- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04.06.2021 w Posty
-
4 punktyTo dam próbkę mojego hobby, popełnione wczoraj ze zdjęcia róży....nie przypisuje temu jakiś wielkich wartości artystycznych, nazywam to "dekoracyjne digital art", ale uważam, że każda forma kreatywności dobrze na nas wpływa, jedni haftują inni, sobie dłubią inaczej.
-
3 punktyKomputerowo przy użyciu programu do tworzenia takich rzeczy (programy są różne), czasem przerzucałam jedną pracę do kilku programów, bo mają one ograniczone możliwości, jest to metoda prób i błędów, wracania i poprawiania w celu uzyskania odpowiedniego efektu, czasem dochodzi element manualny, bo robiąc na tablecie lub nawet telefonie, istnieje możliwość wymazania czegoś czy korekty palcem Jest to digital art. Wiele artystów z tej dziedziny ma swoje wystawy. Obrazy są drukowane na odpowiednim papierze na drukarkach wielkoformatowych. Prace takie opierają się na głębokiej edycji zdjęć np. w celu uzyskania abstrakcji, lub na przetwarzaniu zdjęć, ich łączeniu, czyli na tzwn. fotomanipulacji. Im lepsze zdjęcia tym lepszy efekt koncowy. Jest to nowa (już nie taka nowa) forma sztuki.....np. obrazy Brooke Shaden lub Leszka Bujanowskiego Moje bardziej mroczne
-
2 punktyI dobrze. Ja uważam że to się karmi tym że tam przychodzicie. I z całą miłością do kliki ale śmieszy mnie to, bo człowiek zaburzony naprawdę się nie pulta, on się cieszy że poświęca mu ktoś uwagę. Nie rozumiem tego kompletnie i pisze to jako jedna z tych na które pisał paskudne rzeczy. W sumie może dlatego odbieram go jako ***** które nie zasługuje na odrobinę uwagi. Oczywiście nikomu nie bronie, niech każdy bawi się jak chce. Niemniej, nie sądzę że jego dotykają te wycieczki.
-
2 punktyKsiążki! Na niepogodę, smutek, tęsknotę, kiepski dzień, ale też bo słońce, bo urlop, bo mam czas... Tak - zdecydowanie możliwość czytania książek kręci mnie bardzo
-
1 punkt
-
1 punktPrzymykam oczy na świat czarujący na zjawiskowo obcy colage i jak dzień nigdy nie poznał nocy tak mijamy się adieu Słońce uniosło się nad horyzont wiśnie na drzewach pyliście kwitną a co dziś wywoła rozpacz mą? Te jedno słowo, to och j'adore A ptaszki ćwierkają jak w sztuce dla wszystkich w variete przysiadam na polnym murku a las krzyczy: muerete! Bo bladość twa sercem miota jak szaleńcza trwoga czy od wroga pożoga i dalej stoję za bezpieczną linią bo Ty nie dorosłaś więc i ja jestem niño
-
1 punktMasz racje, ja też lubię więc szkoda marnować i jajka i pomidory. To może cegłami ? Oni wszyscy to porażka ale że jako jedna z nielicznych staram się być ponad to, nie będę komentować in public tych pajaców bo nie chce mi się z nimi przepychać a to do tego prowadzi... Niemniej, muszę przyznać że mnie śmieszy jak oni wszystko czytają tutaj dokładnie ? A z tymi odwetami to wiesz że bym Ci powiedziala żebyś sobie darował no ale, rób jak chcesz ?
