- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07.10.2018 w Posty
-
2 punktyAhoj wszystkim! niektóre nicki już gdzieś widziałam w sumie... ale co do cholerki się stało z Areną? czy ktoś może powiedzieć? wiele razy próbowałam wejść i nic ? i jeszcze MŚ w siatkówce...rozemocjowana chciałam się podzielić wrażeniami..a tu nie da rady...nie ma...!! ?? Szkoda, wiele się tam działo...ehh... kurde blaszka...ani kontaktu do ludu ani nic...
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punktyHejo Też nie miałam do nikogo kontaktu, niektórzy sami mnie wystalkowali na fb Cieszę się, że jesteś
-
2 punkty
-
2 punktyCześć - na Arenie nie opłacili prawdopodobnie hostingu, do tego nie przedłużyli domeny, a ona została zagarnięta przez portal który sprzedaje domeny więc wasza Arena raczej już nie powstanie - Albo Administracja po prostu chciała zakończyć ten projekt, albo forum nie zarabiało na siebie i Administracja miała w końcu dość dokładania do interesu - W sumie nie wiem, są to takie moje spekulacje. Miło cię widzieć na naszym forum, zostaje mi życzyć ci długiego i miłego użytkowania naszego forum. W razie problemów z komputerem możesz pisać do mnie, w razie problemów lub pytań dot. forum możesz pisać do mnie, albo do @admin na pewno otrzymasz odpowiedź na swój problem/zapytanie
-
2 punkty
-
1 punktUwaga!Nie umiem pisać.To dzieło wiekopomne stworzyłem aby było weselej... Tytuł roboczy "Rok 1995" Irkuck-początek lata. Wiktor siedział na krześle trzymając w dłoni swoją ulubioną konserwę rybną.Oglądał telewizor.Był szczęśliwy.Lecz byłby bardziej gdyby miał prąd.Wtedy mógłby oglądać telewizję! Westchnął charcząc-przez palenie tanich i mocnych papierosów. Powiedział sam do siebie: -Jest pięknie -Ale mogło być lepiej-odpowiedział kontynuując dialog z sobą samym. Bardzo podobało mu się w tym roku.Był ten rok,prawie jak ruski miesiąc,wielki i ważny.Nic się nie zdarzyło.A Wiktor lubił jak jest spokój.Bo po co ma się cokolwiek wydarzać? Miał marzenie aby pracować w konserwatorium.Ile by miał swych najcudowniejszych konserw!Spojrzał na wspaniały portret Puszkina wiszący na ścianie.Darzył go wielką sympatią,poniewarz ten radziecki uczony wymyślił puszki i pewnie też konserwy.Szkoda tylko,że roweru nie skonstruował.Co prawda Rosjanie wynaleźli rower u Niemca na strychu.Dawno to było - szli na Berlin i tam znaleźli to dzieło techniki. Lubił czasem wyglansować szmatką ulubionego kałasznikowa.Marzył jednak o amerykańskim M-16. -Jest jak jest-zaczął ponownie rozmowę. -Nie wszystkim jest dane mieć M-16 - odpowiedział przedmówcy. Tymczasem postanowił zająć się czymś bardziej nieprzyziemnym.Postanowił pójść do pracy.Ale czy warto? Może i nie.Ale miło z kumplami chlać za winklem ukrywając się przed wzrokiem kapitalistycznej kreatury czyli kierownika. Może pójdę-powiedział szukając otwieracza do konserw... ?
-
1 punkt
-
1 punktNormalnie brak słów, ręce same opadają. Nawet nie wiem co napisać, bo bym musiał chyba użyć bluzgatora.
-
1 punktTy mój salcesonku!! ? wczoraj wujek przywiózł nam kawałek swojsko robionego...świetnie doprawiony <dzieli się>
-
1 punkt
-
1 punktnic nie było wspominane, że coś zlego się dzieje..że są jakieś problemy...szkoda wiele osób zostawiło tam swoją jakąś część...tyle historii, wspomnień, dyskusji... wszystko padło tak nagle i bez ostrzeżenia! możliwe...ale nawet jeżeli, to przykro, że wszystko odbyło się po cichu i w tajemnicy... ok, no to gitara cześć aaa..Mruczuś ? hej Ciebie też dobrze widzieć ?
