Internista i kardiolog dr Paweł Basiukiewicz ponownie zaapelował o zakończenie lockdownu. Przypomniał, że nie ma on żadnej mocy zwalczenia koronawirusa, natomiast wyrządza ogromne, nieodwracalne szkody na wielu innych płaszczyznach.
https://prawy.pl/112458-dr-basiukiewicz-wprost-trzeba-luzowac-jak-najszybciej-lockdown-nie-ma-aktywnosci-przeciwwirusowej/
To nie jest walka z wirusem! tylko a narodem.
Przypominamy, że według zapowiedzi rządu z listopada, obostrzenia miały zmaleć do poziomu ogólnopolskiej żółtej strefy w momencie, gdy średnia zakażeń z siedmiu dni wyniesie mniej, niż 9,4 tys. pozytywnych wyników. Stan ten trwa niemal bez przerwy - za wyjątkiem dwóch dni - od prawie miesiąca, czyli 26 grudnia. Średnia na dzień wczorajszy wynosiła 6194, co oznacza, że wczoraj był 27 dzień, jak w całym kraju restrykcje powinny złagodnieć.
Akurat hogan ma tu rację. Szpitale covidowe są puste. Ponieważ miejsca covidowe powstały dzięki odebraniu tych miejsc innym pacjentom to doprowadziło do załamania całkowitego służby zdrowia. Pacjenci nie mieli gdzie się leczyć i umierali w karetkach, które szukały dla nich miejsca w szpitalach. Sor-y dodatkowo zapchane przez osoby, które nie mogły znaleźć pomocy z powodu zamkniętych przychodni dopełniały obrazu rozpaczy.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska:
"Na koniec stycznia ograniczymy liczbę tzw. łóżek covidowych, przeznaczonych dla zakażonych koronawirusem do 28 tys. – poinformował w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Dalszy plan zakłada zejście do poziomu 25 tys. – podał."
Ponad połowa łóżek covidowych na Mazowszu jest pusta. Ale brakuje miejsc dla innych chorych
"Trzy czwarte wolnych łóżek i trzy opustoszałe oddziały - takie są konsekwencje przekształcenia Nowodworskiego Centrum Medycznego w szpital covidowy. Decyzję o przeznaczeniu 160 łóżek dla chorych z COVID-19 wydał pod koniec października wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. We wtorek zajętych było tylko 40 z nich. Na oddziałach pediatrycznym, ginekologicznym i neonatologicznym nie było ani jednego pacjenta. Mimo to od trzech tygodni szpital jest niedostępny dla blisko 80 tys. mieszkańców powiatu nowodworskiego i prawie 120 tys. mieszkańców sąsiadującego z nim powiatu legionowskiego. Mogą tu znaleźć miejsce tylko pod jednym warunkiem - jeśli zakazili się koronawirusem."
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26586244,lozka-z-papieru.html