Pamiętam, gdy raz wkleiłeś mu zdjęcia zbombardowanych miast i ofiar, żeby coś dotarło. Nic nie dotarło (jak bot). Ja nie wierzę, że jego działalność ma jakiś wpływ, raczej wszędzie jest odbierany jako troll. Natomiast chodzi o to, że jeśli otrzymuje stałe, non stop informacje zwrotne, że jego relatywizowanie wojny budzi dyskomfort i wewnętrzny sprzeciw w odbiorcach i nic, to widocznie w końcu potrzebna jest reakcja z zewnątrz. Dlaczego to załatwiać ignorem? Ignor nie ma wartości wychowawczej. To jak jakby ktoś mi mówił, że nie było właśnie zbrodni oświęcimskiej albo że faszysci mieli swoje racje, podczas gdy widziałam obóz, słuchałam opowieści przewodnika na przykład o dzieciach w Brzezińce i ciężko to zniosłam. A tu analogicznie przychodzi człowiek może i z jakąś dysfuncją, ale co z tego i mi mowi, że to nie wina Putina, że dzieci umarły od bomb. I ja mam to załatwiać ignorem, a on niech se pisze. Coś tu chyba na głowie postawione. To są zbyt fundamentalne sprawy, żeby służyły do nakręcania forum na zasadzie pyskówek.
Nie wierzę, że moderacja nie kontaktowała się z nim wcześniej, dając ostrzeżenia i sygnały, co jest nie tak, jaki powód. Może wystarczyłoby samo moderowanie postów, a nie ban (przecież o kobietach złych materialistkach może pisać bez przeszkód), natomiast przypuszczam, że żadna moderacja nie dałaby rady na dłuższą metę sprawdzać tych elaboratów. Może za jakiś czas ban będzie próbnie zdjęty.
W każdym razie znowu naczelna hipokrytka i jakieś anonimy rzucają aluzje, że Pieprzna pewnie głównie niemal sama zbanowala biedną ofiarę i to za PiS. No wolne żarty.