Też mam takich znajomych, z którymi drogi mi się rozeszły, a których z ciepłem na sercu wspominam, z którymi niejedne góry schodziłamy, niejeden kajak dzieliłam i niejeden namiot, leśniczówkę, schronisko...i z którymi to ja rozluzniłam kontakty, bo mąż, dziecko, bo inne sprawy, bo nowe problemy.... żałuję.