-
1 punktJa to bym jajkami napierdalał, ale w sumie to szkoda jajek (uwielbiam jajecznice mocno przyprawioną pieprzem) i pomidorów (taka sałateczka z nich - palce lizać) Tak, może krew zalać, bo ogólne założenia były inne, no ale jest jak jest.. Madzia orze sie sama. I to jej dzisiejsze do Glorii "jesteś intrygująca". Ten tępy babon chyba nie rozróżnia terminu 'intrygant' od 'intrygujący' ??? Ale już insynuacje że chlam w pracy, albo że frajer jestem bo nie ułożyłem sobie życia z wiadomo kim, a miałem szanse, to strasznie słabe ? No i po latach chyba kończe polityczną poprawność z nią, bo łajza przegina po całości i będą odwety. O ile będzie mi się chciało ??♂️? Lubię Somersby. Pear to jaki kolor? Bo ja to te bordowe lubię. A wcześniej białe, ale je już wycofali. Tak samo jak Gingera już nie idzie znaleźć, a też lubiłem. Oczywiscie najbardziej to tradycyjne piwo lubie, ale raz na jakis czas lubie łyknąć tzw. babskie piwo. Naturalnie z racji zdrowia nie przeginam z tematami, niemniej mocno mi się poprawiło ostatnio, już normalnie biegam, ostatnio nawet troche w piłkę pykałem ?
-
1 punkt
-
1 punktGdyby w tym cyrku było można rzucać pomidorami w występujące klauny, było by zabawniej ? No dobrze, już się nie czepiam ? Alee, krew mnie zalewa jak widzę jak się to to pyrga z satysfakcją . A Madzie ładnie zaorałes, widziałam ?
-
1 punktI Ty też... ? Ehh, weszłam zobaczyć co tam takiego się dzieje że tutaj pustki. Podziwiam Was że dajecie opluwać się takiemu frajerzynie...
-
1 punktLuz, to część życia z którą się podzieliłam i nic negatywnego we mnie nie spodowales. Inni pewnie też mają różne historie własne. Czas nie leczy ran jedynie pozwala przywyknąć do tego co zaszło.
-
1 punktDzień dobry ?a Nastąpiła zmiana planów i mam jednakam wolny weekend, cieszę się jak dziecko ? I macham Wam z samej góry ? ??
-
1 punkt
-
1 punktNie o elastyczność podejścia chodzi a o daną nam wolną wolę, która sprawia kim jesteśmy i w którym miejscu jesteśmy. To czy modlitwa jest spełniona, czy nie jest, nie my decydujemy. Takie podejście sugeruje, że próbujemy mieć na wszystko wpływ i to jest perfidne, że wszystko od nas zależy. Zależy tylko tyle, żebym umiał dobrze sobie łóżko pościelić, nic więcej. Zbyt wygórowane oczekiwania względem życia rodzą frustrację, która zabija czas przeznaczony na przyjemności. Jeżeli czegoś nie mogę zmienić, akceptuję to z całym dobytkiem.
-
1 punkt
-
1 punktCześć i czołem! Dziękuję za zaproszenie! A tam "musowo" przechodzić taką weryfikację?! Bo wiesz, uświadamiał mnie tu kolega, że nick jest istotny, to ja przy PIEPRZNEJ nawet nie stałam
-
1 punktCzołem zimna mądrości ? Zośka, wpadnij na Przystań kliki. Koledzy sprawdzą czy jesteś flirciara czy królowa śniegu ?
-
1 punkt
-
1 punktJa nie wiem jak żeś to wyczytał z mojego wpisu ??♀️ Co mam odszczekać? Ja nie mam niezaprzeczalnej wiedzy na temat tych zjawisk. Kto sercem szuka Boga i dobrze czyni może dostąpić zbawienia nie będąc ochrzczonym. Przynajmniej tak mi się wydaje, Miłosierdzie Boże jest nie do ogarnięcia. Może Bóg obdarza łaską uzdrowienia nie tylko chrześcijan. Natomiast jestem przekonana, że nie każdy cud pochodzi od Boga i że może być zagrywką diabła.
