Również rozważam głosowanie na PiS. Nigdy jeszcze w historii nie zdarzyło się, aby ustrój niewolniczy zmienił się w wyzwolonych ludzi w drodze pokoju i spokoju. To się dzieje albo na drodze krwawej wojny (vide wojna o niepodległość USA, po której powołano taką konstytucję, że i dziś są ludźmi relatywnie (!) wolnymi), albo na drodze masowego głodu, biedy i zrezygnowania - vide na przykład dojście do władzy w Chile Pinocheta, albo to co widzimy w Wenezueli.
Skoro nasz naród jako alternatywę widzi nie mniej socjalne PO, które również traktuje mnie jak własność państwa - to uważam, że jako partia jednocześnie rozsądniejsza (nie ważne powody - może po prostu bo kraść trzeba też umieć?) będzie w stanie "ciągnąć" to dłużej, a PiS wykończy całą gospodarkę wcześniej niż oni i owo "tąpnięcie" nastąpi szybciej. A na co tu czekać?