- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'corka'.
Znaleziono 6 wyników
-
Witam wszystkich. 12 letnia córka szantażuje mnie, że nigdy się ze mną już więcej nie spotka, jeżeli nie wydam zgody na przepisanie jej ze szkoly publicznej do prywatnej. Nie chce tego robic bo mam sprawe o podwyzszenie alimentow i boje sie ze jak sie zgodze, to bedzie to argument dla sadu zeby mi podwyzszyc... Co robic ? Proszę o pomoc.
-
Witam, nawet nie wiem od czego zacząć, od 4 lat mieszkam z córką za granicą dokładniej mówiąc w Szwecji, mąż odszedł od nas 10 lat temu więc samotnie ją wychowuje. Nigdy nie sprawiała problemów wychowawczysz zawsze miałyśmy dobry kontakt nawet lepszy niż tylko matka córka byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami a nasze największe kłótnie ograniczały się do 'co dziś na obiad' córka zawsze była spokojna i miła w stosunku do rówieśników ale od kąd poszła do liceum zmieniła się całkowicie! Zaczęło się dość nie winnie mianowicie od zmiany garderoby, zaczęła ubierać się jak typowa dresiara, po paru tygodniach postanowiła że zrobi sobie irokeza, ale to absolutnie nie jest tak że czepiam się czyjegoś wyglądu jak typowy Ortodox nie miałabym nic przeciwko temu gdyby nie to co nadeszło później. Z dnia na dzień moja córka stawała się coraz gorsza powoli zaczynała stawać się coraz bardziej arogancka, wulgarna a przede wszystkim agresywna w stosunku do uczniów jak i nauczycieli po paru tygodniach wystarczyło że ktoś krzywo na nią spojrzał a kończyło się na (w pierd*l chcesz? To po ch*j się na mnie gapisz) ta sytuacja miała miejsce przy mnie gdy byłam odebrać córkę ze szkoły byłam w szoku kiedy to usłyszałam! Natychmiast ja o to spytałam ale ta tylko wzruszyła ramionami i powiedziała że mają ją szanować albo wpierdo*l zamorórowało mnie kompletnie! Obecnie nie poznaje własnego dziecka nie dość tego przylapalam ją na paleniu papierosów i piciu piwa za szkołą stała tam z jakimiś typami ze szkoły którzy z wyglądu przypominali jakiś bandziorów kolorowe włosy kolczyki dresy piwo itp, byłam już wystarczająco przerażona ale najgorsze miało dopiero nadejść. Kilka dni temu dostałam telefon ze szkoły na miejscu powiedziano mi że jeden z uczniów placówki został tak pobity ze zabrało go pogotowie a także że moja córka jest sprawczynią pobicia!!! Na dowód pokazano mi nagranie ze szkolnego monitoringu dokładnie z parkingu na którym dokladnie widać jak moja córka ze swoim zielonym irokezem, w dresie podchodzi do owego ucznia z jakimś mięsniakiem również uczniem którego wiedziałam pare razy, po czym chwilę gadają gdy po chwili moja córka rzuca tego biednego chłopaka na ziemię i zaczyna walić go z pięści prosto po twarzy jak w amoku po około dziesięciu sekundach dołącza do niej ten napakowany a ten biedny chłopak dostaje od niego parę kopniaków po czym jak gdyby nigdy nic odchodzą z miejsca zdarzenia śmiejąc się pod nosem, dalej dyrektorka szkoły powiedziała mi że ten pobity chłopak dopiero po 10 minutach dał rade ledwo wyciągnąć telefon i zadzwonic prosto do swojej matki gdzie jeszcze tej samej nocy pojechali na pogotowie a na miejscu okazało się że ten chłopak miał złamany nos i stłuczone żebro prawdopodobnie w skutek wielokrotnych kopnięć, potem z samoego rana matka tego chłopaka zadzwoniła do szkoły że jej syn nie będzie uczył się z bandytami a także że sprawą zajmie się policja, dodam jeszcze że gdy doszło do pobicia była wtedy godzina 23:30 tak się składa że owa szkoła jest tylko 3 km od miejsca gdzie mieszkamy więc córka często chodziła tam po nocach na spotkania ze "znajomymi" tak się zdarzyło że akurat tej jeden nocy musiał nawinąć się ten chłopak a jego matka jak zapowiedziała tak zrobiła bo już byłuśmy na komisariacie czułam się fatalnie pierwszy raz w życiu załowałam że moja córka w ogóle się urodziła! Po powrocie do domu byłam tak wściekła że myślałam że ją rozszarpie a gdy wybuchłam i wydarłam się na nią co się z nią porobiło a także dlaczego to zrobiła ta podała powód jakiego w życiu bym się nie spodziewała! Powiedziała mi żadnego dnia było zimno i nie chciało jej się wracać na nogach a nie miała pieniędzy na autobus i wtedy nawiną się ten chłopak więc podeszli do niego i "zapytali" czy da jej na bilet a ten odmówił... odmówił, skończył ze złamanym nosem i strzaskanym żebrem... w tym momencie zdałam sobie sprawę że moja córka to jakaś bandytka! Nie licealistka która chce się popisać przed koleżankami tylko prawdziwa bandytka! Ja jestem już kompletnie załamana całą tą sytuacją i nie mam pojęcia gdzie popełniłam błąd córkę już zawiesili, mamy na głowie policję za 'brutalne' pobicie a matka tego ucznia nie daje mi spokoju bo ciągle dzwoni i odgraża się że nas zniszczy a najgorsze jest to że córka nic sobie z całej sytuacji nie robi wręcz mam wrażenie że jest z siebie dumna i nie ma najmniejszego zamiaru nikogo przepraszać, nawet nie wiecie jak mi wstyd o tym wszystkim pisać ale jestem już kompletnie bezradna i błagam was o pomoc co mogę zrobić a przede wszystkim co grozi mojej córce ona ma dopiero 17 lat nie może trafić do więzienia!
