Dziękuję, zabawa była udana. Moje niedomagania to pikuś przy dolegliwości sąsiadki z którą byliśmy. Coś jej się stało w biodro więc się znieczuliła podwójną dawką proszków, przestało działać w połowie imprezy, ale dziewczyna jakoś dała radę. Ja tradycyjnie wróciłam z odparzonymi podeszwami i dwoma bąblami 😛 Kolanko dzisiaj boli, ale mogło być gorzej.
Jak przystało na wiejską imprezę karnawałową, zorganizowano loterię fantową (nic nie wygraliśmy). Czegóż tam nie było! Kalendarze strażackie, karma dla kur, wiadro budowlane, płyn do płukania tkanin, choinkiy zapachowe... 😄 Żeby nie było, że sam szmelc - główny fant to odkurzacz. A teraz spróbujcie sobie wyobrazić najbardziej zadziwiającą rzecz jaką można przekazać na taką imprezę. O mało nie umarłam ze śmiechu jak to sąsiad stolikowy wygrał.