Na portalu należącego do gazety w moim mieście napisałem komentarz dotyczący mało znaczącej rzeczy.Żartobliwie wytknąłem im błąd w tytule bo był raczej nie po "polskiemu".Kulturalnie zażartowałem z burmistrza.Podpisałem się Jacekz i na drugi dzień dostałem na swój prywatny adres mailowy informację od nich dotyczącą wykupienia subskrypcji i czegoś tam jeszcze.
Rozumiem,że np.szanowny nasz pan prezes mógł kazać aby poświęcono czas i środki na namierzenie mnie ale zwykły burmistrz.Co o tym sądzicie?