- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10.10.2018 w Posty
-
3 punkty
-
2 punkty
miłość nie istnieje
Janko Krynicki i jeden inny zareagował na Vertlain za post w temacie
Wszystko co czujemy, postrzegamy to "urojenia naszego mózgu" pod wpływem zewnętrznych bodźców. Jak by nie definiować miłości, jest na pewno bardziej realna niż jednorożce czy godna emerytura. I bardziej destruktywna. Wredna, podstępna, sadystyczna, okrutna... generalnie jest. A osoba która tak zdecydowanie ją neguje, albo właśnie przechodzi terapię "po fakcie", albo jeszcze jej nie doświadczyła, takie moje zdanie. -
2 punkty
witam :)
Mara i jeden inny zareagował na omam za post w temacie
nie zapomnieliśmy nadal o imprezie cześć -
2 punkty
-
2 punkty
Zapiski z podróży.
MXY i jeden inny zareagował na Janko Krynicki za post w temacie
Nadeszły ciężkie wojenne lata, musieliśmy oddawać kontrybucję gdyby nie las który ne skąpił nam swoich skarbów to ciężko byłoby przeżyć. Pewnego upalnego dnia pod naszą chyżę podjechała niemiecka ciężarówka i motocykl z dwoma żołnierzami. Niemcy podeszli do studni i zaczerpnęli wiadrem czystej zimnej wody. Jeden z nich ,wysoki blondyn o bardzo niebieskich oczach pokiwał palcem bym do niego podeszła. Przerażona skryłam się za matczyną spódnicą, moje serduszko jak oszalałe biło ze strachu. Niemiec łagodnym głosem coś powiedział do Mamy, podeszliśmy do żołnierza a on wyjął ze skórzanej jasnobrązowej torby tabliczkę prawdziwej czekolady. Odwinął złotko ułamał kawałek i wyciągnął w moim kierunku mocno opaloną dłoń. Ośmielona podniosłam na niego wzrok. Na jego jasnopłowych włosach zatknięte były duże motocyklowe okulary a spod nich na mnie patrzyły duże oczy dobrego człowieka który znalazł się w obcym kraju i nie miał ochoty nikogo pozbawiać życia. Żołnierz pogłaskał mnie po głowie swoją ogorzałą od słońca ręką, nagle schylił się i podniósł mnie jak podnosi się z ziemi małe gołębie piórko tak wysoko,że góry stały się pagórkami a wyniosłe jodły małymi drzewkami***Cdn*** Pamiętam zapach jego munduru, dobrych papierosów i kwiatów które okazały się wodą kolońską. Kiedy odjeżdżali On odwrócił głowę i delikatnym jak skrzydła motyla ruchem dłoni pomachał nam na pożegnanie. Minęły dwa miesiące, pewnego pochmurnego dnia wybraliśmy się na targ do miasteczka. Nagle pod posterunek granatowej policji zajechał odkryty niemiecki pojazd i kilka motocykli. Niemcy byli bardzo poruszeni krzyczeli " banditen,banditen! Jeden z nich był ranny w nogę , dwaj inni pomagali mu wejść do budynku. Trzech innych Niemców wynosili z paki pojazdu nosze. Na noszach leżał On. Nie żył . Jego piękne niebieskie oczy były półotwarte , z bladych ust sączyła się stróżka krwi . Zapłakałam głośno i żałośnie. Muszę już iść proszę pana - powiedziała staruszka i ciężko podniosła się z kamiennego siedziska. Byłem zdruzgotany jej opowieścią, patrzyłem jak powoli oddala się w stronę wsi, niosąc na zmęczonych nogach osiemdziesiąt kilka lat swojego niełatwego życia.***Ciągu dalszego nie będzie*** -
2 punkty
Zapiski z podróży.
