Ja rozumiem, że czasami robi się duże zakupy i nikt nie będzie dźwigał tych siatek, ale jak ktoś ma kupić dwie rzeczy i wsiada w samochód żeby przejechać pół km, albo w niedzielę do kościoła, który jak u mnie jest ze 300- 400 metrów, to mnie trochę śmieszy. Pomijam ludzi starszych i schorowanych. Ostatnio mój kumpel z pracy pojechał w góry i mówił, że wjeżdżali i zjeżdżali wyciągiem, bo kto by chodził tyle km??♂️? To co za sens w te góry jechać?