Tak, oczywiście, masz rację, @KapitanJackSparrow. Wczoraj miałam lekką gorączkę i chyba "temu" wzięło mnie na rozważania pseudofilozoficzne.
Oczywiście rozumiem, że można poczuć się szczęśliwym i wspominając fajne chwile, i marząc o czymś, czy planując. Bardziej mi może chodziło o to, żeby nam życie nie przelatywało na smętnym czekaniu na coś, co czasem nawet od nas nie zależy, jak ten wczorajszy księżyc (np. ludzie stale czekają na "dobrą" pogodę - która zdarza się niezwykle rzadko. A czasem wystarczy włożyć nieprzemakalną kurtkę).
To tyle niezręcznych tłumaczeń z mojej strony - i też wracam do pracy. Miłego!