Skocz do zawartości


Tablica liderów


Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 18.04.2022 w Posty

  1. 3 punkty
    No ale na dowód, że dziś nie było siedzenia w domu, zdjęcie pożyczone od współspacerowicza. Nadmorski las sosnowy na wyspie Sobieszewskiej, są tam wytyczone szlaki, prawie jak w górach;) a to już z mojego telefonu Zimno było!
  2. 2 punkty
    Wesołych Świąt jokata ? Czemu sobie konta normalnego tu nie zakładasz? ?
  3. 2 punkty
    Kto ich pamięta? ? Blenders - Ciągnik
  4. 1 punkt
    Czasami warto się dwa razy zastanowić, zanim człowiek wpakuje się w romans "– Zobaczyłem swoją żonę na ulicy. Pięknie wyglądała, ma zupełnie inną fryzurę. Chciałem podbiec, wtulić się w nią i poprosić – zabierz mnie do domu. Po chwili zrozumiałem, że to już nie mój dom, ani nie moja żona. Boże, co ja zrobiłem – mówi nasz czytelnik. Ja pani to opowiem, pani niech po swojemu napisze. Innym facetom ku przestrodze. Im się wydaje, że nagle zaczną nowe życie. Tylko to 'nowe' wcale nie jest takie różowe. No więc jak zobaczyłem wtedy żonę, to miałem ochotę się rozpłakać. Ona szła zagadana z koleżanką. Ubrana była w swoją ulubioną kurtkę, tyle lat ją już nosi, nadal w niej dobrze wygląda. Żona nigdy nie przywiązywała uwagi do mody. Ale fryzurę ma inną, fajnie jej w tych włosach. Ale to już nie jest moja żona, choć ja nie umiem o niej powiedzieć – moja była. Jakoś to mi kiepsko wychodzi po ponad 20 latach małżeństwa, choć jesteśmy prawie trzy lata po rozwodzie. Tak, rozwód był przeze mnie, bo się zakochałem, a przynajmniej tak mi się wydawało. Dziś myślę, że zwyczajnie mi coś odbiło, ale jest już za późno. Nie chcę za wiele mówić o sobie, ale prowadzę niszowy zakład usługowy, do którego przyjeżdżają raczej sytuowani ludzie. No, dobrze mi wyszło z moją firmą, kilka lat temu bardzo się rozwinąłem. To było w sumie moje nieszczęście. Zaczęli przyjeżdżać faceci, tacy w moim wieku i trochę starsi, typ takich wiecznych młodzieńców. Sportowe stroje, samochody terenowe, lubią weekendowe wyjazdy na off-roady. Kiedyś mnie zaprosili, żona nie chciała jechać, to sam pojechałem. Superzabawa, zakrapiana kolacja, nocleg w wynajętym domu na pustkowiu. Oni byli ze swoimi kobietami. Każda zdecydowanie młodsza, zadbana, szczupła, długie włosy, modne ciuchy. Radosne, wesołe, energiczne, śmiejące się nieustannie. Zabawa była przednia. Pozazdrościłem im tego luzu, tego innego życia. Bo co ja z żoną miałem za atrakcje? Mamy dorosłą córkę, wyprowadziła się z domu. Czasami chodziliśmy do kina, czasami do znajomych. Wracałem z pracy, pichciłem kolację dla nas dwojga, bo bardzo lubię gotować. Potem ja przed telewizor, mecz albo wiadomości, ona z książką, albo seriale oglądała na kompie. Gadaliśmy o zwykłych sprawach, trzeba kran naprawić, bo cieknie, kupić wodę, bo się już kończy. Więc jak zobaczyłem to inne życie, tych facetów inaczej ubranych, to pomyślałem, że oni mają super. Adrenalina, piękne kobiety, masa różnych atrakcji. Zacząłem z nimi wyjeżdżać, zawsze sam, nawet tak wolałem, bo chyba bym się wtedy wstydził swojej zwykłej żony im pokazywać. No tak, wiem, jestem idiotą, ale wtedy mnie zaćmiło kompletnie. Kupiłem samochód terenowy, zmieniłem styl ubierania, modne dżinsy, sportowa kurtka. Nawet fryzurę zmieniłem. Żona pukała się w głowę, pytała, czy ze mną wszystko w porządku. Ja jednak się czułem tak, jakby mi skrzydła u ramion urosły. Na jeden z wyjazdów koledzy wzięli dla mnie towarzyszkę, nazwijmy ją Kamila. Pracuje w marketingu u jednego z moich nowych kolegów. Też szczupła, zadbana, długie ciemne włosy, tipsy po kilka centymetrów, nieskazitelny makijaż. I tak się zaczęło. Zakochałem się w niej bez pamięci, zaczął się mój płomienny romans. Nie spałem, nie jadłem, żona głupia nie jest. Od razu się domyśliła. Powiedziała, że muszę podjąć decyzję. A ja oczywiście wybrałem Kamilę, dziewczynę, której prawie nie znałem. Mówi do mnie "Misiaczku", co na początku bardzo mi się podobało, teraz wręcz mnie wkurza. Jest 15 lat ode mnie młodsza. Tryska energią i pomysłami. Wracam styrany z pracy i słyszę od progu: Misiaczku, zaraz idziemy na degustację wina, kupiłam bilety na koncert, wyjeżdżamy znowu na weekend, mamy zaproszenie na poranny lot balonem. Można powiedzieć, że jest cudownie. Ale ja zwyczajnie nie mam siły na te wszystkie atrakcje, wiele z nich jest dla mnie nudna. Właściwie prawie nie mamy wspólnych znajomych, tylko tych facetów z off-roadu, z którymi czasami jeździmy na weekendy. Jej koleżanki są dla mnie infantylne, moi i żony znajomi odwrócili się ode mnie po rozwodzie. Został mi jeden stary kumpel. A ja? Mam dość wciągania brzucha, bycia nienagannie ubranym, łażenia z Kamilą po galeriach, brodzenia w sypialni w stercie ciuchów, za które oczywiście płacę ze swojej kieszeni. Mam dość pytań, czy lepsza kiecka różowa, czy czerwona, czy dobrze wyszło jej zdjęcie, bo chce je wrzucić na Instagram. Mam dość pozowania do idiotycznych selfie, bo wszystko musi być gdzieś tam umieszczone. Tęsknię do "nudnych" wieczorów z żoną, do tego, że pytała, jak się czuję, do prawa do tego, by być zmęczonym, do tego, by mieć na sobie stary dres i móc swobodnie leżeć na kanapie z colą w ręku. Teraz słyszę, że cola tuczy, a "Misiaczek" musi przecież ładnie wyglądać. Co gorsza, ostatnio Kamila zaczęła przebąkiwać, że to ostatni dzwonek dla niej, żeby urodzić dziecko. Na samą myśl o noworodku i pieluchach mam chęć schowania się w mysią dziurę. Ja, stary facet, mam teraz niańczyć małe dziecko, nie spać po nocach, chodzić na durne przedstawienia do przedszkola? Ślubu na szczęście nie mamy, więc będę chciał powoli wycofać się z tego związku. Najchętniej wróciłbym do domu, do żony, ale to nie jest już ani mój dom, ani moja żona, i sam sobie zgotowałem taki los. Od córki wiem, że żona ma kogoś, jakiegoś faceta w naszym wieku. Podobno świetnie im ze sobą i po depresji, jaką przeszła po rozwodzie, wreszcie jest zadowolona z życia. Ja zaś uważam, że zrobiłem największą głupotę, jaką mogłem. Niech pani to napisze, zanim kolejny idiota zostanie zmęczonym "Misiaczkiem", który żałuje swojej decyzji." Źródło: https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/zostawilem-zone-dla-mlodszej-to-byla-najglupsza-decyzja-w-zyciu/vh581lq,30bc1058
  5. 1 punkt
    Maybe

