Skocz do zawartości


Tablica liderów


Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03.10.2018 w Posty

  1. 2 punkty
    Jak to zwykle bywa wczesną jesienią nagle mocniej powiał wiat . Korony drzew ożyły nagle, spadające liście przemówiły cichym szelestem, jeden z nich musnął delikatnie moją twarz sprawiając,że wybudziłem się z głębokiego zamyślenia. Zmierzch zapadał kiedy dotarłem do drogi która prowadziła do Krempnej. Idąc poboczem nawet nie zauważyłem kiedy obok mnie zatrzymał się stary zdezelowany Opel. Dokąd pan idzie? na Krempną? siadaj pan, podwiozę! - usłyszałem przez uchylone okno. Otworzyłem tylne drzwi i wrzuciłem mój wielki plecak na tylne siedzenie. Dziękuję panu - powiedziałem do kierowcy który okazał się w podeszłym wieku nieogolonym mężczyzną w mocno zniszczonej czapce której daszek pokrywała gruba warstwa patyny tłustego brudu. Skąd pan idzie? Idę od Olchowca przez Wilsznię- odpowiedziałem . Popatrzał na mnie uważnie , twarz mu się zmieniła, wydał mi się jeszcze starszy. Czego tam pan szukał? Przecież tam już dawno temu ludzie się wyprowadzili? - zapytał. Szukam ludzi którym należy się pamięć tych co żyją . Odwrócił wzrok od mojej twarzy. Mieszkałem w Wilszni -powiedział- mieliśmy małe gospodarstwo, ciężko panie było na roli, co posialiśmy to dziki i sarny zniszczyły. Tato i mama harowali n nas rodzeństwa była trójka. Ja i dwie młodsze siostry. Kochaliśmy się wszyscy bardzo, kiedy jedno zachorowało to reszta smutna po obejściu chodziła. I tak żyliśmy panie życiem ludzi biednych lecz szczęśliwych. Pewnego roku Tato zachorował ,leżał przez dziesięć miesięcy w domu, przy piecu w kącie kuchni . Zmarł a my z mamą ciągnęliśmy ciężki wóz życia razem. Potem mama zmarła a my założyliśmy swoje rodziny. Nieraz idę tam popatrzeć aby wspomnienia ruszyć, bo ich ciężko z głowy wygnać . Stoję i patrzę w kąt gdzie umierał tato i widzę ,jak w tym miejscu rośnie krzak... Pięknego bzu- dokończyłem za niego. Zatrzymał samochód i zapłakał ocierając oczy, rękawem kurtki. Jesteśmy na miejscu proszę pana - cicho wykrztusił. Niech Pan Bóg da panu zdrowie - powiedziałem. W oknach domu w którym miałem spędzić noc paliło się jaskrawe światło które swym natarczywym blaskiem burzyło spokój cichej nocy.
  2. 2 punkty
    .... tyle serca w jednym placku, dzisiaj zjem go po omacku. Zamknę oczy, niech dziecięcych wspomnień czar wskoczy. Teraz czuję się jak w niebie, widzę chatę, las i Ciebie. Idziesz babciu z jagodami, skowronek śpiewa nad polami. Dziadek wpycha siano w paśniki, On już wie, że dziś będą naleśniki. Tyle szczęścia w jednym .....