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktOlo - myślisz po "dzisiejszemu" i po "zachodniemu." I to jest Twój problem. A podstawowym Twoim błędem jest to, że traktujesz Biblię dosłownie. Np. "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" nie oznacza, że stworzył miejsce zwane niebem i planetę zwaną Ziemią. Dla starożytnych niebo i ziemia oznaczało po prostu Wszechświat, a więc świat materialny (ziemia) i niematerialny (niebo). Podobnie w Apokalipsie jest mowa o nowym niebie i nowej ziemi. I że morza już nie będzie. Jeżeli będziesz to wszystko traktował dosłownie, to nie ma sensu nasza dyskusja. Nic do Ciebie nie dociera. Nie wiem co czytałeś, ale nieźle namieszało Ci w głowie. Albo po prostu źle coś rozumiesz. W Biblii jest co najmniej pięć znaczeń dusz, a na pewno dwa. Zależy jak to interpretować. Ciało Jezusa było martwe, natomiast duch poszedł po "dusze zamknięte w więzieniu" jak oznajmia Pismo. Jeżeli Jezus umarł, to gdzie podział się Jego duch? Przecież istniał przed przyjściem na świat. To się kupy nie trzyma nawet uważając, że Jezus jest pierwszym stworzeniem Boga jak to nauczają ŚJ. Zwierzęta nie mają duszy. Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy ludźmi i zwierzętami to szkoda. A jeżeli widzisz, to widzisz duszę. Jak już pisałem, dusza jest tą częścią człowieka, która ma zdolność relacji z Bogiem. Dusza to nie duch biegający po Niebie. Właśnie takie Twoje wyobrażenia umacniają mnie w przekonaniu, że nie masz pojęcia w temacie który poruszamy. Ktoś albo coś wpoiło Ci jakiś rzekomo katolicki obraz Nieba i w ogóle katolickie spojrzenia na świat. Jezus jest Bogiem i może być wszędzie tym bardziej, że jest częścią Trójcy Świętej. Nie ma sprzeczności w obietnicy Jezusa danej łotrowi a tym, że poszedł po dusze do Otchłani. Poszedł i zaprowadził je do Nieba, czyli duszę "dobrego" łotra również. Poza tym nie wyobrażaj sobie tego tak, że On zszedł do podziemi, otworzył drzwi i wypuścił wszystkich do Nieba. To jest właśnie takie "zachodnie" wyobrażenie. Pisząc kolokwialnie Jezus raczej "wniósł" Niebo do Otchłani. Na górze Tabor pojawiły się obok Jezusa dusze Mojżesza i Eliasza. Czy gdyby oni jeszcze byli martwi, to pojawiliby się wtedy? Eloi - Bóg może wszystko przewidzieć, bo zna przyszłość. Wiedział też, że aniołowie się zbuntują. Tak miało być. Nie wiem o którym momencie piszesz, ale jakikolwiek nie byłby to moment, popchnął ich do tego szatan. Ludzi też do złego namawia szatan i demony, a nawet jeżeli nie to człowiek z wolnej woli może popełniać grzechy bez "pomocy" ze świata niematerialnego. Popełnianie grzechów to nic innego jak łamanie Prawa Bożego.
