Komu jeszcze mamy pomagać? Całemu światu?
Ludzi zyjących w ubóstwie, ogarniętych wojną jest mnóstwo. Dzieci potrzebujących pilnej operacji, bezdomnych, nieuleczalnie chorych, więźniów politycznych w reżimowych państwach...
Wszystko ma swoje granice. Ludzie mają często gorsze problemy na głowie niż myślenie o grupie uchodźców, której łódź zatonęła na morzu. Całe rodziny giną w wypadkach samochodowych, lotniczych, ludzie tracą bliskich z rąk bandytów..
W mediach pojawia się czasami krótka wzmianka i po kilku dniach mało kto pamięta o tych tragediach, a temat uchodźców jest maglowany co chwilę, tak jak temat wirusa celebryty, czy wojny na Ukrainie, którymi ludzie byli już zmęczeni. W dodatku partie polityczne robią sobie z tego poligon do własnych wojenek, gdzie jedni zazwyczaj z obozów nie będących u władzy, stają się najlepszymi strategami, a celebryci i media z nimi powiązane im wtórują.
Tragedii nie da się uniknąć, ale można często im zapobiec. Rozumiem, że wiele z tych osób ucieka przed wojną, ale do pewnych spraw trzeba podchodzić z chłodną głową. Chi napisała o sprawdzaniu,deportacjach i lotach powrotnych-zgoda , ale to też nie jest wyjście przy tysiącach takich osób. Ktoś to musi skrupulatnie przeprowadzić to jest czas i koszty, a jak oglądam doniesienia że świata, to każdego dnia migranci non stop napływają do Europy. Gdzie oni chcą żyć i za co? Część podejmuje pracę, a inni żerują na państwach, które oferują im mieszkania i socjal. U nas państwo odbiera schorowanym ludziom renty, zasiłki, a na uchodźców mamy łożyć pieniądze? Wiem, że ich cel to bogatsze państwa, ale tam ludzie i rządy też dostrzegają problem.
Ja jestem na nie. Przynajmniej w takiej formie jak to wygląda dotychczas.