MXY i jeden inny zareagował na Janko Krynicki za post w temacie
Od kiedy tutaj pani mieszka?- zapytałem. Od zawsze-odpowiedziała. Było nas sześcioro rodzeństwa- zaczęła swoja opowieść- trzy siostry i trzech braci. Tatuś był bardzo pracowitym człowiekiem, tutaj zawsze ziemi brakowało ,a ta która była, niewiele rodziła . Tato karczował tarniny , odwadniał bagniste młaki aby pod uprawę więcej ziemi było, aby choć troszkę więcej chleba pole urodziło. Mieliśmy konia,dwie krowy, sześć owiec i stadko kur -więc biedy wielkiej nie cierpieliśmy, ale o dostatku nie mogło być mowy. Na polu rosły ziemniaki, kapusta -którą szatkowaliśmy aby następnie zakisić w dużej beczce. Kapusty starczyło na całą zimę i wiosnę ,ziemniaki przechowywaliśmy w kopcu blisko naszej chyży. W okna naszego domu zaglądały jabłonie papierówki, śliwki węgierki i grusze którymi objadaliśmy się do syta.Tato nie był dobrym ogrodnikiem, w zasadzie nikt z nas -Rusnaków- nie znał się na uprawie owoców. Z utęsknieniem czekaliśmy na święta Bożego Narodzenia, wtedy w izbie pojawiało się jodłowe drzewko pachnące lasem . Razem z Mamą wieszaliśmy na choince orzechy w złotych papierkach, jabłka, ciasteczka piernikowe, długie jak sople lizaki i łańcuchy z kolorowej bibułki. Najpiękniejsze były bombki - kruche jak opłatek, niewiele ich było , lśniły wśród igiełek jak zorza poranna. Na szczycie drzewka Tato wieszał dużą srebrną gwiazdę. Mama tydzień przed świętami piekła ciasta : sernik i makowiec oraz pączki z różanym nadzieniem. W komorze wisiały szynki , kiełbasa i wędzona słonina a także sznury czosnku które jak warkocze młodej kobiety zwisały spod powały. Na półce stały słoje z marynowanymi prawdziwkami i butelki z sokiem który Mama wyciskała ze świeżych leśnych malin.***Cdn*** Zimy w tamtych latach zawsze były srogie, śnieżne i długie. Po opadach śniegu świat wyglądał bajkowo, śnieżne czapy nosiły na sobie drzewa, domy, nawet słupki w płotach pomiędzy którymi stały sztachety także miały puchowe kołderki. Z dachów chyż od południowej strony zwisały długie grube sople które strącaliśmy aby je lizać. Mama na nas krzyczała ,że jeże od nich będziemy mieć w gardłach, słusznie obawiała się,że możemy zachorować.Zima dla dzieci była czasem odpoczynku i zabawy, skończyło się wypasanie bydła i owiec, pole pokrywała biel świeżej miękkiej sanny. Sanki Tato zrobił dla nas własnymi rękoma, z grabowego drzewa wykonał płozy, z dębowych desek siedzisko . Cudny to był pojazd który nas zwoził z góry z wielką prędkością, nasz radosny śmiech niósł się zaśnieżonymi szczytami gór i gasł w odległych dolinach wypełnionych małymi chatkami, z których kominów sączyły się białe nitki dymu. Kiedy noc brała w posiadanie pola ,lasy i góry zmęczeni i pokryci zimowym puchem wracaliśmy do naszego domu.W sieniach otrzepywaliśmy nasze odzienie ze śniegu i wchodziliśmy do izby, gdzie w wielkim glinianym piecu paliły się drewniane szczapy . Mama dawała nam po kubku gorącego mleka i grubej kromce chleba z masłem, jakże nam to jedzenie smakowało! Tak żyliśmy do wojny, która przyjechała do nas na niemieckich i słowackich ciężarówkach i motocyklach . ***Cdn*** -
2 punkty
Człowiek z tatuażem - dziwak?
