszego satelity wywiadu wojskowego.
Zachód jest także zaniepokojony faktem, że pomimo współpracy z Rosją Kim w dalszym ciągu cieszy się wsparciem Chin. Według ekspertów "Pekin rozumie, że w nadchodzących dziesięcioleciach prawdopodobnie będzie w konflikcie z USA i dlatego jest gotowy wspierać Pjongjang, żądając bardzo niewiele w zamian”.
Z nowo opublikowanych danych wynika, że handel między Koreą Północną a Chinami wzrósł do najwyższego poziomu od prawie czterech lat. Jednocześnie Pekin otwarcie oferował Pjongjangowi towary zabronione. Osłabiło się także stanowisko Chin w sprawie sankcji wobec Korei Północnej.
W związku z tym na Zachodzie rosną obawy, że KRLD przyspieszy realizację swojego programu nuklearnego. Eksperci tłumaczą dążenie Kima w tym kierunku jako poważne przygotowanie do wojny i podboju południowego sąsiada. Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych 10–15 lat zagrożenie to zacznie być coraz bardziej widoczne.