Dokładnie, internet zawsze będzie namiastką, w codzienności może i starczy, bo człowiek zabiegany wraca do domu i nawet nie ma ochoty na znajomych bliskich przyjaciół, na rozmowy, nawet gdy weekend przychodzi, to często nie ma ochoty się gdzieś wyjsc, bo lubi się samotność i sam ze sobą się nie nudzisz...a gdy zapragniesz pogadać, odpalasz internet, forum, portal społecznościowy i masz kontakt z ludźmi, niekiedy powierzchowny ale jest, podobnie możesz pogadać sobie z panią w warzywniaku (jak ja to mówię), ale przychodzą niekiedy takie dni że potrzebujesz kogoś bliskiego, kto się tobą zaopiekuje, powie dobre słowo, nie ot tak grzecznościowo, ale takie płynące z wiedzy o twoim życiu i głębokiej znajomości ciebie, bo wtedy wiesz że ono coś znaczy. Są takie dni, że pani z warzywniaka ani internet nie przyjdą do ciebie i nie utulą....wtedy potrzebny jest bliski, choćby jeden czlowiek, bliski, przyjaciel. Można mieć nawet partnera, ale komu się wyżalisz, gdy pójdzie coś nie tak, można mieć dzieci, ale one odejdą w swoją stronę, można mieć rodziców, ale oni kiedyś umrą, dlatego warto pielęgnować przyjaźnie, a nawet powierzchowne znajomości, ale takie długoletnie. Nie trzeba mieć tłumu ludzi ale chociaż jednego, kilku ludzi, zwyczajnie fajnych, a że czasem nawet ci fajni nas denerwują, to oczywista oczywistość. Ale trzeba mieć świadomość, że my też innych denerwujemy, ale skoro nadal nas jakoś tam lubią, zapraszają, to warto to uszanować i zastanowić się czy jednak nie jest fajnie utrzymywać z nimi nadal relacje.
Stawianie pieniędzy ponad spotkanie szczególnie, gdy nazywa się kogoś przyjacielem, jest dla mnie dziwne.
Czasem człowiek myśli że jest samowystarczalny...i może niby jest, ale nie w sferze psychicznej.
Wystarczy porozmawiać z samotnym staruszkiem czy samotność jest cool.... I odpowiedź będzie jednoznaczna.
No i jeszcze dodam, że czasem nam się wydaje, że można przyjaciół zaniedbywać, a oni wiecznie będą na nas czekać....a tak nie jest. A o nowych niekiedy trudno się postarać, choć nie wiem jak bardzo "fajni" jesteśmy (a czasem nam się tylko zdaje, że jesteśmy). Warto o tym pamiętać ?