  3. 2 punkty
    Pokaże mi swój skarb? Jakże to jest wieloznaczne ? przecież określenie >skarb< ma tak wiele znaczeń Pamiętasz Aniołku tamten wieczór i kawałek nocy latem przy ognisku? Twój dotyk, spojrzenia, oddech były gigantycznym skarbem. Skarb to nie koniecznie pieniądze i fortuna. Dla mnie skarbem jesteście Wy. Wasze dobre słowa, gesty, myślowe dotyki. Po to wcale nie muszę isć do lasu. A w lesie sa inne doznania. Tam gdzie przeważnie chodzę czyli na równiny w górnych warstwach pogórza karkonoskiego Rosną potężne wielowiekowe buki i dęby o pniach około metra i więcej średnicy Zdarzają się też i smreki ale nie ma ich zbyt wiele tak jak i sosen. Teraz jesienią gdy zrzucają listowie i jest sucho na materacu ściółki usypują kołdrę złocisto pomarańczową o grubości dochodzącej do metra w jakiś zagłębieniach. To wszystko chrzęści i szeleści. Szumi i trzeszczy. Nie wiem jak opisać kąpiel w takiej toni i jeśli ktoś jest ze mną to tradycyjną wojnę na liście. Są tam też skaliste pagórki gdzie między porośniętymi mchem i porostami ogromnymi głazami rosną chętnie borowiki i podgrzybki jesienne o bardzo twardych i prawie fioletowych czapkach. A na polanach wśród traw też czasem trafia sie na festyn podgrzybkowy gdzie gromadzą się chyba wszystkie grzyby z okolicznych grzybowych gmin. BL nie widzę problemu przecież zbiory i tak trafiają zawsze do jednego garnka pod wspólnym dachem a tam Kochane Zizi Aniołek i Pocahontas przyrządzają cudownie pachnące lasem jakieś małe conieco Ciekawi mnie czy ta nowa we wsi Maryna potrafi coś dobrego ugotować z grzybów a Janko czy lubi łazić po lesie. Coraz więcej saren widzę o poranku z okna. Podchodzą do mojego busa, zaglądają. Prawdopodobnie nocują w gąszczu nawłociowym tuż za parkingiem i to dlatego. Mam nadzieję ze w tym roku nie będą przeskakiwać do ogrodu kwiatowego bo robią tam zimową porą spore szkody ogryzając młode gałązki
  4. 1 punkt
    Bardzo często spędzam urlop na południu i południowym wschodzie Polski. Tereny położone w pasie od Krynicy Zdroju do Rymanowa Zdroju nie tylko przyciągają wędrowca pięknem krajobrazu ,ale także drewnianymi cerkwiami , kościołami, wsiami które przestały istnieć -a jedynym świadectwem ,że mieszkali tu ludzie są stare grusze,śliwy i jabłonie. Tyle lat minęło od kiedy prawowici właściciele musieli opuścić swoje domy ,natomiast drzewa uparcie dalej rodzą owoce w cichej nadziei ,że ktoś podejdzie i zerwie owoc spracowaną ,szorstką dłonią i chwaląc Pana Boga pożywi się nim. W powietrzu gęstym od zapachu ziemi, lasu który rośnie opodal, zarośli nadrzecznych ,oraz polnego traktu ,który też pachnie kurzem wznoszonym przez utrudzone nogi wędrowca - unoszą się szepty modlitw, rozmów codziennych, płacz małych dzieci ,które z gołymi stópkami siedziały na przyzbie prosząc mamy o jedzenie. Te odgłosy już na zawsze będą krążyć nad dolinami i nizinami ,po pustych cerkwiskach, czy też starych, zarośniętych cmentarzach, gdzie w wysokiej trawie, w różnych przedziwnych pozach nagrobne krzyże kłaniają się nisko łemkowskiej ziemi ***CDN może nastąpi.
  5. 1 punkt
    Upiekłaś ciasto? To z jabłuszkami? nic nie dostałem. Co będzie z nami? Już mnie nie karmisz swoim placuszkiem nie masz też czasu smyrać za uszkiem Na przytulanie brak Ci natchnienia i te buziaczki tak od niechcenia Idziesz do miasta a ja w pokoju pozamykany tak dla spokoju Tylko czasami z wielką ochotą szarą chwileczkę zamieniasz w złotą onieśmielając mnie swą nagością szybko nieśmiałość gasząc czułością Naprawdę upiekłaś kruche ciasto z jabłkami ???? \ Jeszcze w ogrodzie jesienne róże
  6. 1 punkt
  7. 1 punkt
  8. 1 punkt
    Najlepiej żyje się na tzw. głębokim zadupiu
  9. 1 punkt
  10. 1 punkt
    Jesteś bardzo tajemniczy, ale liczysz na to, że ktoś napisze gdzie mieszka. Hmmm....
  11. 1 punkt
    ...tych ,co to na wszystkich łypią podejrzliwym okiem. smutasy
  12. 1 punkt
    O, to chyba mam kogoś takiego.
  13. 1 punkt
    Umówmy się na spotkanie (zaproponował Dyziu zastanawiając się czy będzie miał branie) ubrał odświętne kalosze (takie ja do ogródka noszę) uczesał włosy ogolił brodę generalnie bardzo zadbał o swoja urodę Upiekłam ciasto to z jabłuszkami..
