Nie takie rzeczy się wybacza. Jeśli uważasz że w małżeństwie już się powinno wybaczyć to dlaczego by nie w narzeczeństwie. Przecież wybaczenie to pewne emocje które są takie same w związku jak i w małżeństwie. Chyba że mylisz prawdziwe emocje że zobowiązaniami i wyrachowaniem.
Do czego zmierzam. Można wybaczyć lub nie, można wybaczyć, ale i tak się rozstać, niezależnie od tego, na jakim etapie ten związek jest, tylko z uwagi na to czy umiem zaufać ponownie. Jeśli nie umiem to odchodzę i nie męczę siebie i drugiego człowieka. Życie, to nie męczeństwo.