-
1 punktO nie, nie wciągniecie mnie znowu w ten temat. Na Arenie już się naprodukowałem w tej kwestii i pozwolicie, że zachowam te resztki wiary w ludzki rozum i logikę. Bóg stworzył ewolucję, żebyśmy byli ciekawi świata i poszukiwali wiedzy, a nie łykali wszystko jak młode pelikany i leżeli krzyżem w kościele.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktSyn nosi wspólnie z Ojcem imię Jahwe. Inaczej bluźnierstwem byłby fragment z Dziejów Apostolskich, mówiący o Jezusie: Dz 4:12 "I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni." W Biblii nie ma POJĘCIA Trójca - ale o Trójcy jest całkiem sporo. Czy, dopóki nie wymyślono pojęcia "tlen" ludzie nim nie oddychali? Mylisz bycie jednym z byciem jedną osobą. Rozważ jeszcze to a propos tego, że według Twojego artykułu dusza ludzka nie idzie po śmierci ciała do Nieba: J 5:29 "i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie do potępienia." Jezus jest nie tylko synem „rodzonym” ale wręcz „jednorodzonym” (a więc jedynym): "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3,16). "W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu (1 J 4,9) Flp 2:6-8 "On to, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej." Myślisz "po ziemsku" (i nic dziwnego). Jednak czas to ograniczenie w doczesności, a nie po tamtej stronie. Ludzie słyszeli Boga, chociażby podczas chrztu Jezusa. "w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone."/Kol 1,16/ Biblia była napisana językiem symbolicznym, alegorycznym zrozumiałym dla tamtych ludzi, ludzi sprzed 2000 lat. Oni te treści rozumieli bo to były ich gatunki literackie stosowane na co dzień np. symbolika liczb - liczba 7 oznaczająca pełnię czegoś, doskonałość. Jak zaczniesz to wszystko interpretować dosłownie wg. naszych współczesnych kryteriów to wyjdą Ci bzdury. Ty tego możesz nie rozumieć, tamci ludzie rozumieli. Tobie potrzebne są komentarze, naukowa interpretacja. Interpretacja tekstów biblijnych (a także wszystkich tekstów starożytnych np. papirusów staroegipskich) jest bardzo poważną dziedziną wiedzy, a nie jakimś tam widzimisię interpretatora. Analizując stare teksty bierze się pod uwagę uwarunkowania kulturowe epoki, porównuje się różne gatunki literackie, teksty biblijne porównuje się z tekstami prawniczymi, zapiskami kupców, literaturą piękną itp. Wyławia się wspólne cechy, konstrukcje stylistyczne np. język symboliczny był wtedy stosowany powszechnie, także w literaturze niereligijnej, poematach miłosnych, opisach bohaterskich czynów. To wszystko bada się NAUKOWO. Jako ciekawostkę dodam że naukowo bada się też np. relikwie. Całun Turyński badany był kiedyś przez specjalistów z amerykańskiej NASA, którzy do Turynu przywieźli chyba (bo mogę się nieco mylić) 2,5 tony elektronicznego sprzętu pomiarowego.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktCzyli poddałeś się. Nie jestem kobietą. Chciałeś abym opierał się na Biblii no to się oparłem. Nie lubię dyskutować o wszystkim, bo wtedy dyskusja jest rozmemłana i nie dąży do celu. Chcesz porozmawiać o Trójcy to proszę bardzo. Nie chcesz cytatów z Biblii? Ok, ale sam ich nie używaj. Syn kota jest kotem, syn człowieka jest człowiekiem, a Syn Boga jest Bogiem. To jest oczywiste. W każdych mitologiach synowie bogów są bogami, a np. syn boga i człowieka to półbóg-półczłowiek. Tak więc "Bóg" to nie jest imię, nie jest to też tytuł jak prezydent czy król. Bóg to nazwa gatunku - gatunku ducha. Gdyby Chrystus został stworzony, to nie byłby Synem Boga. W