Bo faceci nie posiadali magicznego punktu ,,G,, w przeciwieństwie do płci pięknej która w rękach wprawnego samca cała stawała sie tym punktem. No ale przecież nie o tym miałem powiedzieć tylko o owym przewodzie dokującym Tak mi sie wydaje że on ma od samego początku bardzo zła konstrukcję. Zdaje sie ze zostały tam zamontowane niewłaściwie zawory zwrotne i zamiast pobierać jakieś energetyczne paliwo z owej stacji dokującej ? on tak jakby przytykał się po czym wraz z wzrostem ciśnienia robił się wielgaśny i bardzo twardy by po chwili gdy puści zawór ciśnieniowy wyrzucić z siebie lepką mleczną ciecz. Po takiej próbie ,,doładowania faceta,, z reguły osiąga sie efekt wręcz odwrotny bo ów samiec zamiast nabycia energii całkiem opada z sił usypiając w odwróceniu tyłkiem do stacji dokującej. Kobiety jednak znalazły sposób by jakoś poradzić sobie z tym problemem. Można przecież zamówić w internecie na odpowiedniej stronie...