Olus i jeden inny zareagował na MXY za post w temacie
W dzisiejszych czasach więcej młodych ludzi ma tatuaże niż nie ma, więc nie jest to nic dziwnego ?. Mi to się jak najbardziej podoba, sama mam małego kwiatuszka na ramieniu, a tak sobie fantazjuję coby go powiększyć na pół łapy, ale chyba na fantazjach się zakończy ?. -
1 punkt
witam :)
Olus zareagował na Mara za post w temacie
Co prawda przywitałamsię gdzieś tam na chatboxie, ale jeszcze raz oficjalnie nie zaszkodzi. Więc CZEŚĆ wszystkim :D -
1 punkt
Z Chin...
example123 zareagował na Olus za post w temacie
Skoro tyle mamony w to pakują, to w końcu będą musieli coś z tą bronią, nabojami zrobić.... No wiadome wojna to zajebisty biznes. Hamerykanie zawsze na tym syto wychodzili. Naprawdę czarno to widzę...;) -
1 punkt
Z Chin...
Olus zareagował na example123 za post w temacie
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę:) -
1 punkt
Życie po życiu - istnieje
Olus zareagował na abracham za post w temacie
andrzej dufekk opuscił ciało i potwierdza nauki kk -
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Człowiek z tatuażem - dziwak?
omam zareagował na Olus za post w temacie
Też mi się słabo robi na widok takich rzeczy;) Sama krew już mnie osłabia a co dopiero... -
1 punkt
Człowiek z tatuażem - dziwak?
Olus zareagował na omam za post w temacie
Tatuaże są spoko dopóki są dobrą przyprawą na ciele - kiedy jednak ktoś tatuuje sobie oczy to dla mnie podchodzi to pod 'nasrane we łbie' (że tak brzydko napiszę) -
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Bezsennosc
Olus zareagował na omam za post w temacie
Nie mam kłopotów z bezsennością...chyba, że mnie coś martwi, mam problem, który nie daje mi spokoju - wtedy, owszem...trudno zasnąć a nawet jeśli to się uda, to budzę się zmęczona i nie wiem...może lekko przestraszona tym co może nastąpić...brakiem pomysłu na rozwiązanie problemu w najbardziej przyjaznym tonie -
1 punkt
Czego aktualnie słuchasz?
Olus zareagował na saratsi za post w temacie
50 boys 50 lies 50 I'm gonna change my mind's I changed my mind I changed my mind Now I'm feeling different -
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Zapiski z podróży.
omam zareagował na Janko Krynicki za post w temacie
Mam świadomość tego,że gdybym pisał dalej to moją pracę wystarczyłoby tylko skopiować i w jakiś sposób wykorzystać. W jaki ? Powiedzmy,że w dowolny. Ta część " zapisków" którą tu udostępniłem jest najmniej udaną próbą stworzenia czegokolwiek od epickiego opisania rzeczywistości po grę mojej wyobrazni i snów w których żyłem naprawdę. Miejsc, które odwiedziłem jest bez liku, w niektóre wracam wielokrotnie jak Ashawer Żyd Wieczny Tułacz. Mam wrażenie ,że którą drogą bym nie podążał, to i tak wszystkie zaprowadzą mnie na moje ukochane Podkarpacie i w południowo- wschodni rejon Małopolski. Jeszcze raz dziękuję. -
1 punkt
Zapiski z podróży.
