- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08.10.2018 w Posty
-
3 punktyJa robiłem dokładnie jak przedmówczyni. Takie są najlepsze. W sumie jak dla mnie nie ma lepszego grzyba Sąsiadka (starsza kobiecina) wczoraj widziałem, że miała, to może mnie uroczego, miłego, sympatycznego, uczynnego i w ogóle.. nakarmi tym grzybkiem? Pytanie retoryczne, bo nie może być inaczej
-
2 punktyTo jest myśl, będzie przyjemność, a później zostanę gwiazdą tv Celebryta jak się patrzy, nie martw się, zabiorę Cię nie raz na "ściankę"
-
2 punkty
-
2 punktypowiem szczerze, że kiedyś smażyłam kanie - w sumie tak jak zwykłego kotleta...nóżki odcinalam, bo nie są najlepsze w smaku...główki delikatnie prószyłam solą, albo vegetą...obtaczałam w mące, jajku, bułce tartej i trzask na patelnię - smażyłam na oleju... dla mnie suuper
-
2 punkty
-
2 punktyOlchowiec, to niewielka senna wieś, przez którą swe czyste wody toczy potok Wilsznia. Kamienny mostek spina brzegi potoku i każe drodze prowadzić wiernych do małej cerkiewki leżącej opodal. W powietrzu wyczuwało się delikatny zapach trawy i ziół, kwiatów i garbników drzew rosnących nad potokiem. W korycie potoku błękitne ważki tańczyły walca, a białe motyle w chaotycznym locie cieszyły się życiem. Usiadłem na niskim murku w cieniu które rosnące drzewo mi ofiarowało do odpoczynku. Promienie słoneczne próbowały przez gęste listowie drzewa dotknąć mojej ogorzałej twarzy. Przez zamknięte powieki oczu wyczuwałem ich delikatne muśnięcie, to gęsta zasłona liści przegrywała walkę z wiatrem. Usłyszałem delikatne stąpania, kroki ledwie wyczuwalne ***Cdn*** Obróciłem twarz w kierunku z którego mnie dochodziły i podniosłem powieki. Kilkanaście metrów ode mnie, powolnym, drobnym krokiem szła zgarbiona babuleńka. W prawej dłoni trzymała laskę, na której opierała swoje zmęczone życiem ciało. Kiedy podeszła dostatecznie blisko, wstałem i pozdrowiłem Ją w języku mojej Mamy. Była bardzo zaskoczona tym spotkaniem, chyba mnie nie zauważyła na tym murku. " Aaa dzień dobry, dzień dobry - odpowiedziała - nie zauważyłam pana, w cieniu pan odpoczywa a słońce oślepia moje stare oczy. Pan z daleka? - zapytała. I z bliska i z daleka - odpowiedziałem -mieszkam na Dolnym Śląsku, drugi dom mam w Krynicy, tam urodziła się moja Mama i tam została pochowana. Każdego roku muszę odwiedzić te strony które były małą ojczyzną Łemków, narodu, w którego sercach i umysłach od zawsze gościła miłość do ludzi i wiara w Pana Boga. Proszę, niech pani usiądzie przy mnie w cieniu, odpocznie trochę - poprosiłem i zrobiłem jej miejsce obok siebie ***Cdn***
-
2 punktyOj powiem Ci, że pod tym względem sporo się zmieniło u mnie w ostatnim krótkim czasie, odeszłam od buddyzmu, zresztą sama przeczytasz w wątku o buddyzmie ?, nawróciłam się (nie na katolicyzm ani ŚJ) i czytam Biblię ?, ale w innych tematach z pewnością sobie nieraz pogadamy ?. Naprawdę nie wiesz jak mi Cię tu brakowało, dobrze, że ten adres znalazłaś ?