przeciwnym wypadku my również bylibyśmy Synami Bożymi, a nimi nie jesteśmy. Jesteśmy dziećmi Bożymi. Można powiedzieć, że jesteśmy "adoptowani" przez Boga. Dziecko adoptowane nie jest synem/córką osoby adoptującej, ale jest jej dzieckiem. Po drugie często prawa obu gatunków są ze sobą rozstawiane lub sobie przeciwstawiane. Dlatego mówimy o prawie boskim i ludzkim. To są prawa dwóch różnych gatunków, analogicznie ze sobą rozstawianych lub przeciwstawianych. Gdyby Bóg miał wielu Synów, to oni również byliby Bogami. Jeżeli chodzi o Ducha Świętego, to dobrze objaśnia to Wikipedia: "Podstawowym źródłem dla nauki o Trójcy Świętej są słowa Jezusa z Ewangelii, gdzie Jezus określa siebie jako Syna Bożego pozostającego w jedności z Ojcem (J 10:30) oraz obiecuje apostołom zesłanie Ducha Świętego. Jego ostatnim poleceniem danym uczniom było: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28:19 BT). Nauka o Trójcy jest zatem ujęciem dogmatycznym objawienia dokonanego przez Jezusa z Nazaretu w Nowym Testamencie – wypracowanym w ciągu wieków przez teologię chrześcijańską. W jego Osobie Bóg pełniej ukazał swą naturę, niż w Starym Testamencie, gdzie zasadniczo ukazuje się on jako jedna Osoba (Wj 8:6; Pwt 4:35-39; 32:39; Iz 43:10). W Biblii hebrajskiej można jednak dostrzec już także jakby przebłyski objawienia Nowotestamentowego Trójcy, np. w pierwszym opisie stworzenia, gdy Bóg mówi w liczbie mnogiej: „Uczyńmy” (Rdz 1,26) czy w wizycie trzech postaci u Abrahama (Rdz 18,1-16). Jednak tego typu interpretacje na temat zapowiedzi Trójcy Świętej w Starym Testamencie są podawane w wątpliwość, z racji występowania w języku hebrajskim królewskiej liczby mnogiej. Uznanie Jezusa jako Boga (J 1:1, 1:18; J 20-28-29; Hbr 1:8-9; Flp 2:5-6; Tyt 2:13-14; Kol 2:8-10; 1J 5:17-18, 20-21), podobnie jak Ducha Świętego (Dz 5:3-4; 1Kor 3:16; 1Kor 6:19-20), jest więc pełniejszym objawieniem natury Boga. Klasycznymi źródłami teologii chrześcijańskiej o Trójcy Świętej są traktaty O Trójcy Świętej (De Trinitate) takich Ojców Kościoła, jak Augustyn z Hippony (354-430) oraz Hilary z Poitiers (315-367), a także Suma Teologiczna średniowiecznego Doktora Kościoła Tomasza z Akwinu. Bóg Trójjedyny jest uważany za nieprzeniknioną dla ludzkiego umysłu tajemnicę jako bytu, jednak niektórzy teolodzy starają się ją uzasadnić. Ryszard od św. Wiktora dowodził, że dla Boga, jako nieskończenie doskonałego, nie jest konieczne istnienie innych bytów, poza Nim samym, ale jednocześnie posiada On Miłość w stopniu nieskończenie doskonałym i, skoro tak, to nie może być ona egoizmem. Z tego wynika, że Bóg istnieje przynajmniej w dwóch Osobach. Każda z Osób może dokonać nieskończenie doskonałego obdarowania z miłości względem drugiej pełnią Siebie, a druga Osoba jest w pełni zdolna takie obdarowanie przyjąć. Ponieważ w rezultacie całkowitego obdarowania żadna z tych Osób nie przestaje istnieć (bo przeczyłoby to miłości Osoby przyjmującej względem Osoby obdarowującej), to wyłania się konieczność zaistnienia trzeciej Osoby, będącej (ze względu na charakter tego aktu) podmiotem wzajemnego obdarowania się dwu pozostałych Osób. Istnienie większej ilości Osób nie jest konieczne, a skoro Bóg jest nieskończenie doskonały, to nie ma w nim też niczego zbędnego."
-
1 punktTo nie jest żadna kapitulacja. Powiedziałeś, że nie jestem dla Ciebie partnerem do dyskusji więc sam się poddałeś.
-
1 punktMam nadzieje że znalazł sobie ciepły kąt w kanałach ze szczurzym menu i że przetrzyma tak do ciepłej wiosny.
