Wierzyć, to sobie mogą. Tylko, czy będą mogli głosować? Niektórzy pracują za granicą, ale adres zameldowania mają w Polsce. Zresztą nawet pracując w Polsce też wielu ma podobny problem. I co? Nie odeśle koperty i kara? Pytam za co? Nigdy nie karano ludzi za to, że nie szli głosować? To jest dobrowolność. Ponadto jak się ma wrzucanie do koperty moich danych do niejawności? Pomijam już powszechność i demokratyczność. O RODO nie wspomnę. Kiedy trzeba było pokazać listy, to RODO było jako zasłona dymna. Gdy mówimy o wyborach, to RODO nie istnieje.
A i tak wszyscy wiedzą, że nie jest ważne, kto głosuje, ale kto te głosy liczy. W tej sytuacji wynik jest już przesądzony. Po co ta szopka? Wystarczy wynik już podać i po sprawie. Wtedy będzie czas na zajęcie się tym, co najważniejsze, czyli epidemią z całym jej obszarem działań....