Ja piszę o tym co obserwuję. Przypadki, że młodzież sięga po alkohol nie są niczym nowym. Uważam, że za moich czasów młodości częsciej sięgalismy po alkohol niż obecna młodzież. Teraz oni mają inne używki to raz, a dwa, że dużo mlodzieży z alkoholu rezygnuje. Kiedyś moja żona na szybko zalapała się do pracy w sklepie spozywczo-monopolowym u znajomych i to co opowiadała, to już wtedy problem kobiecego alkoholizmu był powszechny, ale to nie były młode dziewczyny, tylko właśnie kobiety po czterdziestce, które potrafiły przychodzić kilka razy po alkohol. Teraz też to widzę wchodząc do osiedlowego sklepu i chodząc po osiedlu, młodych dziewczyn z alkoholem nie spotykam, a starszych jest od groma i to nie tak, że one są samotne, bo dzieciaki już odchowane albo dorosłe. Nie wiem co się dzieje w klubach, bo tam może być zupełnie inaczej, ale jak od czasu do czasu wychodzimy wieczorem gdzieś na miasto to raczej my faceci częsciej jesteśmy napruci i nie trzymamy fasonu.