    Chi

    No nie umiem. Tylko marchewkowe mi wychodzi dobre i to nie zawsze Wydaje mi się, że ja lubię dużo na oko robic, a przy ciastach to się nie sprawdza Nie, mam innych od pieczenia, wystarczy że gotuję To dobranoc i miłego przebudzenia!
  6. 1 punkt
    Bo drugim brzegiem szliśmy i w drugą stronę. Dziś mało było ciekawych barek. Ale jeszcze jakieś "upoluję"... Jakby co, to u mnie jest sklep z barkami
  7. 1 punkt
  8. 1 punkt
    Uuu to współczuje, po takiej przerwie to ciężko się będzie odnaleźć. Kolejne 3 tygodnie, i przywykniesz ?
  9. 1 punkt
    Strach pomyśleć co Ci po głowie chodzi ?
  10. 1 punkt
    Ty się bierz za limeryki nie podryw ?
  11. 1 punkt
    Dzisiejsze wędrówki nad Grand Union Canal i obok taki staw duży....pogoda dopisała..
  12. 1 punkt
    Niech dom będzie dla Was zawsze ostoją spokoju, a na stole nigdy nie zabraknie chleba. Niech ta Wielkanoc będzie dla nas wszystkich zapowiedzią odrodzenia pokoju na świecie i nadzieją na lepsze, spokojne i pomyślne czasy. Niech Wielkanoc jednoczy i wzmacnia całą rodzinę. Niech nigdy nie zabraknie Wam tego, co w życiu najważniejsze: zdrowia, miłości i bezpieczeństwa. Baranka wielkiego, zająca nieskromnego, jajek kolorowych, świąt odlotowych, dyngusa mokrego po pachy śmiesznego, rodzinnej atmosferki, szynki 3 skrzynki, mazurka pysznego i koszyczka obfitego. Życzenia wielkanocne składa Ekipa Nastroik.pl
  13. 1 punkt
    I Ty tak na codzień używasz takich określeń?
  14. 1 punkt
  15. 1 punkt
  16. 1 punkt
    A u mnie zamuła. Jakiś wirus jednak u mnie krąży i choroba dziecka nie przeszła obok obojętnie. Wczoraj nic nie zjadłam, dzisiaj też brak apetytu więc przynajmniej żadnych dodatkowych kg nie będzie, popić też nie popiłam ? Wczoraj Wielkanoc zakończyłam wyjściem na żużel, więc chociaż tyle atrakcji w ten weekend. Dzisiaj już myślę tylko o tym, że jutro znowu do pracy ?
  17. 1 punkt
    Ja nie mam dzisiaj typowego kaca mimo dużej ilości trunku. W zasadzie czuję się dobrze. Co do wagi, to się nie wypowiadam. Senior rodu zauważył wczoraj, że już mu dorównuje z korbolem?
  18. 1 punkt
    Nie zaśmiecajmy tematu. "Wiersyk" jakiś napisz i będzie git. Coś o poszukiwaniu połówki ?
  19. 1 punkt
    Ja poszłam szukać męża! ? To się nie liczy!
  20. 1 punkt
    Jak my wszyscy Fifuś ??
  21. 1 punkt
    Koleżanka już nie wie na którym forum latać!
  22. 1 punkt
    4 odsłony ironii