omam zareagował na Janko Krynicki za post w temacie
Dzięki wsparciu jednej wspaniałej kobiety z tego forum podjąłem decyzję o wydaniu zbioru opowiadań pt. "Zapiski z podróży ". Myślę,że na przełomie lipca/sierpnia przyszłego roku książka będzie gotowa. Ile tych zapisków będzie? Sądzę,że sto lub jedno więcej. Z funduszy własnych sfinansuję druk , Mam takie marzenie, aby pierwszy nakład był do kupienia w księgarni w Krynicy - Zdroju. Wszystkim, którzy raczyli przeczytać zapiski i zadali sobie trud napisania komentarza- bardzo dziękuję. Mam nadzieję,że będę żył na tyle długo, by zrealizować jeszcze kilka moich marzeń. Dziękuję raz jeszcze Wam wszystkim. Janko. Dlatego,że nie chcę aby owocami mojej pracy karmić sroki. -
1 punkt
Prymitywne zabawy na weselu
omam zareagował na MXY za post w temacie
Osobiście to jestem straszną sztywniarą, nie cierpię wesel, nie cierpię żadnych zabaw na weselach, a już tym bardziej prymitywnych, unikam tego na ile to możliwe i nawet na swoim weselu zaznaczyłam orkiestrze, że nie chcę żadnych zabaw z moim udziałem. Ostatecznie zgodziłam się na jedną z krzesełkami, z której odpadłam jako pierwsza ?. Jakieś bardzo prymitywne zabawy są dla mnie obleśne i nie mam aż takiego poczucia humoru, żeby mnie to bawiło. -
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Gotowość bojowa
Olus zareagował na Natasza za post w temacie
Okay, sumitować więcej się nie chciałam ? czekałam tylko, byś przyjął przeprosiny blondynki ? -
1 punkt
-
1 punkt
Gotowość bojowa
Olus zareagował na Natasza za post w temacie
Uno momento, ale nie wiem o co chodzi? Gdyż wchodzę w temat pt. Gotowość bojowa i widzę 2 wpisy, ale czego temat się tyczy? Przepraszam, możliwe, i najprawdopodobniej nie rozumiem jeszcze układu wątków na forum -
1 punkt
-
1 punkt
Prymitywne zabawy na weselu
MXY zareagował na Zuzia za post w temacie
Powiem tak, to wszystko zależy od poziomu panstwa mlodych czy też ich rodziców. Czasami jest to w dobrym guście i mozna się pośmiać, a czasami lepiej wyjść w tym czasie na papieroska. -
1 punkt
Prymitywne zabawy na weselu
MXY zareagował na Tomasz za post w temacie
Zwykle przed oczepinami zawsze się gdzieś ulatniam. Nie kręcą mnie takie zabawy. Wesel też nie trawię, zdarzyło się nawet parę razy odmówić. -
1 punkt
Prymitywne zabawy na weselu
MXY zareagował na omam za post w temacie
nie cierpię chodzić na wesela...a najgorsze są 'zabawy'! -
1 punkt
-
1 punkt
Siłownia to wspaniałe hobby!
Olus zareagował na omam za post w temacie
powiem Ci, że siłownia, która mi się spodobała była zlokalizowana w klubie fitness...co prawda trenerem był mężczyzna (rewelacyjnie dobierał ciężary i ćwiczenia...a do tego wyglądał jak milion dolarów), ale większość jednak uczestników to pod kobiecymi postaciami (się umiał ustawić) -
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Pod wspólnym dachem
Dionizy zareagował na Zuzia za post w temacie
Dionizy... pod wpływem dobrych emocji, bo czegóż by innego. Właśnie w tv mówią, że dzisiaj imieniny Dionizego. Ciekawe co Dyziek postawi w związku z tym -
1 punkt
Czego aktualnie słuchasz?
Mordechaj zareagował na Vertlain za post w temacie
Nie wiem nawet czemu... -
1 punkt
Zapiski z podróży.