-
2 punktyMaryno, Mondra Dziewczyno Znalazłam w końcu jakieś ruinki lagaty, a tam Twoje zaproszenie tu. Baaardzo miło mi Cię czytać znów Jak widać na załączonym łobrazku: w przyrodzie nic nie ginie
-
2 punktyJadąc drogą do Sękowej zatrzymujemy się w Smerekowcu na małym przycmentarnym parkingu . Prawą stronę zajmuje cmentarz parafialny, którego szachownicę nowych grobów zdobią bukiety sztucznych kwiatów. Kwiaty z plastiku nie więdną ,nie trzeba ich podlewać , są praktyczne. W zabieganym świecie coraz mniej mamy czasu dla żywych -a co dopiero dla zmarłych. W głębi , za kwaterą nowych grobów stoją w zadumie wiekowe łemkowskie pomniki nagrobne .Wyglądają jak starzy ludzie, którzy wyblakłymi oczyma spoglądają w swoją przeszłość . Po lewej stronie ,okolonym pięknym kamiennym ażurowym murem wojenny cmentarz ramionami drewnianych krzyży prosi o modlitwę za tych, co pod nimi znależli wieczne odpoczywanie. Małą furtą wchodzę na na uświęconą śmiercią ziemię. W takich chwilach zawsze ogarnia mnie szczególny rodzaj smutku, który sprawia, że odczuwam fizyczny ból. Patrzę na emaliowane okrągłe tabliczki, na których zapisano imiona i nazwiska. Naprzeciwko mnie spoczywają Jaroslaus Cisar, Josef Franz Dymaćek .Obok nich krzyż żołnierza zdobi szarfa w węgierskich barwach narodowych -oraz mały wieniec zakrywający Jego nazwisko Na imię węgierski chłopiec miał Szandor. Oczyma wyobrazni widzę, jak w ostatnich sekundach życia kule przebijają serca, a usta ostatkiem sił wołają o pomoc -" Mamo, mamusiu, mateńko moja, żono moja, ukochana moja". Widzę oczy które gasną ,bezwładne ciała osuwają się na matkę ziemię . Umierali daleko od ojczystych stron, razem z ich sercami umierały serca ich matek, żon , sióstr i braci. Czuję jak dwie ciepłe łzy spływają po mojej twarzy, odwracam głowę, aby żona nie zauważyła mojego wzruszenia. Słyszę Jej głos-" Klaudiusz, Oni są szczęśliwi, już nie tęsknią, najbliżsi połączyli się z nimi w Niebie". Odjeżdżamy .W lusterkach samochodu widzę jak zachodzące słońce swym pomarańczowym blaskiem składa hołd młodemu życiu które zgasło nim zakwitło na dobre.
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punktyWyguglowałam sobie Ciebie, Ty mnie tu przyprowadziłaś. Jest Marynia, to poinformowałam przyjaciół.
-
1 punktUwaga!Nie umiem pisać.To dzieło wiekopomne stworzyłem aby było weselej... Tytuł roboczy "Rok 1995" Irkuck-początek lata. Wiktor siedział na krześle trzymając w dłoni swoją ulubioną konserwę rybną.Oglądał telewizor.Był szczęśliwy.Lecz byłby bardziej gdyby miał prąd.Wtedy mógłby oglądać telewizję! Westchnął charcząc-przez palenie tanich i mocnych papierosów. Powiedział sam do siebie: -Jest pięknie -Ale mogło być lepiej-odpowiedział kontynuując dialog z sobą samym. Bardzo podobało mu się w tym roku.Był ten rok,prawie jak ruski miesiąc,wielki i ważny.Nic się nie zdarzyło.A Wiktor lubił jak jest spokój.Bo po co ma się cokolwiek wydarzać? Miał marzenie aby pracować w konserwatorium.Ile by miał swych najcudowniejszych konserw!Spojrzał na wspaniały portret Puszkina wiszący na ścianie.Darzył go wielką sympatią,poniewarz ten radziecki uczony wymyślił puszki i pewnie też konserwy.Szkoda tylko,że roweru nie skonstruował.Co prawda Rosjanie wynaleźli rower u Niemca na strychu.Dawno to było - szli na Berlin i tam znaleźli to dzieło techniki. Lubił czasem wyglansować szmatką ulubionego kałasznikowa.Marzył jednak o amerykańskim M-16. -Jest jak jest-zaczął ponownie rozmowę. -Nie wszystkim jest dane mieć M-16 - odpowiedział przedmówcy. Tymczasem postanowił zająć się czymś bardziej nieprzyziemnym.Postanowił pójść do pracy.Ale czy warto? Może i nie.Ale miło z kumplami chlać za winklem ukrywając się przed wzrokiem kapitalistycznej kreatury czyli kierownika. Może pójdę-powiedział szukając otwieracza do konserw... ?
-
1 punkt
-
1 punktPrzeoczyłem. Nie, on to bardziej Alfa i ta Omega, chociaż IQ ma na strasznym minusie -666, czego mu zazdroszczę <załamany, bo sam chce być taki muntry> Dodam jeszcze od siebie, że autorka tego tematu, na prawdę dużo ciekawych przepisów przeczyta jak tutaj zajrzy
-
1 punktChyba się domyślam. Wnioskuję po tym, iż literki pod palcami Ci się pomyliły, czyli bardzo szybko oddychałeś pisząc Potrzebujesz inhalacji?
-
1 punkttrzymam Cię za słowo!! bo jak nie, to pożałujesz! za płot a później jakieś 500 km
-
1 punkti humorek się poprawi...a i z drygiem pod ołtarz polecisz Chyba, że szybko chcesz unieważnić małżeństwo argumentując, że byłaś omotaną zmorą nieczystą...
