Tablica liderów

Z tym jest problem. Znika zanim zdążę aparat wyciągnąć 😄

Dzień dobry 😊

Tak jak wszyscy poeci, artyści.... Kasia Kowalska np. powiedziała kiedyś, że najlepsze jej piosenki powstały kiedy miała "doły".

No właśnie. Przecież nie mogę karmić tylko części gabarytu😁

Gdybyś jeszcze bardziej zjechał na południe to już by Ci się spodobało.

W kompie miałem zdjęcie z lata bo teraz brzydko jest to wstawię - to kole mnie ta rzeka i roślinność i kaczki i piżmaki i inne cuda są.

No jak ktoś krzywdzi świadomie, to chyba raczej nie ma tematu. Tacy ludzie się nie zmieniają, raczej nie będą wiec tez naszymi przyjaciółmi.

Mam wrażenie, że Ty i Dyzio tylko pomyślicie i samo się pisze.

Można pisać nawet jedną lewą 😘 Dzięki (kłaniam się skromnie)

Niestety do pisania mam dwie lewe ręce. Bo się nie znają :P. Pisz Zuzia ja jestem Twoją fanką.

Istnieją tacy, którzy darzą Wladimira Wladimirowicza sympatią, i to nawet dużą, widać ich na polskich blogach ponoć niezależnych, tam peanom na cześć Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki nie ma końca. Ale tacy ludzie jak Wladimir Wladimirowicz raczej nikogo nie darzą przyjaźnią, i może nie zależy in na niej, tacy osobnicy wyznają zasadę "nie ważne że nie lubią, ważne że się boją". Hmm, tacy ludzie jak Putin (albo jak kiedyś Stalin) przyjaźnią mogą darzyć chyba tylko przywileje, bogactwo, władzę, i strach, strach ludzi przed nimi

Nie wydaje mi się abym obdarzył przyjaźnią Władimira Władimirowicza.

Jak to było w jakiejś piosence "czas leczy, lecz ja i tak mam blizny". Gdyby tak się trzymać twardych definicji, że przyjaciele nigdy by nie zdradzili ani nie szkodzili, to mogłoby się okazać że ci których nazywaliśmy przyjaciółmi, nimi nie byli. Podobnie z wrogami Ja w sumie też czasami dawałem szansę, a czasami nie

O hejka, a weź no po wrzucaj trochę swojej mega szamy. Bosz u ciebie już samo pokrojone salami to dzieło sztuki

Ciastomat na dziś.

Tak, skorzystała. A właściwie ja bardziej skorzystałam. Jak teraz myśle, to rzeczywisćie nietrafnie napisałam o tej szansie.

Wiesz są różne sytuacje. Mogę sobie wyobrazić, ze czas leczy rany i je zabliźnia. Zreszta ja kiedyś dałam komuś szanse… choć może rzeczywiście nieco inaczej podchodzę do definicji wroga 😉