  14. 1 punkt
    Dopiszę jedno słowo do tematu zadanego i choć wiem że tak nie powinno sie robić to brakuje mi czegoś by złapać rytm za ogonek. Tyle szczęścia w jednym geście więcej niż rodzynek w cieście tym co piecze ciocia Ania do miłego podjadania Tyle szczęścia w Twym uśmiechu aż brakuje mi oddechu i brakuje dotykania przytulania, całowania Umówmy się na spotkanie..
  15. 1 punkt
  16. 1 punkt
    W mieście powiatowym jest plotka taka że gruby Antoni poszukuje ptaka bo ten jego ptaszek ukrył się pod daszek i jak go nie znajdzie w portkach będzie draka Wiem że to co teraz napisałem jest głupie a nawet gupie ale gdzieś tak mi popłynęło z biegu na klawisze potem na monitor i hejże dalej po kabelkach w świat daleki Piękny Narcyzek*** biega po ogrodzie... *** Narcyzek to zdrobnienie od Imienia Narcyz. Czyli to o mnie????? ☺️
  17. 1 punkt
    Gdy ciemną nocą gdzieś sowa chucha Spać nie można,bo może to jakiś duch źle dycha Ciepło się ubierz, ale bez kożucha I w noc wyjdź chwilę na spacer i przegoń ducha Jaki pyszny jest naleśnik
  18. 1 punkt
    Podchodząc poważnie do tego tematu to skoro siostra przejmuje pieczę i ma oko na Ciebie, to ma ku temu jakieś konkretne powody
  19. 1 punkt
    Człek angażując się w jakieś miejsce swoim pobytem i uzupełniając je własnymi zdaniami i komentarzami to zawsze zostawia cząstkę własnej duszy... Jeśli znienacka zostanie się towarzysko osieroconym (nie ze swojej winy) to odbiera się świat wręcz oczami sieroty i to bez znieczulenia. Bo w ogóle to bolesne, gdy własne myśli poleciały w kosmos. a skąd Tobie znajomość, że tu zawitała "sama elita" stamtąd? A w ogóle elitą (w sensie kierownictwa) na każdym forum była/jest/i będzie zawsze ekipa admini-moderzy i zawsze (niestety) ta grupa osób będzie "specyficzna" dla szeregowych userów W myśl powiedzenia, że "jeszcze się taki nie narodził, by każdemu dogodził" to każde kierownictwo zawsze będzie pod obstrzałem i punktowane. Mniej osób będzie - za, a więcej - przeciw. Bo dla piszącego szeregowego usera dbanie ekipy np. o konstrukcję tematów to zbytnie przy***lanie się do szczegółów, a to przy***nie się jest właśnie po to, by userom łatwiej było rozeznać się w forum a kierownictwu, by ogarniać wpisy, bo garnięte forum to spokojne forum i taka powinna być jego zasada... Jaśku, tygiel a i owszem w tematach był i walka bywała czasami zacięta; czasami na tarczy, czasami z tarczą, a barbarzyńców zakopywało się
  20. 1 punkt
    Super że udało Wam się odnaleźć w tym miejscu
  21. 1 punkt
    Ja akurat jestem tego typu szczęśliwcem, przyjaźnie sprawdzone w "boju". Nie ma ich dużo, ale są sprawdzone
  22. 1 punkt
  23. 1 punkt
    Te ziemie dotknęła katastrofa pn. Akcja Wisła.