-
1 punkt
-
1 punktDziękuję, ale ten rodzaj to jest taki rodzaj sztuki dekoracyjnej. Robię też inne mniej dekoracyjne i bardziej mroczne, które bardziej mnie cieszą, ale nie każdy też je rozumie. Jednak takie słodkie, ładne obrazy również lubię robić...sam czas tworzenia daje mi satysfakcję, a gdy się komuś podoba to tym bardziej
-
1 punktA sprowadza się to do tego, że każda religia, która nie jest moja, pochodzi od Złego. To coś podobnego, na co zwracał uwagę Gość w kość, tylko w innym kontekście. Przy czym nawet pochodzenie cudów innych religii tłumaczymy kategoriami własnej. Szatan jest postacią biblijną. Czy w sytuacji konfrontacji zjawisk nadnaturalnych nie należałoby spróbować obiektywnie oceniać i nie deprecjonować z góry tego, co obce? jeśli mamy wolną drogę do arbitralnego deprecjonowania, to ateiści lub innowiercy też mogą powiedzieć, że cuda w chrześcijaństwie to sprawka np. Wisznu...
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktA legendy kłamią? Są jedynie opowieściami, których nikt na serio nie traktuje. Badacze bibli znaleźli w niej nawiązania do innych starożytnych wierzeń, a także "plagiat" przypowieści sumeryjskich. Burzy to jakąkolwiek jej wiarygodność. Zresztą bóg w niej przedstawiony nie jest ani dobry, ani wszechwiedzacy, ani miłosierny, jak go kreują obecnie chrześcijanie, którzy opierają się na Nowym Testamencie. Rozumiem, że w czasach średniowiecznych ludzie nie mieli nawet możliwości czytania Biblii, ale obecnie ta możliwość istnieje i jeśli po jej przeczytaniu, nie nasuwa ten tekst pewnych wniosków tzn że jest się jak te małpki ??? Nie mam nic do Boga, w którego zwyczajnie nie wierzę, ale gdybym nawet wierzyła, to religie i ich spreparowane "święte" księgi nie byłyby jakąkolwiek drogą poznania jego... Dodam, że powietrza nie widzę, a wiem że jest, jak to sugerujesz w innym poście, tyle że Boga nie każdy potrzebuje, nie każdemu jest niezbędny do funkcjonowania, taka różnica
-
1 punktJa pierdzielę! To aż takie wyznania tutaj odchodzą? Muszę jakoś wpisać się w klimat. Droga Zofio! Wątłą nicią połączył nas dzień 15 maja.
-
1 punktMilusio To ja, żebyś nie był pokrzywdzony, zimą zakładałabym podwójne warstwy ubrań i tylko pod nosem marudząc, szłabym za Tobą przez zaspy
-
1 punkt
-
1 punktFajnie jest się różnić - jest pole do wyłuszczania swoich racji Cześć @Jacenty W rzeczy samej - centralny wschód Kresy za to brzmią lekko tajemniczo... Chociaż mogłam jeszcze przyszpanować "rubieżami" ?
-
1 punktNie wyznaję żadnej filozofii, one zamykają umysł. Ale opowiem Ci co zaszło. Z moją mamą rozumiałyśmy się bez słów. Gdy odeszła bardzo cierpiałam. Przed pogrzebem wraz z córką przygotowywałyśmy obiad dla rodziny która przyszła ją pożegnać. Byłyśmy już bardzo zmęczone gdy nagle włączył się pusty czajnik. Córka spojrzała na mnie ja na nią. Nie skomentowałyśmy tego. Wyłączyłam czajnik i dalej w milczeniu robiłyśmy swoje. Po chwili czajnik ponownie sam się włączył. To skłoniło mnie do zastanowienia. Zrozumiałam co chciała mi powiedzieć. Nalałam do czajnika wodę, gdy się zagotowała, zrobiłam kawę i wyszłyśmy do ogrodu by w spokoju ją wypić. Taka była moja mama. Gdy byłam zmęczona, zmartwiona, zabiegana, mawiała ''wrzuć na luz, zrób sobie kawę i odpocznij, jest ok.'' A czajnik nigdy wcześnie i nigdy później sam się nie włączył. Jestem osobą niewierzącą, ostrożnie i z dużym dystansem podchodzę do tychże filozofii, jednak to co zaszło skłoniło mnie do bliższego zapoznania się z tematem ''wolnej energii''. Niczego nie chcę sugerować, niczego nie zamierzam udowadniać. Podeszłyśmy z córką do tematu obiektywnie, nie robiąc sensacji. I tyle.