Lala z nieba zareagował na Janko Krynicki za post w temacie
Olchowiec, to niewielka senna wieś, przez którą swe czyste wody toczy potok Wilsznia. Kamienny mostek spina brzegi potoku i każe drodze prowadzić wiernych do małej cerkiewki leżącej opodal. W powietrzu wyczuwało się delikatny zapach trawy i ziół, kwiatów i garbników drzew rosnących nad potokiem. W korycie potoku błękitne ważki tańczyły walca, a białe motyle w chaotycznym locie cieszyły się życiem. Usiadłem na niskim murku w cieniu które rosnące drzewo mi ofiarowało do odpoczynku. Promienie słoneczne próbowały przez gęste listowie drzewa dotknąć mojej ogorzałej twarzy. Przez zamknięte powieki oczu wyczuwałem ich delikatne muśnięcie, to gęsta zasłona liści przegrywała walkę z wiatrem. Usłyszałem delikatne stąpania, kroki ledwie wyczuwalne ***Cdn*** Obróciłem twarz w kierunku z którego mnie dochodziły i podniosłem powieki. Kilkanaście metrów ode mnie, powolnym, drobnym krokiem szła zgarbiona babuleńka. W prawej dłoni trzymała laskę, na której opierała swoje zmęczone życiem ciało. Kiedy podeszła dostatecznie blisko, wstałem i pozdrowiłem Ją w języku mojej Mamy. Była bardzo zaskoczona tym spotkaniem, chyba mnie nie zauważyła na tym murku. " Aaa dzień dobry, dzień dobry - odpowiedziała - nie zauważyłam pana, w cieniu pan odpoczywa a słońce oślepia moje stare oczy. Pan z daleka? - zapytała. I z bliska i z daleka - odpowiedziałem -mieszkam na Dolnym Śląsku, drugi dom mam w Krynicy, tam urodziła się moja Mama i tam została pochowana. Każdego roku muszę odwiedzić te strony które były małą ojczyzną Łemków, narodu, w którego sercach i umysłach od zawsze gościła miłość do ludzi i wiara w Pana Boga. Proszę, niech pani usiądzie przy mnie w cieniu, odpocznie trochę - poprosiłem i zrobiłem jej miejsce obok siebie ***Cdn*** -
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Człowiek z tatuażem - dziwak?
omam zareagował na Olus za post w temacie
Ja sam nie mam żadnego tatuażu, ale nie uważam tego za coś złego. -
1 punkt
Pod wspólnym dachem
Irena zareagował na Dionizy za post w temacie
...dam Ci serce szczerozlote dam konika cukrowego weź to serce wyjdź na drogę i nie pytaj się dlaczego.... Cholera kto jeszcze tego ( oprócz mnie) słucha i skąd wziął się tu ten gramofon??? pewnie go Pablo skądś przytargał tylko gdzie on się podział? To jest piękne. Myślę tu o lekko pofalowanej upływem czasu czarnej płycie kręcącej się na starym sprzęcie. Na myśl przychodzą mi tamte czasy, dorastanie, pierwsze jakże nieśmiałe pocałunki. Pierwsze prywatki w organizacji których dominowała wielka ochota na poprzytulanie się. Uśmiecham się - Boże jacy my byliśmy młodzi i głupiutcy choć wtedy nam się wydawało że wiemy już wszystko!!! Powiedziałem chyba za głośno bo z odwróconego do wejścia plecami fotela dobiegł mnie głos Zizi -No i co sie tak wydzierasz Dyziek. Nie widzisz ze odpoczywam po ciężkim poranku? Teraz dopiero poczułem zapach pieczonego ciasta. I cynamon. No tak Tylko jedna osoba na świecie potrafi piec taką szarlotkę. I te nowe serwetki - Wiesz Zizi. Miałem dziś kiepski dzień. Zjem kawałek ciasta i na chwilę się położę Zizi wstała z fotela obróciła sie do mnie a ja zobaczyłem jej udawaną złość w pełnej okazałości - Dobrze Dyziu Ale następny raz pamiętaj o zdejmowaniu butów i praniu swoich skarpet. My z Example nie jesteśmy waszymi służącymi. Dopiero wczoraj posprzątałyśmy wszystko a tu proszę BL na środku zostawił swoją skrzynkę z młotkami, śrubokrętami i czymś tam jeszcze, Rawik wlazł w ubłoconych po nocnej ulewie buciorach. A swoją drogą ciekawe gdzie on tak łazi po nocach? Jest teraz pełnia? - Nie wiem Zizi Odpowiedziałem automatycznie -Ale raczej nie Zamyśliła sie po czym prawdopodobnie do siebie wyszeptała -To znaczy że chyba nie jest wilkołakiem. Dobrze