-
1 punktKatolicy nie czczą wizerunków tylko osoby, które przedstawiają. To po pierwsze. Po drugie Żydzi też padali przed Arką Przymierza. Po trzecie katolicy modlą się TYLKO do Boga. Reszta proszona jest o wstawiennictwo. "Módl się na nami grzesznymi." Znasz to? Po czwarte czcić nie oznacza wyznawać. Wyznajemy tylko Boga. Czcimy również ludzi, sztandary itd. To nic złego. My wiemy, że figury są martwe. O tym czy Jezus jest Bogiem: http://analizy.biz/marek1962/czyjezusjestbogiem.pdf O wizerunkach: http://analizy.biz/marek1962/obrazy.pdf Dziwisz się zapewne, dlaczego jednak Jahwe miałby być zazdrosny o swój własny obraz czy rzeźbę? Aby lepiej to zrozumieć, trzeba powiedzieć parę słów na temat pojmowania kultu przez starożytnych Semitów (i ludy okoliczne). Choć dla człowieka Zachodu wydaje się to może dziwne, w pojęciu tych ludów wizerunek bóstwa był tożsamy z bóstwem. Tu uwaga: Dla Polaka, wychowanego w dwu tysiącletniej kulturze chrześcijańskiej wydaje się to trudne do uwierzenia, że wizerunek stanowił uobecnienie bóstwa. Podobne znaczenie miały wówczas także imiona – miały w sobie coś z istoty przedstawianej (stąd tak wielkie opory u Żydów przed wypowiadaniem słowa Jahwe). Można – posuwając się do znacznego uproszczenia – powiedzieć, że znaczenie wizerunku było dla starożytnego Żyda bliższe uobecniającej Jezusa Eucharystii niż obrazu czy rzeźby w rozumieniu dzisiejszym. Nie inaczej było w Izraelu. Weźmy opis buntu Żydów na pustyni w 32 rozdziale Księgi Wyjścia, kiedy to uczynili sobie posąg byka i oddawali mu cześć. Znajdziemy tam takie m.in. zdania: 1. A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej. [...] 4. A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedzieli: Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. [...] 8. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. [...] 23. Powiedzieli do mnie: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, z tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej. [...] 31. I poszedł Mojżesz do Pana, i powiedział: Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił sobie boga ze złota. Jak widać (a potwierdza to nasza wiedza historyczna o starożytnych Semitach) złoty cielec nie był tylko „wizerunkiem”, lecz był po prostu bóstwem. Zwracam też uwagę, że (zwłaszcza w wierszach 1 i 23) teksty te sugerują, iż ów cielec nie był pomocą modlitewną, lecz rzeczą niezbędną do składania ofiar i modlitwy. Rzecz ciekawa: większość badaczy uważa, że złoty cielec został odlany jako… Bóg Jahwe! Jeśli mają rację, to na pierwszy rzut oka gniew Boga wydaje się dziwny: dlaczego miałby On być zazdrosny o swój własny wizerunek? I tu wkracza sposób widzenia sprawy przez starożytny Wschód. Złoty Cielec, ulany jako Bóg Jahwe nie był (w mniemaniu Izraelitów) wizerunkiem Boga, lecz samym Bogiem. Tylko przy takim spojrzeniu „zazdrość” Jahwe jest zrozumiała i uzasadniona. Często gdy narzeczony jest w podróży i ma w portfelu zdjęcie ukochanej, wyjmuje je, a nierzadko całuje myśląc o swojej dziewczynie; czy spotkałeś się z sytuacją, by jakaś dziewczyna z tego powodu była zła na swojego narzeczonego? A tu o tych Twoich rzekomo zniesionych czy zmienionych przykazaniach: http://analizy.biz/marek1962/czyzmienionoprzykazania.pdf
-
1 punktPolecam przeczytać te trzy książki: http://analizy.biz/ksiazkiapologetyczne/ Dopiero po nich wiedza na temat Kościoła katolickiego jest praktycznie pełna. Tam napisane są rzeczy, o których większość ludzi nie ma bladego pojęcia. I jeszcze to: https://www.religijna.pl/w-obronie-wiary-pismo-swieta-a-nauka-swiadkow-jehowy-innych-sekt-i-wyznan-niekatolickich-bednarski-wlodzimierz
-
1 punktNigdy nie miałem więc nie wiem jak to jest. Osobiście uważam, że na dłuższą metę nie ma co się przyzwyczajać do ludzi.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktWszystkim na zabierają-bogatym i biednym,pracującym i nie poprzez różnorodne podatki na ten nieudaczny 500+.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktKurde tyle razy już mi mówiłeś kiedy masz te urodziny i nigdy nie mogę zapamiętać ?. To prawda Ty już jesteś w sędziwym wieku, nie to co ja ?
-
1 punktMarynko - ja drugiego skończyłem 33 Wiek Chrystusowy Jestem dwa dni od Ciebie starszy, a starszych trzeba się słuchać
-
1 punktBeskid Żywiecki. Hmmm Mam przyjaciół w Węgierskiej Górce, we wsi Radziechowy i Cięcinie też. Kiedyś często tam bywałem Teraz jakoś mniej.
