- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02.06.2021 w Posty
-
5 punktówObie strony się do tego posuwają, co jest moim zdaniem karygodne. Przecież swoje opinie można wyrażać w cywilizowany sposób, szczególnie, że dla niektórych to naprawdę ważne. Fanatyzm w każdej kwestii jest szkodliwy. A wystarczy stosować jedną prostą zasadę: nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe. Człowiek w sumie od zawsze miał potrzebę odwoływania się do siły wyższej, żyć w poczuciu, że coś nad nim czuwa: Bóg, kosmos, siły natury. I niech każdy sobie wierzy w co chce i nie zabiera prawa do tego samego innym. Podstawa: nie szkodzić.
-
4 punktyJak przystało na grabarza tematów, zaraz go pogrzebię. Stare powiedzenie mówi, że tylko dwie rzeczy są pewne: śmierć i podatki. Każdy w coś wierzy, albo w Boga, albo wierzy, że nie wierzy. Szkoda czasu. Każdy ma rację. Mam tylko jedną uwagę dla wierzących w Boga. Przez pięć minut dziennie postępujcie według jego przykazań.
-
4 punktyCześć i czołem ludu pracujący i inny ludu pełniący inne obowiązki niż praca zarobkowa. Matki, ojcowie, babcie dziadkowie. Długi weekend przed nami, a to wcale nie jest powód do świętowania. Po takich weekendach nie raz i nie dwa, człowiek czuł się bardziej zmęczony niż by normalnie pracował. Szczególnie zwracam się do @Nafto Chłopiec Biesiaduj ostrożnie, żeby nie było znowu "nie lubię poniedziałku" Innym i sobie życzę tego samego. Umiaru w jedzeniu i piciu(lato za pasem i kaloryfery trzeba wyprowadzić z domu) pogody i obcowania z matką naturą ile wlezie (na komary wanilia) Bzykanie w krzakach zostawcie owadom, kukurydza jeszcze mała, a nie każdy lubi zapach rzepaku. Ostrożnie z grillem i ogniskiem. Konar niech płonie, ale nie zapruszcie ognia sąsiadowi albo sąsiadce, straż ma ograniczoną ilość sikawek, chociaż wody nie brakuje. I to by było na tyle. Udanego weekendu.
-
2 punkty
-
2 punktyWiedzy o czym? Na co ci księga o urojeniach? Po pierwsze wśród osób wierzących mogą znajdować się psychicznie chore z dziwnymi wizjami, czemu nie. Ale rozciąganie tego na wszystkich wierzących to gruba przesada. Po drugie lekarz sądowy nie jest istotą nieomylną. Siostrę Faustynę też prowadzano po lekarzach i uznano ją za osobę zdrową na umyśle. Konowały co? To lepiej dodaj je do ignorowanych, bo jeszcze się zarazisz jakąś psychozą od czytania ?
-
2 punkty
-
2 punktyMądrze. Bo jak można dyskutować z czymś o czym nie mamy pojęcia zielonego ? Nie można, chyba że dla samej dyskusji, która i tak nic nie wniesie, skoro jest tak dużo niewiadomych. Pewnie się narażę, ale jakoś mnie dzisiaj nosi Jestem agnostyczką, bo wierzę, że jest jakaś energia która oddziałuje na inną energię ale ponieważ nie można tego ani udowodnić ani temu zaprzeczyć, ani nie udowadniam ani nie zaprzeczam Jednakowoż ludzie wierzący są dla mnie zagadką. To znaczy wiem, że wiara jest potrzebna, bo tak się łatwiej żyje, a pycha nie jest grzechem za który nie dostaniemy rozgrzeszenia, ale jeśli na świecie ludzie wierzą w ponad pięć tysięcy różnych Bogów i Bóstw to twierdzenie, że mój Bóg i tylko mój jest prawdziwy jest dosyć odważne w czasach, kiedy świat stoi otworem i wiemy, że przynajmniej dwóch innych "Bogów" twierdzi dokładnie tak samo. Jahwe, Jezus i Allah chcą być traktowani jako jedyni prawdziwi Bogowie. Spoko. Niech tak będzie, ale dlaczego straszą swoich wyznawców piekłem i karą i każą zwalczać inne religie ? Dlaczego z ich powodu świat zalewa nienawiść zamiast miłości ? Dlatego uważam, że Bóg Bogiem, religia religią, a życie życie. Nie wtrącam się do tego w co wierzy mój sąsiad i tego samego oczekuję dla siebie. Bo cała rzecz nie w tym w kogo "potrzebujesz" wierzyć, nie w tym co można a czego nie można udowodnić, ale jakim jesteś człowiekiem.
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punktyWiesz, dowody się gromadzi raczej na potwierdzenie ISTNIENIA czegoś, potwierdzenie hipotezy Równie dobrze może niewierzący właśnie powiedzieć: daj dowody na istnienie Boga. Tak jeden i drugi broni i szuka potwierdzenia swojego stanowiska. Ja jestem zdania, że i jedni i drudzy niepotrzebnie marnują energię. Wiara jest kwestią... wiary. I nie powinno się jej udowadniać z założenia.
