Witajcie,
Od dwóch miesięcy nie żyję z moim mężem (więź emocjonalna, fizyczna, gospodarcza nie istnieje). Nie złożyłam pozwu o rozwód, bo toczy się sprawa rodzinna (mamy córeczkę) i postępowanie karne wobec "mojego męża", gdyż znęcał się nade mną psychicznie...
Mam do Was takie pytanie. Czy mogę spotykać się z innym mężczyzną? Jestesmy znajomymi od kilku lat i zawsze nas do siebie "ciagneło".
Czy to mi nie zaszkodzi? Czy nie będzie miał "mój mąż" powodów do rozwodu z mojej winy? Chciałabym się z nim spotykać, ale boję się...
Proszę o pomoc i racjonalną poradę.