-
1 punkt
-
1 punktNo siema k.wa wreszcie Liber ile można czekać? ?? Tobie też wszystkiego naj! Kiedy to miałeś 3,4 ? Zaś nie pamiętam ? No, i to mi się podoba ? Konkretnie to jestem z Beskidu Żywieckiego ? Czyli konkretnie wtedy jak pisałam w moim wątku powitalnym i żem się niechconcy wygadała że żem jest już tako staro? ?? Hi hi dzięki @Dionizy naprawdę masz dobrą pamięć i dziękuję za życzenia ?
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktNo i całkiem miła tu imprezka. Wiele wzruszeń żartów ciepła i tak jest dobrze. A ja wyłapałem kolejne słowa o Was. Pisałaś Maryniu podobnie jak Mordechaj że jesteście z gór ale poza tym że nie z Tatr to nic więcej. Ja też jestem z gór. Może niezbyt wielkich bo Karkonoszy a Śnieżkę mam jako fragment panoramy za oknem sypialni. A tę date 6 10 powiedziałaś mi wtedy jak pierwszy raz spotkaliśmy się wieczorem. Jeszcze ciepłym, letnim. Wciągnąłem do Ciebie rękę a Ty powiedziałaś: -Witaj. Jestem Maryna. Cieszę sie ze spotkania Tak powiedziałaś albo jakoś podobnie a ja zapamiętałem każde Twoje słowo. I tak jest do teraz.
-
1 punkt
-
1 punktJak to się ma do dzisiejszych czasów i pedofilii wśród księży? Czyżbyś uważał, że bardziej moralne jest zatajanie takich rzeczy i pozwalanie pedofilowi działać dalej? Nie porównuj jakiejś tam zdrady z przestępstwami, które podlegają pod kodeks karny, bo obowiązkiem każdego obywatela, w tym księdza, powinno być informowanie o takich rzeczach.
-
1 punktNo ale co to ma do rzeczy? Tu chodzi o całkowicie inny aspekt. No ale zobacz jaki teraz nakreśliłeś obraz. Ten nowy święty przestrzegał prawa nadanego przez ludzi czyli nagroda za przestrzeganie takiego prawa nadana tez jest przez ludzi więc ludzie okrzyknęli go świętym ustawili mu ołtarze i teraz inni do niego się modlą. Nie jest to absurd?
-
1 punktForum Arena było bardzo specyficznym miejscem, to był tygiel w którym wzajemnie się uczyliśmy zrozumieć drugiego człowieka , często bardzo od nas się różniącego w spojrzeniu na sprawy wiary , miłości ,polityki . Tam też walczyliśmy jak na prawdziwej arenie z barbarzyńcami, którzy chcieli nas mieczem i ogniem spacyfikować.W tamtym miejscu narodziły się wirtualne przyjaznie, na tyle mocne ,że kiedy Arena przestała istnieć -większość z nas poczuła pewnego rodzaju emocjonalną pustkę . Zaczęliśmy się wzajemnie szukać, kilku z nas się odnalazło - ci których nie odnalezliśmy z pewnością także nas szukają. Tutaj nie zamierzamy nikogo spacyfikować, zdominować -czy też uzurpować sobie prawo do jakiegokolwiek pierwszeństwa. Ja z całą pewnością nie będę tak aktywny jak na tamtym forum, ponieważ doszło do tzw. wewnętrznego wypalenia, bo została przerwana ciągłość wypowiedzi, nagromadzone posty w tematach przestały istnieć, nie sposób jeszcze raz pisać o czymś ,co tworzone było w emocjach, na bieżąco. Teraz odchodzę na zasłużoną emeryturę,a tutaj będę zaglądał aby wypić z Wami ziółka na ukojenie nerwów od codziennej prozy życia. Amen .****Janko Bzykant Prawosławny****. Do kolegi Mru : nie warto szukać aby się nie oszukać. To co wydaje się oczywiste- chociaż są na to dowody- oczywistym nie jest. Bardzo często wyrazny ślad prowadzi niedoświadczonego wędrowca na manowce. Powodzenia .
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00