-
1 punkt
-
1 punktMyślisz się, żaden z nich nie był apostołem, co więcej imiona ewangelistów nie są tak naprawdę znane, te ewangelie były anonimowe, imiona zostały nadane przypadkowo.
-
1 punktCzasami nam tylko wydaje się, że coś robimy. A w czasie modlitwy myśli lubią uciekać.
-
1 punkt
-
1 punktDrodzy dyskutanci od wieków pewnie dyskutują ludzie na temat istnienia bądź nieistnienia Boga. Zaręczam Wam, że nie znajdziecie odpowiedzi ? Bo czym jest wiara? Ano niczym więcej jak wierzeniem w istnienie Boga. Wiara to uznanie za prawdę czegos, czego samemu nie można sprawdzić.
-
1 punktChciałam zauważyć że ewangeliści nie znali Jezusa i ewangelie zostały napisane 40-60 lat po jego śmierci. Istnieją również inne ewangelie które zostały uznane za apokryfy. Dobór tych ewangelii które tworzą Nowy Testament, nastąpił dopiero w V wieku przez ówczesnego papieża. Wybrano 4 najbardziej zbieżne ewangelie, a resztę odrzucono. To tak jakbym ja pisała o kimś, kto umarł 40 lat temu i kogo nie znałam. Taka jest ich rzetelność. Dodam, że nowy testament kłóci się ze starym testamentem. Przedstawia całkowicie inny obraz Boga. Myślę, że ludzie opierający swoją wiarę i religie na Biblii, traktujący ją jako fundament, powinni chyba to wiedzieć i być świadomi czym jest biblia i znać jej treść.
-
1 punktWybacz Dżulio, ale to jest wyjątkowe szarlataństwo. W ten sposób jeśli zechcesz udowadniać nieistnienie krasnoludków to też Ci wyjdzie, że coś co nie istnieje nie ma żadnych cech, więc nie mamy tu nic do analizy, więc udowodnienie nieistnienia krasnoludków jest niemożliwe, a więc "stoi w sprzeczności z tezą, że krasnoludki istnieją". Tu dodam uwagę, że niemożliwość udowodnienia nieistnienia czegoś nie oznacza dowodu na istnienie. Sam sposób przeprowadzonego przez Ciebie wywodu jest manipulacją, bowiem próbie dowodu poddawany jest Bóg (krasnoludki) który (którzy) ma(ją) przypisywane pewne cechy. Nie udowadnia się nieistnienia samego w sobie. Można też odwrócić ten logiczny dowód przekonując do Latającego Potwora Spaghetti. Rozpatrujemy ewentualność rozciągliwości boskiego makaronu. Rozciągliwość jest cechą. Jeśli coś ma cechy to istnieje. Coś może istnieć niezależnie od tego, czy jest widziane. Zatem jest możliwe że Potwór spaghetti istnieje.
-
1 punkt
-
1 punktOk. Ja też jestem trochę zakręcony dzisiaj. Za chwilę czeka mnie trochę km do pokonania. Taki weekendowy wypad do rodziny. Wcześniej jakieś pakowanie, zakupy, więc brak trochę skupienia?
-
1 punktKurde dobra, chciałam zażartować, ale chyba nie doczytałeś. Już tłumaczę. Napisałeś, że "w tym przypadku, myślimy podobnie" więc ja Cię przewrotnie zapytałam,: "w którym przypadku myślimy niepodobnie ?" Tabletek staram się nie brać. Wyjdę to rozchodzę, a brzoza jest dobra na wszystko, tyle, że jest zasada, zanim się przytulisz do drzewa, trzeba go zapytać czy się na to zgadza i tym razem to nie jest żart. ?
-
1 punktWyraźnie zaznaczyłem Twój komentarz ? Na głowę weź tabletkę. Niektórzy twierdzą, że trzeba przytulić się do brzozy?
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktNie ma wyjaśnienia. Jeżeli dwie osoby doświadczają tego samego w jednym momencie. Nie jestem gorliwym katolikiem, raczej niepraktykującym. Z dystansem podchodzę do wielu spraw typu objawienia itd. Ale nie neguję tego. Jeżeli chodzi o zmarłych to miałem kilka sytuacji w życiu niewytłumaczalnych. Zanim dowiedziałem się, że ktoś zmarł. Stąd nie neguję tego, że ktoś może doświadczyć takich zjawisk.