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktnie zdążyłam stwierdzić potwierdzić zaprzeczyć obejmując ciszę półnagich słów zaciskam wykrzyknik lepię na nowo w rytm uderzeń słów moją utopię
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktChleję tanie piwo i przymierzam się do napisania książki "Życie i twórczość prezesa".
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktWydaje mi się, że to już trzeba trafić na jakieś złe towarzystwo, żeby z takim wyśmiewaniem się spotkać, według mnie facetom o wiele bardziej podobają się dziewczyny naturalnie wyglądające, ewentualnie z subtelnym makijażem, a nie takie sztuczne.
-
1 punkt
-
1 punktdziwna przez narodzenie niewiarygodnie zażyła tylko my ją znamy moralnie ludzka niemoralna ludziom zawiła tkliwość z każda chwilą bardziej czym rzadziej to gwałtowniej choć nikt nie wie ulepiona z tęsknot pragnień spotkania z nią właśnie Miłość maluje sens istnienia
-
1 punktCo kieruje, to, że łatwiej je zdobyć. Jest to po prostu laska, przy której nie muszą się wysilać żeby ją zdobyć. Czasem też kieruje to, że inni będą zazdrościć ( hue hue, ciekawe czego ? ).
-
1 punkt
-
1 punktZastanawia mnie co kieruje mężczyznami gdy wybiera taki plastik? Przecież teraz wszystkie robią się na jedno kopyto. Młodzieżówka widzi w teledyskach takie plastiki i kopiuje. Czyli media tworzą te potFory
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktLipiec tamtego roku był bardzo upalny i suchy. Burze przechodziły na Beskidem Niskim bardzo gwałtowne , ulewne deszcze zamieniały małe potoki w rwące rzeki, a wiatr łamał stuletnie jodły jak zapałki. Pomimo kapryśnej pogody jaka często bywa - to lipiec właśnie, jest moim ulubionym letnim miesiącem. Wtedy kwitną wiekowe lipy ,roznosząc mocny aromat kwiecia, a pracowite pszczoły zamieniają pyłek na płynne złoto ,które kradną im bartnicy. Powietrze nad asfaltową wstęgą szosy drgało jakby w konwulsjach , upał odbierał oddech spowalniając marsz. Po lewej stronie szosy, na wzgórzu które łagodnie wznosiło się nad okolicą ,zobaczyłem cerkiew, do której wiodła gruntowa droga .Nią przez kilkaset lat przybywali do świątyni wierni na nabożeństwa. Mam taką osobliwą cechę charakteru ,że rzeczy na pozór błahe, drobne, -zdawałoby się bez znaczenia- budzą mój cichy zachwyt . Ta droga właśnie , zwykła , której pas pomiędzy koleinami zasiedliła rachityczna trawa z małymi rumiankami -wydała mi się piękniejszym traktem niż szwajcarska autostrada. Przez bramę zwieńczoną gontowym daszkiem wszedłem na teren świątynny, Po lewej stronie cerkwi kamienne lapidarium wyciągało swe ramiona ku niebu. Nazwiska zmarłych pisane cyrylicą oraz daty dawno straciły swą ostrość ,przypominając żywym ,że nawet kamień nie jest wieczny . Rozgrzane ściany cerkwi i aromat kwitnących lip podziałały na moje zmysły tak mocno,że zapragnąłem spocząć w cieniu i oddać się przyjemności jaki niesie zasłużony odpoczynek po trudach marszu ***CDN nastąpi***
-
1 punktwyszeptaj o czym milczysz nim sen skrzydłami zasłoni jawę ... Myślę ze i jest i nie jest Szczęściarą
-
1 punktOglądaliście? Tak od dłuższego czasu przy tej całej szopce, jaka zrobiła się wokół tego filmu tak się zastanawiam, czy po prostu ten film jest dobry.
-
1 punktWedług mnie masz zadatki na liście, tak tak dobrze przeczytałaś l.mn. Tak w Ciebie wierzę, że jednak proponuję taką właśnie rolę bardziej kreatywną. Nadmienię, że pracy będziesz miała, że ho ho ho, bo akcja dzieje się podczas sporawego wiatru
-
1 punktNo właśnie, jakoś ten temat wyhamował. A jak ktoś lubi muzykę to przy niej zawsze można porozmawiać nawet o tyłku @Maryna /y. Sorry, ale takie jest powiedzonko, nie mamy Maryna zamiaru Ciebie tutaj obrabiać
-
1 punkt
-
1 punktWychodzi na to, że coś słabo się wychylałaś z tego okna. Może jakbyś wypadła to by zrobiło na nich dobre wrażenie, ale tam raczej nie było scen kaskaderskich
-
1 punkt
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00