-
1 punkt
-
1 punktNie że kłamie ale że nie ma żadnych dowodów na to, że jest prawdziwa, w sensie, że wszystko co jest tam opisane jest prawdą. Może być fikcją literacką ale nie musi, wystarczy znaleźć dowody lecz takich nie ma.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktTa Twoja skromność. A to nie matma te rozbiory?... A może historia? Nie pamiętam. ;] Tyle z mojej strony w tym wątku, dla mnie ogólnie okropnym; nie lubię nawalanek na temat wiary.
-
1 punktZ tym nie mogę się zgodzić. To często powielane twierdzenie, ale fałszywe. Wymyślone po to, żeby "biednym" ateistom przypisać koniecznie jakąś wiarę, podczas gdy oni zwyczajnie nie wierzą w Boga. Bo albo ktoś wierzy, albo nie wierzy. Przeciwieństwem wiary w coś jest niewiara w to coś. A nie, że ktoś "wierzy, że nie wierzy" albo - co jeszcze częściej spotykam - "wierzy, że Boga nie ma". Reszta Twojej wypowiedzi wydaje mi się jak najbardziej słuszna.
-
1 punkt
-
1 punktTu naprawdę nie chodzi o to że celowo czynić zło jest dobrze. Bo zło dobrem nie zawsze jest, jak i dobro bywa złem. Być może bóg/stwórca jest tak samo grzeszny jak diabeł więc co to za różnica od kogo mam talent?
-
1 punktMądrze. Bo jak można dyskutować z czymś o czym nie mamy pojęcia zielonego ? Nie można, chyba że dla samej dyskusji, która i tak nic nie wniesie, skoro jest tak dużo niewiadomych. Pewnie się narażę, ale jakoś mnie dzisiaj nosi Jestem agnostyczką, bo wierzę, że jest jakaś energia która oddziałuje na inną energię ale ponieważ nie można tego ani udowodnić ani temu zaprzeczyć, ani nie udowadniam ani nie zaprzeczam Jednakowoż ludzie wierzący są dla mnie zagadką. To znaczy wiem, że wiara jest potrzebna, bo tak się łatwiej żyje, a pycha nie jest grzechem za który nie dostaniemy rozgrzeszenia, ale jeśli na świecie ludzie wierzą w ponad pięć tysięcy różnych Bogów i Bóstw to twierdzenie, że mój Bóg i tylko mój jest prawdziwy jest dosyć odważne w czasach, kiedy świat stoi otworem i wiemy, że przynajmniej dwóch innych "Bogów" twierdzi dokładnie tak samo. Jahwe, Jezus i Allah chcą być traktowani jako jedyni prawdziwi Bogowie. Spoko. Niech tak będzie, ale dlaczego straszą swoich wyznawców piekłem i karą i każą zwalczać inne religie ? Dlaczego z ich powodu świat zalewa nienawiść zamiast miłości ? Dlatego uważam, że Bóg Bogiem, religia religią, a życie życie. Nie wtrącam się do tego w co wierzy mój sąsiad i tego samego oczekuję dla siebie. Bo cała rzecz nie w tym w kogo "potrzebujesz" wierzyć, nie w tym co można a czego nie można udowodnić, ale jakim jesteś człowiekiem.