-
Cześć, Mam poważne problemy z moją 16 letnią córką i zwracam się do Was matek o wparcie w rozwiązaniu trudnego problemu. Po rozwodzie nas rodziców córka wpadła w trudny okres, buntu, zagubienia, opuściła się w nauce, zaczęła opuszczać szkołę, arogancja do mnie mamy i do swojej siostry. W momencie gdy zwróciłam się o pomoc do jej taty, dał jej wsparcie, ale takie,że nastawił ją przeciwko mnie do tego stopnia,że już nic nie mogłam od niej wymagać, wszystko napotykało na totalne olewactwo. Z tatą zawarli sojusz i sprawa trafiła do sądu o zmianę szkoły a tym samym zmianę miejsca zamieszkania w odległości ponad 300 km. Pod wpływem ojca córka powoli traciła do mnie szacunek, dziś nie odbiera telefonów i nie przyjeżdża do domu już od pół roku. Biegła psycholog zdiagnozowała alienację rodzicielską i syndrom Gardnera, czyli podporządkowanie się ojcu. Na dniach ma być kolejna sprawa w sądzie, proszę doradźcie jak mogę odzyskać córkę. Jakie rozwiązania mogę zaproponować w sądzie? Wiem że zamieszkanie ze mną na tym etapie jet niemożliwe, ale muszę ją uwolnić od wpływów ojca, który całkowicie zniszczył relacje córki ze mną jak i z jej siostrą. Wiem,że potrzebna jest tu terapia, żeby zrozumiała pewne wartości, ale terapia i zamieszkiwanie z ojcem chyba raczej się wykluczają. Bardzo Was proszę o pomoc, macie jakieś swoje życiowe doświadczenia.
- 8 odpowiedzi
-
- problemy
- nastoletnią
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Mój mąż od dłuższego czasu nadużywa alkoholu nic nie robi w domu często go nie ma. Ja dużo pracuję. Córka ciągle płacze i wymusza na mnie działanie na które nie mam siły. Szantażuje mnie odejściem.Nie wiem co robić?
-
Niełatwo żyć na własny rachunek młodej dziewczynie. Samochód, ubrania, kosmetyki, fryzjer i manicure - to wszystko kosztuje! Dobrze wie o tym 22-letnia Monika - córka wiceministra energii, Grzegorza Tobiszowskiego (54 l.). Studentka zażądała od ojca 2,5 tysiąca złotych alimentów, tłumacząc, że... zawsze żyła na wysokim poziomie! https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/corka-wiceministra-energii-grzegorza-tobiszowskiego-chce-alimentow/mwq0n0r
-
Proszę o pomoc. Ja mam zdrową córkę ale ma w klasie koleżankę z ADHD. Klasa 4 ale razem w szkole są od początku. Owa koleżanka jest na lekach psychotropowych. Nie wiem jakich - jakaś duża tabletka brana raz dziennie. Otóż problem jest taki, ze owa dziewczynka terroryzuje całą klasę i nikt sobie z nią rady nie daje. Codziennie - autentycznie codziennie a nie raz czy dwa razy w tygodniu - wpada w jakiś trans i nasze dzieci są: pobite, pogryzione, kopane, niszczy im przybory szkolne, rzuca krzesłami. Dzieci mają siniaki, ślady pogryzień. Nikt sobie z dziewczyną rady nie daje; rodzice, nauczyciele, dyrektor szkoły, nawet lekarz, który ją prowadzi nie umie pomóc. W klasie córki jest czworo dzieci z zdiagnozowanym ADHD - pozostała trójka to owszem żywiołowe dzieciaki ale całkiem sympatyczne -nawet bym nie powiedziała, że ADHD mają gdyby ich rodzice się nie przyznali- ta jedna dziewczynka jest niebezpieczna po prostu. Moje dziecko i nie tylko moje niejednokrotnie dostało w twarz czy zostało kopnięte. W poniedziałek owa dziewczynka miała "zły dzień" więc pobiła 8 osób ze swojej klasy. Nie chcę tu mieć pretensji do jej rodziców bo współczuję naprawdę - codziennie pretensje, dywaniki, u wychowawcy, u dyrektora szkoły itp. Ale jak zapewnić bezpieczeństwo i spokój pozostałym dzieciom. Jak np. zadziałać by owa dziewczynka miała nauczanie indywidualne jeśli nic w tym temacie nie robią jej rodzice? Pomóżcie proszę jesteśmy przed zebraniem na którym (po raz kolejny już) postanowiliśmy omawiać problem. Co my - rodzice pozostałych dzieci możemy zrobić poza przeniesieniem naszych dzieci do innej szkoły? Przeniesienie karnie do innej klasy na tydzień czy dwa, spędzanie przez nią przerw w pokoju nauczycielskim z wychowawcą za rękę, zadawanie jej prac do wykonania na czas przerwy - to wszystko już było - dawało efekty na jakiś czas.