Najnowszy film Kevina Spacey'a "Billionaire Boys Club" z rekordowo niskim otwarciem w Stanach Zjednoczonych - informują zagraniczne media. Film z hollywoodzkim gwiazdorem zarobił w dzień swojej premiery niepełna 126 dolarów, pobijając tym samym niechlubny rekord na amerykańskim rynku.
Akcja filmu rozgrywa się w latach 80. w Los Angeles i oparta jest na prawdziwej historii. Grupa bogatych młodych ludzi pragnie zarobić miliony, wykorzystując do tego piramidę finansową. Ich plan jednak kończy się tragicznie, gdy główni bohaterowie mordują inwestora i oszusta Rona Levina (w tej roli Kevin Spacey).
https://youtu.be/XkdZzOM2VGA