Dionizy, ja mogę co najwyżej upiec ciasto marchewkowe z marchewek rosnących w naszym ogródku. Innych smakołyków niestety piec nie potrafię a z truskawek to mogę zrobić smaczny koktajl.
O S.Z. wolę nie wspominać. Ale za poprzedników dużo lepiej nie było, również byłam częstym gościem na onkologii. Lekarz zlecający badanie dla mojej mamy zwrócił się do mojej siostry "Terminy są za 2 miesiące na to badanie, ale pani pracuje w S.Z., to niech się postara załatwić wcześniej, bo mama nie dożyje"
Taka rzeczywistość już była wcześniej niestety. Tyle że nie pamiętamy