    Chi

    Dziękuję! Z opóźnieniem, ale na tę końcówkę świętowania-również cudownych, Maybe ?
  23. 1 punkt
    Wędrówki samochodowe, okolice Edynburga....filmiki kiepskiej jakości bo yt przy wgrywaniu jakoś je strasznie psuje
  24. 1 punkt
  25. 1 punkt
  26. 1 punkt
    Chyba nie była wymieniona forsycja, czyli te popularne ogrodowe krzewy, oblepione żółtymi kwiatkami wczesną wiosną i teraz jeszcze. Można je zaparzać świeże i pić jak herbatę, suszyć albo zjadać prosto z krzaka. Podobno smaczne. Mają rutynę jak rutinoscorbin, więc są też w jakimś stopniu lecznicze, wzmacniające naczynka i przeciwzakrzepowe. Ale ja nie jadam kwiatów; jakoś nie patrzę na nie łakomie, w dodatku w środku siedzą często robale. Kiedyś ktoś mi przyniósł mleczy, żeby je usmażyć w cieście naleśnikowym, no to zrobiłam i bez rewelacji. Najprędzej lawendy bym spróbowała, bo lubię jej zapach.
  27. 1 punkt
  28. 1 punkt
    Dziś lenistwo totalne, więc spacer miał być blisko domu, bez jechania gdziekolwiek. Ale tak bez sensu chodzić? Przypomniało mi się, że czytałam kiedyś o pozostałościach po karnym obozie SS, gdzieś na łąkach i w wąwozie zaledwie kilka kilometrów ode mnie. Jakoś nigdy dotąd tu nie trafiłam, dopiero dziś. Zapomniane, coraz bardziej zarośnięte, dosyć ponure, ale raczej mało mające w sobie grozy miejsce. A przecież cierpieli tu i ginęli ludzie; głównie Niemcy i pewnie dlatego nie jest w żaden sposób upamiętnione i niedługo zniszczeje doszczętnie. Zaśmiecone i zabazgrane ruiny baraków, jakieś piwnice czy może bunkry, fragmenty ogrodzeń z resztkami drutu kolczastego, betonowe mury zabezpieczające skarpę jaru, kawałek utwardzonej drogi wśród zarośli, to wszystko co zostało. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Aussenstelle_Matzkau Ładniej momentami też dziś było:
  29. 1 punkt
    Maybe

    Chi

    Ja nie piekę bo nie umiem, to są kupne babeczki są takie edycie na Halloween i Christmas i te na Easter. Sa bardzo dobre. Z ilością nie przesadzam bo jesteśmy we dwójkę, ....a my aż tyle nie jemy. Ale mam ciasto cytrynowe. I biały barszcz (wolę od żurku) bo dostałam zakwas. Tu święta wielkanocne są bardziej dla dzieci, nastawione na szukanie zajączkow I jajeczek w ogródku. Jest organizowane dla dzieci też szukanie jajek np w parkach, z nagrodami. Nie je się tu śniadania Wielkanocnego, co najwyżej obiad bardziej uroczysty. My mamy wiexzorem spotkanie ze znajomymi i z napojami wyskokowymi. I tyle.
  30. 1 punkt
    Chi

    Chi

    Wielkanoc, Pascha, Odrodzenie. W tradycji chrześcijańskiej jest Świętem zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Źródła podają, że Wilkanoc zastąpiła szereg pogańskich obrządków, które w tym czasie świętowano w czasach pogańskich. Po przetrwaniu zimy, celebrowano wiosnę i czas odrodzenia Ziemi. Nadzieję. Spokojnych, radosnych Świąt Wielkiejnocy Wszystkim. ?
  31. 1 punkt
    Maybe

    Chi

    @Chi @4 odsłony ironii pięknych Świąt! @Blednytobie też! Choć załączam cię do Kliki, więc masz podwójne życzenia Pozdrawiam babeczkowo! ?
  32. 1 punkt
  33. 1 punkt
  34. 1 punkt
  35. 1 punkt
    Jajcarsko sobie żyjcie, miejcie jaja, ubierajcie się z jajcem, ale nie przeginajcie i nie obrzucajcie się jajami. A poza tym to smacznego jajka i wesołych świąt
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...