A po co mi zadajesz to pytanie? Żebym albo przeczytała, że jestem potworem, albo udawaną katoliczką? To są delikatne sprawy do rozważenia w domu a nie publicznie.
Na pewno nie dojdzie do zaostrzenia prawa aborcyjnego, bo do tego trzeba mieć większość konstytucyjną, której nie da się w najbliższym czasie zebrać. Kolejny raz w kampanii wyborczej wyciąga się dyżurną aborcję żeby nią zakryć o wiele poważniejsze problemy, które dotyczą nas wszystkich a nie jedną kobietę na ileś tysięcy. A głupi lud jak zawsze łyknął!