-
1 punktMyślę, że to dobry moment aby powiedzieć, że stanami urojeniowyni powinni się zajmować specjaliści. Tylko oni mają dostateczną wiedzę aby zweryfikować kiedy moment utraty kontroli nad sobą został przekroczony.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktSmacznego i na zdrowie Ja mam sałatkę z tuńczyka, jajka, ogórka kiszonego i szczypiorku. Tak jak wspominałam, przeszkadzają mi jedynie moje kilogramy
-
1 punktUdowodnisz, że mam urojenia? Nauka nie jest w stanie udowodnić nieistnienia Boga. Nie ma takich narzędzi. Trzeba dużo pychy mieć w sobie żeby twierdzić, że człowiek jest w stanie odkryć wszystko i ograniczonym intelektualnie żeby niedopuszczać istnienia czegoś poza tym co namacalne i mierzalne. Ale skoro już jesteśmy przy temacie nauki, praw fizyki, itp., to poczytaj sobie o Całunie Turyńskim, cudach eucharystycznych w Polsce i na świecie, cudzie słońca w Fatimie (toż to dopiero zbiorowe urojenie!). Takimi zjawiskami zajmują się wybitni, utytułowani naukowcy i nie są w stanie tego wyjaśnić inaczej niż działaniem czegoś nadprzyrodzonego (czyt. Boga).
-
1 punkt<-Tylko i wyłącznie to.Codziennie jako hobby i o niczym innym nie myślę. To chyba kręci..
-
1 punkt
-
1 punktOd 4 klasy szkoły podstawowej rodzice wysyłali nas na kolonie i wszelkiego rodzaju wycieczki. Długo cierpiałam na chorobę lokomocyjną, podróże były dla mnie koszmarem. Obiecałam sobie, że kiedy będę pełnoletnia, nigdzie więcej nie dam się wypchnąć z domu ? Choroba jakby ustąpiła i zapomniałam o złożonej sobie obietnicy. Pojawił się kolejny problem. Mój organizm potrzebuje około 3 dni żeby przyzwyczaić się do wody pitnej i klimatu. Te czynniki sprawiły, że nigdy pierwsza nie proponuję żadnych wyjazdów ?
-
1 punkt
-
1 punktOtóż to, dlatego tym bardziej nie chciałbym stawiać w takiej sytuacji osoby, która mi zaufała, jest do mnie przyjaźnie nastawiona i dla której byłoby nieprzyjemnie pewne rzeczy mówić wprost, bo mnie polubiła. Ok, ty postępujesz w taki sposób, ale moją wypowiedź pisałem z perspektywy mojego podejścia, a wyklucza ono chamstwo i manipulacje w moich relacjach przyjacielskich.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktWiesz i dlatego cenie w ludziach pokorę którzy zanim otworzą buzię to się zastanowią trochę i świat zaczynają naprawiac od siebie lub przynajmniej probuja.
-
1 punktAleś mi przypomniała mojego syna jak miał może 4-5 lat. Odwiedziłam koleżankę byłą z pracy, której dawno nie widziałam. On zwiedzał mieszkanie i był akurat gdzieś w kuchni i na cały głos krzyczy: "Mamo chodź zobacz ile tu jest kurzu" Pamiętam też jak wrócił ze szkoły i opowiada mi co było na lekcjach. Przyszedł czas na religię i mówi, że Pani mówiła, że w poście to dobrze sobie coś odmówić ale zaraz dodał, ze zgłosił się i powiedział, że jego mama papierosów to na pewno sobie nie odmówi I pyta czy dobrze powiedział...z zbolałą miną powiedziałam, że tak Dzieci to są szczere czasem aż za bardzo
-
1 punktBiedna mama ? moje dziecko tak wypaliło, kiedy byliśmy u znajomych "ciociu, chyba tu musis pospsątać, bo mas troseckę syf" ? ? minęło tyle lat, a do dziś pamiętam, jak bardzo chciałam się zakopać pod ziemię ?
-
1 punktW polskim sporcie są pewne tylko dwie rzeczy: Jak wygramy 3:0 to usłyszymy, że "upokorzyliśmy, zdemolowaliśmy, rozbiliśmy rywali". Jak przegramy z kimś słabszym, to padnie tekst, że już nie ma słabych drużyn
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktW liceum mieliśmy profesora od matematyki, który podczas klasówek uwielbiał czytać gazety, przynoszone (celowo) przez uczniów. Ściągi fruwały po klasie aż miło. Tak więc przygotowanie do klasówki wiązało się z przygotowaniem dobrej prasy. ?
-
1 punktNie wiem, czy to reguła, ale w moim przypadku tak właśnie jest. Flirt należy do gry miłosnej i trzeba uważać, czy jest miły tej drugiej osobie; czy ona go podejmuje. Pojedynczy komplement bywa w porządku, ale atmosfera flirtu, jakiejś niechcianej adoracji czy bliskości stwarzana przez mężczyznę, który nie interesuje mnie w "ten" sposób, jest nieznośna.
-
1 punktAle. Bezdomni mówią że to ich wybór w 75% przypadków, a nałogowcy również w ponad 50 % nawet nie chcą iść na terapię. Zatem uznaję, że to dla nich zmiana na lepsze. Każdy lubi co innego. ? Na drugi raz nie lękaj się, jeśli masz mi coś do za komunikowania, to zacytuj mnie albo wywołają, a dostanę powiadomienie Proponujesz jakieś darmowe seks kamerki?
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00