-
1 punktWidziałam kiedyś niepolską reklamę społeczną właśnie o tym problemie, będącym takim tematem, który nie istnieje w świadomości. Że dziewcząt często nie stać na zakup tych elementarnych (a nietanich) środków higieny, w związku z czym cierpią wstyd, opuszczają zajęcia szkolne w te dni (bo nie są w stanie się zabezpieczyć). Ta reklama to była chyba kampania na rzecz automatów w ubikacjach w szkołach. Oczywiście można powiedzieć, że to nie była rzeczywistość polska, ale jednak. Nie mówię, że rozwiązaniem są automaty w każdej publicznej ubikacji, bo wiadomo, jak to w Polsce by się skończyło - brałyby to garściami osoby, które wcale nie potrzebują, bo je stać, ale skoro jest za darmo, to przecież trzeba brać. Ale nie jest to chyba jednak jakiś wydumany problem. Chyba warto też pamiętać o różnych patologiach rodzinnych. Jedna matka odbierze sobie od przysłowiowych ust, żeby córka miała środki higieny, a inna zbije ją za to, że znowu ich potrzebuje, bo potrzebna jest butelka wódki. To, że dziecko z dysfunkcyjnej rodziny potrzebuje ciepłego obiadu za darmo w szkole, to pewnie służby społeczne zauważą, ale czy dziewczyna w takiej rodzinie ma zapewnioną podstawową godność w swojej kobiecości, to wątpię, czy ktoś pomyśli, szczerze mówiąc.
-
1 punktMoje podejście opisałam ogólnikowo, bo na to składa się więcej jeszcze czynników ale w zasadzie tak mogłam najprościej opisać. Nie uczono tego mnie na religii, jak bum cyk cyk Co do matki Jezusa, pełna zgoda ale co do matki boga, nie mogę się zgodzić ale jak ktoś w to wierzy, to jego sprawa lecz to podchodzi pod kazirodztwo, które w sumie Jezus potępia. Jak chodzi o Greków, to napisałam, ortodoksi. Czyli coś podobnego do chrześcijan ale z wielobóstwem. Oni od każdego święta czy dnia jakiegoś szczególnego, mają innych bogów. Nie znam ich nazw ale tak jak mi tłumaczyli, to na przykład w kuchni ustawiają mały ołtarzyk dla jednego z bogów aby codziennie obdarowywał ich jedzeniem, w sypialni dla następnego aby dał spokojny sen i pozwolił wstać dnia następnego, w salonie aby goście byli szczęśliwi, itd. A co? Mam na ten temat słuchać katolików albo Polaków a może Afrykańczyków? To chyba oczywiste, że oni w tej kwestii wiedzą najlepiej. W tym najlepiej się z Tobą zgadzam a resztę zostawiam Twojej wierze. Zbytnie obstawianie przy swojej wierze, także jest fanatyzmem. Ale masz do tego prawo. Jeśli coś istnieje, to mi to nie przeszkadza, bo przynajmniej będą tam wszyscy moi znajomi. Po co mi jakieś tam niebo, w którym nic robić nie będzie można a ja lubię trochę pogrzeszyć A tak z innej beczki, zastanawia mnie jaka by była wiara w boga, gdybyśmy biblii nie mieli albo gdyby religie, które istnieją, nigdy nie powstały.
-
1 punktMoże nie nic, ale niewiele. Uratowałem kilka drzew w lesie (już kilka lat minęło od wydanego na nie wyroku i nadal rosną...) i kilka drzewek przesadziłem z placu budowy w mieście. To taki drobny moment na uśmiech w tej przyrodzie na smutno
-
1 punktTeraz mam otwarte wszystkie okna w mieszkaniu. Nie znoszę duchoty. Lubisz obserwować chmury i doszukiwać się w nich postaci?
-
0 punktówSkoro mnie wywołujesz to napisze tak. Nie doświadczyłam cudu a kiedyś mocno go pragnęłam. Siedziałam w szpitalu i choć mówili, że nie ma szans bo śmierć mózgowa i tylko serce bije to ktoś dał mi jakiś list tajemniczy znaleziony w Saragossie i powiedział módl się. Zlapalabym się wtedy wszystkiego ale na darmo poczułam malutka nadzieję. Nic to nie dało i wtedy pojawił się żal... Nie wierzę w cuda ale jeżeli ktoś twierdzi, że go doświadczył to ma kupę szczęścia albo jakieś względy specjalne.
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00