  24. 1 punkt
    Idę ścieżką ledwie widoczną wśród wysokiej trawy , w oddali majaczą zabudowania jakiejś małej wioseczki .Podchodzę bliżej i doznaję wielkiego rozczarowania ,to co wydawało mi się sadybami ludzkimi przy bliskim kontakcie okazało się ruinami domu i kilku budynków gospodarskich. Przez bramkę której drewniana furta rozpadła się ze starości wchodzę na podwórzec. Słońce zachodzi ciskając na ziemię ostatnie snopy ciepłego pomarańczowego blasku . W tym blasku krążą dziesiątki małych owadów ciesząc się swym krótkim życiem . Siadam pod ścianą drewnianej chałupy, opierając się o ścianę której ciepło przenika przez kurtkę do moich pleców. Rozsądek podpowiada mi aby iść dalej, by przed nadejściem zmroku znależć miejsce na nocny odpoczynek . Na wprost mojej twarzy -przy resztkach drewnianego ogrodzenia- widzę resztki domowego dobytku : stary zardzewiały, na niebiesko emaliowany dzbanek , wanienka z ocynkowanej blachy- której dno dawno się rozpadło, i gliniane skorupy jakiegoś naczynia ,z którego już dawno wyparowały domowe aromaty.***CDN może Ociężale wstaję ,z trudem prostując zdrętwiałe nogi. Wchodzę do wnętrza domu przez pustkę którą kiedyś była zapełniona drzwiami. Wnętrze opanowały pokrzywy, kłujące osty ,w rogu ruiny krzak dzikiego bzu zaprasza by skosztować jego owoców -które jak krople krwi w gronach zastygłe proszą aby wziąć je do ust. Zapada półmrok, nadchodzi noc. Słyszę jak nocne życie wypiera to dzienne , jakiś duży ptak przeleciał obok i ciężko opadł w koronę rosnącej niedaleko lipy. Poczułem się trocho nieswojo, jakbym otworzył grobowiec lub wrota do jakiejś mrocznej tajemnicy ***CDN może nastąpi
  25. 1 punkt
    Precyzyjna odpowiedź. Ja na miejscu Twojej siostry olałbym sprawę i pozwolił byś bujała się sama.
  26. 1 punkt
    Masz wielkie szczęście, że masz siostrę która Ciebie bardzo kocha i zależy jej na Twojej przyszłości. Kiedyś to docenisz.
  27. 1 punkt
    Kabaret Młodych Panów - Romeo i Julia
  28. 1 punkt
    Ogónie buddyzm to jedno wielkie ogłupiające g*wno Prędzej bym został islamistą niż buddystą. Buddyzm i Jezus to jak ogień i woda ale Ty tak tym g*ównem przesiąkłaś że nic do Twej główki nie dociera. Ja też zapodam kilka ciekawostek No nie zadzierajcie z nimi bo was zjedzą. lol Bez odbioru:D
  29. 1 punkt
  30. 1 punkt
    @Olo Kalibra słuchałam jak byłam piękna i młoda, a PFK znasz? ?
  31. 1 punkt
    A ja lubię grzeszyć. Lubię wygląd i zapach jabłek otrzepywanych z zakazanej jabłoni. Można do tego czasem użyć węza podręcznego. Potem uwielbiam je konsumować. Chociaż konsumować??? Nie. Ja uwielbiam je żreć zapamiętale jedno po drugim tak by tryskał sok po nagim ciele .............. To i tak jest lepsze niż pedofilia w kościele katolickim
  32. 1 punkt
    WYP3 & Trzyha/Warszafski Deszcz - Mam tak samo jak ty
  33. 0 punktów
  34. 0 punktów
    Nawet bezdomni oddają mu luksusowe auta.
  35. 0 punktów
    Ja mieszkam na zadupiu.
  36. 0 punktów
    Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ, na arenę wszedł Klaun Szyderca. Podszedł do Jasia i zapytał: – Jak masz na imię? – Jasiu. – A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy? – Nie. – A czy ty jesteś tułowiem krowy? – Nie. – A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! – zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca. Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi: – Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku. – Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał! – Jasiu, nie możesz się tak poddać. Musisz jutro jeszcze raz iść do cyrku! Smutny Jasio poszedł do cyrku i pech chciał, że znów musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Po rozpoczęciu występu znów na arenę wyszedł Klaun Szyderca i widząc Jasia podszedł do niego i mówi: – Widzę tutaj mojego przyjaciela Jasia! Proszę, powiedz mi, Jasiu, czy ty jesteś głową krowy? – Nie. – A czy ty jesteś tułowiem krowy? – Nie. – A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! – znów zaśmiał się szyderczo. Wszyscy ludzie w cyrku zaczęli się śmiać, a Jasio, któremu zrobiło się bardzo przykro wrócił do domu i powiedział o wszystkim tacie. Jego tata na to: – Jasiu, jutro jeszcze raz pójdziesz do cyrku! – Ale tato, ja nie chcę! Tam jest Klaun Szyderca, on znowu się będzie śmiał! – Nie martw się, Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty. No i tak się stało. Następnego dnia Jaś poszedł z Wujkiem Staszkiem do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy. Gdy Klaun Szyderca wyszedł na arenę, zaczął swój znany występ. Podszedł do Jasia i zapytał: – Jasiu, czy ty jesteś głową krowy? Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty: – Spierdalaj.
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...