???
wybacz moje gadulstwo.
A czemu nie konkurs piękności? Przecież masz takie zgrabne nogi tylko czasem trzeba je umyć. Nie chcę tu powiedzieć że są one brudne ale gdy wylonią się z gumofilców po całym dniu to ..... nie koniecznie wszyscy lubią ten aromat no i jeszcze jest aspekt koronny. Skoro robimy dezynfekcję rąk to może i inne częsci ciała wypadałoby zdezynfekować w tym te wstydliwe? Dawno nie jadlem szarlotki od Zuzi. Czasem siedząc wieczorem zamykam oczy i wspominam ten smak i ponętne kształty. Ona piecze tą szarlotkę tak: najpierw trzeba zagnieść ciasto kruche. Tu powstrzymam się od opisu falujących prowokacyjnie częsci ciała w bluzeczce ze zbyt wielkim dekoltem w czasie tegoż. Potem na rozwałkowany spód ułożony na blasze okładane sa jabłuszka w połówkach brzuszkami do góry. Następnie cynamon trochę cukru niezdrowego i wierzch tez z cienkiego placka kruchego ciasta. Potem do piekarnika. Ten zapach w czasie pieczenia obezwładni każdego a szczególnie mnie. Lubię kiedy stawia przede mną obok filiżanki z kawą podwójną porcję. Takie dwa wzgórki kuszące kształtem, aromatem, słodyczą. Mam w takich chwilach skojarzenie niekoniecznie grzeczne. Ach ta szarlotka. Chce mi sie JEJ