Moja córka twierdzi że nie chce dziecka. Podjęli taką decyzję. Nie chce sprowadzać dziecka na taki świat (przemoc, głupota ludzka, zanieczyszczenia, wizja końca)....tak mi wyjawiła. Może po 30, gdy zegar zacznie tykać, zmieni zdanie, ale jeśli nie to też dobrze. Szanuję.
Co myślę? Nic nie myślę. Taka decyzja jest lepsza, niż sprowadzanie dziecka na świat i traktowanie go jak kuli u nogi lub bycie niezbyt mądrym rodzicem. Zawsze twierdzę, że państwo powinno wprowadzić licencje na rodzicielstwo, bo nie każdy powinien być tym rodzicem.
Co traci? Nic nie traci, skoro ktoś nie chce.