Kilka dni deszczu, wysokie temperatury i już są. Grzyby pojawiły się w polskich lasach. W niektórych rejonach można w ciągu godziny zebrać blisko 100 okazów, w innych cały dzień chodzenia nie przyniesie ani jednego grzyba. Oto grzybowa mapa Polski.
Gdzie po grzyby? Na Pomorze, a konkretnie w rejony Trójmiasta. Jak wynika z informacji serwisu Grzyby.pl, to właśnie tam trwa prawdziwy wysyp. Grzybiarze donoszą, że w okolicach Władysławowa w lasach czeka sporo okazów. Podobnie mająwyglądać zbiory w Bytowie. Niektórym grzybiarzom udało się zebrać nawet 300 okazów w ciągu jednej godziny – po prostu weszli do lasu i wszystko na nich czekało. Na braki grzybów nie mogą też narzekać ci, którzy postanowią wybrać się do lasów w rejonie Gdańska i Gdyni. I tam powinni znaleźć po kilkanaście - kilkadziesiąt okazów na godzinę.
Sporo do koszyka będą mogli włożyć też ci, którzy na grzyby wybiorą się w województwie podlaskim. Tutaj w zasadzie większość lasów w okolicach Białegostoku to dobra lokalizacja na weekendowe zbiory. Co ciekawe, na brak grzybów nie powinni narzekać też mieszkańcy Łodzi i Warszawy. W województwie mazowieckim jest kilkanaście miejsc, które w tej chwili polecają sami grzybiarze. Okolice Wyszkowa mogą być dobrym miejscem wypadowym. Tam grzybiarzom udaje się w ciągu godziny zebrać po kilkadziesiąt okazów. Również okolice Skierniewic miały – jak donoszą użytkownicy serwisu Grzyby.pl - obrodzić w dorodne okazy. Ciechanów, Ostrołęka, Przasnysz - tam również można znaleźć grzyby.
Na mapie występowania grzybów czerwonym kolorem może się pochwalić również Dolny Śląsk. Prawdziwki, podgrzybki i kozaki oferują lasy w okolicach Jeleniej Góry oraz Świdnicy.
Mieszkańcy pozostałych województw muszą uzbroić się w cierpliwość. Od 5 do maksymalnie 10 grzybów w godzinę - to wszystko, na co mogą liczyć. W rejonie województwa lubuskiego i wielkopolskiego grzybiarze od dawna nie znaleźli nic. A przynajmniej tak deklarują.
Identyczna sytuacja jest w województwie zachodniopomorskim. Grzybiarze znajdują tam po długich poszukiwaniach ledwo kilka okazów. Często - jak sami informują - są już dawno uschnięte lub robaczywe. W tych rejonach za grzybami trzeba sporo pochodzić.